If I was the question would you be my answer?
If I was the music would you be the dancer?
If I was the student would you be the teacher?
If I was the sinner would you be the preacher?Luke Christopher - Lot To Learn
Ile ode mnie wymagasz?
Staram się jakoś odwieść moment rozmowy, bo wiem, że to nie prowadzi do niczego dobrego. Mama otwiera drzwi swojego gabinetu i przepuszcza mnie przodem. Jej mina nie wróży rodzicielskiej pogadanki o miło spędzonym dniu. Siadam na fotelu i opieram się łokciami o blat. Mama zajmuje miejsce naprzeciwko i przekłada stosik papierów, by położyć dłonie na biurku. Czuję się jak na dywaniku u dyrektora. Problem w tym, że niczego nie przeskrobałam. Silę się na lekki uśmiech, by nie dać po sobie poznać, że jestem zdenerwowana. Bo właśnie w tym tkwi problem, jestem zdenerwowana.Co, jeżeli dowiedziała się o Juilliard? Tata obiecał, że jej nie powie, ale może zmienił zdanie?
Nerwowo tupię nogą, czekając, aż mama wreszcie się odezwie, ale ona tylko lustruje mnie swoimi brązowymi oczami, jeszcze bardziej mnie stresując.
– O której skończyłaś lekcje? – pyta wreszcie i natychmiast oczekuje odpowiedzi.
– Około czternastej, dlaczego pytasz? – odbijam piłeczkę w jej stronę.
Mama mruży oczy w odpowiedzi, a jej usta przybierają kształt prostej kreski. Chciałabym już stąd wyjść i zamknąć się w swoim pokoju. Nie czuję się najlepiej i jestem naprawdę zmęczona.
– Ostatnio wracasz coraz później... – zauważa, unosząc rękę do brody. – Sue mówiła, że widziała cię z plecakiem po dziewiętnastej. Co zajmuje ci tyle czasu?
A niech to! Naprawdę miałam nadzieję, że Sue mnie nie wyda, ale nie sądziłam, że aż tak się pomylę. Wzdycham cicho. Mama nie może się dowiedzieć, że jestem w zespole! Zamknęłaby mnie w domu na cztery spusty i pilnowała przez całe dnie, niczym czarownica, która porwała Roszpunkę! A ja nie mam żadnego Flynna*, który mógłby mnie przed nią uratować. To byłby koniec wszystkiego, nie darowałabym sobie tego.
– Chodzę na zajęcia pozalekcyjne – odpowiadam, siląc się, aby mój głos brzmiał nieco pewniej.
– Chcę, żebyś wracała do domu od razu po lekcjach! – Jej prośba zwala mnie z nóg.
– Ale to tylko dodatkowe zajęcia! Sama mówiłaś, że powinnam się udzielać! Ile ty ode mnie wymagasz!
Nawet nie wiem, kiedy podnoszę głos, ale wtedy zdaję sobie sprawę, że wszystko powoli zmierza w złym kierunku. Mama nie jest despotką, która zakazuje mi wychodzić z domu i ja naprawdę nie chcę przedstawiać jej w takim świetle. Nie jest jedną z tych, przez które ich córki drżą ze strachu. Mama jest po prostu... delikatnie ujmując specyficzna. Jak już wspominałam, jej rodzice wychowywali ją bardzo surowo, a ona właśnie tę metodę obrała, jako najlepszy sposób wychowania swojego własnego dziecka. Surowość i jej pracoholizm dają w połączeniu pewną mieszankę. Czasami wydaje mi się, że ktoś powinien wydrukować dla niej instrukcję obsługi. Jest nadopiekuńcza, gorzka, oschła i okropnie cyniczna, ale z drugiej strony wiem, że bardzo mnie kocha i żałuje, że spędza ze mną tak mało czasu. Jest po prostu pełna sprzeczności.
– Nie wierzę, że naprawdę każesz mi z nich zrezygnować! – prycham z irytacją i odpycham się od blatu, rozsiadając się w fotelu i podpierając głowę dłonią. – To niedorzeczne!
–Juliette, nie kłóć się ze mną. Masz wracać prosto do domu, tylko tego chcę – odpowiada mama.
– Powiesz mi przynajmniej, z jakiej racji mam rezygnować z kółek?! – wołam i przybieram obronną postawę, walcząc o swoje.
![](https://img.wattpad.com/cover/71828057-288-k627489.jpg)
CZYTASZ
Juliette | DE #1
Teen FictionPIERWSZA CZĘŚĆ SERII "DOUBLE EXPOSURE" Juliette ma ambitne marzenia - stać się jedną z najlepszych kompozytorek muzyki filmowej. Ma talent i potrafi go wykorzystać, pisząc muzykę do szkolnych przedstawień. Jest jednak pewien problem, z którym dziew...