EIGHTY

944 73 194
                                    

There's an old voice in my head that's holding me back
Well tell her that I miss our little talks
Soon it will be over and buried with our past

Of Monsters And Men - Little Talks

Więc, dlaczego?

Wielki dzień zaczyna się tak spokojnie. Idąc korytarzem, próbuję przysłuchiwać się rozmowom, które prowadzą inni uczniowie. Niektórzy faktycznie rozmawiają o dzisiejszym finale bitwy kapel, ale większość prowadzi po prostu luźną pogawędkę. Występy Double Exposure od samego początku przyciągają uwagę naszej szkoły. Nie raz słyszałam, jak nauczyciele wymieniają spostrzeżenia na temat chłopaków. Wiem też, że zespół ma tutaj sporo fanów i śmiem przypuszczać, że skoro wstęp na koncert jest wolny, przeważająca część naszych roczników postanowi wpaść na bitwę.

Czy tylko ja się tak denerwuję? Widziałam się dzisiaj z chłopakami i póki co każdy z nich przypominał oazę spokoju. Reece co prawda miał swój typowy słowotok i nie przestawał klepać jęzorem przez całe spotkanie, ale na dobrą sprawę był wyluzowany. O tej godzinie chłopcy przygotowują się powoli do wyjazdu na stadion. Cała czwórka zwolniła się z ostatnich trzech lekcji, proponowali mi nawet, bym poszła z nimi, ale zdecydowałam się zostać. Jestem trochę zestresowana, nawet jeśli to nie ja występuję, a tutaj mogę zająć czymś swoje myśli.

Mam wielką nadzieję, że Exposure wygrają bitwę. Nawet jeśli Reece i tak odrzuci propozycję wytwórni, chciałabym, żeby dokopali Duster. Wiem, że drugi zespół jest dobry, ale świadomość, że należy do niego Noel, jest wkurzająca. Jestem wściekła na Clarka i na siebie, że zgodziłam się na tamten idiotyczny pomysł. Na dobrą sprawę to miało pomóc mi przez chwilę nie myśleć o Martinie, ale oczywiście wyszło zupełnie inaczej. Do tego gryzą mnie potworne wyrzuty sumienia i mam tego serdecznie dość.

Widzę Camilę oraz Bailey, które stoją pod szafką blondynki. Cam szuka czegoś w środku, opróżniając praktycznie całe wnętrze. Kiedy przystaję obok, dziewczyna nawet mnie nie zauważa.

– Szuka tam sensu życia – żartuje Bailey, widząc moje zaciekawione spojrzenie.

– Świetnie, jeśli go znajdzie, niech się podzieli – odpowiadam, posyłając jej uśmiech. – Cam, naprawdę myślisz, że  będzie akurat w szkolnej szafce? Może spróbuj w cukierni, huh?

Dziewczyna zerka na mnie spode łba, prychając lekceważąco, a następnie wraca do przekopywania rzeczy.

– Zgubiłam kosmetyczkę – wyjaśnia, a jej głos odbija się od ścianek szafki.

Wielka mi tragedia, ale z drugiej strony rozumiem Cam. Nigdy się bez niej nie rusza, nawet jeśli przez większość czasu jej nie używa. Ta kosmetyczka jest jak mój zeszyt do piosenek – nietykalna.

– Przyjadę dzisiaj na koncert – mówi Bai, szturchając Camilę. – Jedziesz ze mną, prawda?

– Tak. – Zamyka szafkę z trzaskiem. – Pewnie zostawiłam ją w domu... A ty, Julie, będziesz za sceną, prawda?

Kiwam głową. Nie chciałabym znaleźć się w tłumie, to nie dla mnie. Teoretycznie zawsze musi być ten pierwszy raz, ale wolę obserwować wszystko zza kulis, jak zwykle. Tak się zastanawiam, czy zespół nadal będzie tak często koncertować? Są znani praktycznie w całym Brisbane, nadal nie mają kontraktu, więc są niezłym kąskiem. Brooklyn Standard może być ich chwilowym schronem, ale wątpię, żeby chcieli spędzić tam całe życie. Poza tym, jak dla mnie zespół musi przenieść się gdzieś, gdzie jest więcej miejsca. Aula była świetną alternatywą dla studia nagrań w domu Reece'a, ale nie mam pojęcia, czy dyrekcja zgodziłaby się wspierać zespół po tym, jak skończymy szkołę.

Juliette | DE #1Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz