10.

19.4K 887 70
                                    

Gdy taksówka podjeżdża pod mój dom, płacę kierowcy i biegnę prosto do swojego pokoju. Jest dopiero po północy, moi bracia siedzą w salonie i oglądają mecz. Kątem oka widziałam, że byli zdziwieni moim zachowaniem. Po chwili słyszę kroki na schodach. Pierwszy wchodzi Mateusz. Widząc, że płaczę nic nie mówi, tylko po prostu podchodzi mnie przytulić. Natomiast Michał siada obok nas na łóżku. Mija trochę czasu zanim się uspokajam i jestem w stanie na nich spojrzeć.

- Chcesz z nami pogadać? Dawno nie widziałem Cię w takim stanie... - zaczął Michał, podczas gdy Mateusz dalej mnie obejmuje. Czuję, że moje oczy są opuchnięte od płaczu. Odsuwam się lekko od brata, jego koszulka jest mokra od moich łez.

Opowiadam im bez zbędnych szczegółów co się wydarzyło. Patrzą na mnie ze współczuciem, ale nie krytykują mnie. Po prostu ze mną są. Michał na chwilę wychodzi. Wraca z tacą, na której ma gorącą herbatę i moją ulubioną czekoladę. Uśmiecham się do niego lekko. Gdy wypijam herbatę, kładziemy się razem w moim łóżku i wspólnie zasypiamy.

Następnego dnia budzę się jako pierwsza. Jest już godzina 12. Wychodzę po cichu z sypialni, aby nie obudzić chłopaków. Kieruję się do łazienki, biorę szybki prysznic i zakładam sportowe ciuchy. Muszę pobiegać, nie chcę już myśleć o tym co się wczoraj wydarzyło. Wychodzę z domu zostawiając chłopakom kartkę z informacją, dlaczego wyszłam. Telefon i klucze chowam do nerki i biegnę tradycyjnie w stronę plaży. Biegam około godzinę, gdy jestem już w domu idę pod prysznic, myję całe ciało i włosy. Zakładam czystą bieliznę, dżinsowe szorty i czarny crop top. Makijaż sobie odpuszczę,
i tak nigdzie się dzisiaj nie wybieram. Jutro ostatni dzień ferii. Więc zamierzam przez ten czas leniuchować w domu. Na pewno będę pisać z Jase'em. Codziennie się do mnie odzywa, jednak się zamierzam opowiadać mu co się wydarzyło na imprezie...

***

Właśnie jadę do szkoły, jak zawsze słucham głośno muzyki - muszę poprawić sobie humor. Wjeżdżam na parking, zamykam samochód i idę do szkoły. Docieram pod klasę minutę przed dzwonkiem. Dzień mija mi całkiem spokojnie. Na stołówce nie widziałam Chrisa, z czego bardzo się cieszę. Już pierwszego dnia zapowiedziano nam sprawdzian z matematyki. Lubię ten przedmiot, jestem w tym dobra, dlatego nie będę musiała się długo przygotowywać. Po prostu sobie powtórzę dzień wcześniej wszystkie wzory.

Wracam do domu . Nie mam żadnego sms od Jase'a. Może jest zajęty. Biorę z kuchni szklankę i butelkę wody z lodówki i kieruję się w stronę mojego pokoju. Idąc korytarzem słyszę Michała, zaglądam do jego pokoju i widzę, ze rozmawia przez telefon. Pewnie skończył dzisiaj wcześniej zajęcia. Wchodzę do sypialni i zaskoczona patrzę na Jase'a. Chłopak wstaje uśmiechnięty i rozkłada ramiona, abym go przytuliła. Rzucam się na niego, obejmując go nogami w pasie. To był odruch, nie wiem czemu to zrobiłam. Zawstydziłam się lekko. Cieszę się, że go widzę. Mimo to, ze znamy się tak krótko, zdążył zdobyć moje zaufanie. Chłopak wtulił twarz w moje włosy.

- Tęskniłem za Tobą.

- Co się stało, że już wróciłeś?

- Skończyliśmy wcześniej. Postanowiłem zrobić Ci niespodziankę.

Uśmiechnęłam się i przytuliłam chłopaka mocniej.

Zeszliśmy razem do kuchni, żeby coś zjeść. Michał zdążył już zapoznać Jase'a. Widziałam, że przypadli sobie do gustu. Obejrzeliśmy razem w tv jakiś program. W tym czasie wrócił Mateusz, chłopcy przedstawili się sobie i dalej siedzieliśmy razem.

Wieczorem poszliśmy do mojej sypialni, ponieważ koledzy moich braci postanowili ich odwiedzić. Włączyliśmy muzykę i rozmawialiśmy o jego wyjeździe. W końcu zasnęliśmy razem...

Obudził nas rano dźwięk mojego budzika, ogarnęłam się w miarę szybko. Jase zaproponował, że podwiezie mnie do szkoły, a później po mnie przyjedzie...

Idealny?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz