SEVENTEEN

838 69 18
                                        

  Because these words were never easier for me to say
Or her to second guess
But I guess
That I can live without you but
Without you I'll be miserable at best

Mayday Parade - Miserable At Best

Jesteś ze mnie zadowolona?


Trzaskam drzwiami, żeby dać znać domownikom, że już przyszłam. To pierwsza od dawna próba Double Exposure, którą opuszczam i to nie z własnej woli. Jestem zła na siebie, mamę i wszystkich wokół. Zastanawiam się, jak Reece zamierza przekonać moją mamę do zmiany zdania. Jest naprawdę uparta.

– Julie? To ty? – Słyszę głos Sue, dobiegający z salonu, ale nie zamierzam jej odpowiadać.

Mówiłam, że niania zawsze opowiada o wszystkim mojej mamie, ale myślałam, że może tym razem się za mną wstawi. To naprawdę zabolało. Poza tym strach pomyśleć, co zrobiłyby te kobiety, gdyby dowiedziały się, że kiedyś wymknęłam się na koncert do JazzClubu! Rodzice skróciliby mnie o głowę!

Idę prosto do swojego pokoju i od razu siadam przy biurku, ściągając z ramion kurtkę i przewieszając ją przez oparcie fotela. Loguję się do komunikatora i od razu piszę do chłopaków, że jestem gotowa. Cody dzwoni do mnie parę sekund później, a ja odbieram, włączając kamerkę. Uśmiecham się do nich i wkładam do uszu słuchawki.

– Reece mówił nam o decyzji twojej mamy – zaczyna mówić Brad, a ja mimowolnie wzdycham. – Nie martw się, coś wymyślimy.

– Dzięki chłopcy, ale wątpię, żebym mogła jeszcze przychodzić na próby. Myślałam o tym i raczej będę podrzucać wam teksty, ale nic więcej nie jestem w stanie zrobić – odpowiadam i podpieram brodę ręką.

– Zostawmy ten temat na później, zastanowimy się co zrobić. Muszę zerwać się wcześniej, zaczynajmy! – woła Dennis i bez ceregieli zaczyna wybijać rytm.

Widzę, jak Reece biegnie po swoją gitarę, ale obraz jest lekko rozpikselowany. Dźwięk też nie jest zbyt wyraźny, więc gdy zaczynają grać, muszę ściszyć głośność, bo jakość jest fatalna. Domyślam się, że grają właśnie Right Here, a potem od razu przechodzą do Refuse, ale nagle nasza konwersacja się przerywa. Próbuję oddzwonić, ale to na próżno. Naprawdę mam dość! Wysyłam chłopakom wiadomość, że ta rozmowa nie ma sensu i wyślę któremuś z nich piosenkę, gdy już ją skończę, a potem wstaję i przesiadam się na łóżko. Sięgam po telefon i wybieram numer swojej przyjaciółki. Dziewczyna odbiera po pierwszym sygnale.

– Kod dwieście dwa – rzucam od razu.

– Co tym razem zrobiła? – pyta Cam i wzdycha ciężko, zapewne masując skronie.

– Kazała mi zrezygnować z zajęć pozalekcyjnych. Obie doskonale wiemy, że chodzę tylko na próby zespołu. Wiesz, co to oznacza, prawda? – żalę się, nie mogąc już zebrać myśli.

– Ale chyba jej nie powiesz? – dziwi się Camila.

– No coś ty! – mówię głośno, ale zaraz upominam się i zaczynam szeptać. – Nie mogę jej powiedzieć. Znasz moją mamę, nie dość, że nie cierpi rocka, to jeszcze chce, żebym grała tylko muzykę klasyczną. Naprawdę pokochałam pracę z chłopakami, ale teraz wszystko musimy zachować w tajemnicy. Mogę na ciebie liczyć?

– No jasne, Julie! Nikomu nie pisnę ani słówka! Trochę szkoda, że wszystko tak się potoczyło, ale kto wie, co jeszcze może się zdarzyć? Bądźmy dobrej myśli.

– Dziękuję, Cam. Będę już kończyć, czeka mnie nauka na sprawdzian – mówię i jęczę przeciągle. – Odezwę się potem!

– Jasne, trzymaj się!

Juliette | DE #1Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz