24.

14.8K 680 23
                                    

Przerwałam pocałunek, żeby powiedzieć Chrisowi, że niedługo przyjdzie do mnie Sophie.

- W takim razie będę u Ciebie po 20. I jeśli nie będzie Ci to przeszkadzało to zostanę.

- Ok. - Bardzo mnie ucieszyła jego propozycja. Pocałował mnie na pożegnanie i wyszedł. 

Mam ponad 20 minut do przyjścia przyjaciółki. Ogarniam moją sypialnię, przebieram się i schodzę na dół. Po chwili słyszę dzwonek do drzwi, otwieram i idziemy razem do salonu.

- Nawet nie wiesz jak się cieszę, że jesteście razem.

- Ja też, jednak się boję że coś się wydarzy i znowu będę cierpieć. Boję się mu w pełni zaufać.

- Nie ma co się dziwić. Daj temu wszystkiemu trochę czasu. Zacznij zauważać te pozytywne strony. Zobacz jak on się teraz zachowuje. To nie ten sam Chris. Rozmawiałaś z Johnem?

- Tak. Wyjaśniliśmy sobie wszystko. Jesteśmy przyjaciółmi. A co u Ciebie?

- Bez zmian. Wiesz, że w tym roku Chris ma bal na zakończenie? W końcu jest w 3 klasie liceum.

- Wiem, ale wolę na razie o tym nie myśleć. Co robimy? Oglądamy film?

- Jasne. Ale jeszcze nie skończyłyśmy rozmowy na temat Twojego chłopaka. - Wyszczerzyła się jak wariatka.

- To Ty wybierz co oglądamy, a ja idę po coś do picia.

 ***

Sophie właśnie wyszła, a ja mam około godziny na przygotowanie się do przyjścia Chrisa. Wzięłam świeżą bieliznę, dopasowane spodnie oraz koszulę i poszłam się wykąpać. Później przyszedł czas na makijaż. Gdy już byłam gotowa, zeszłam na dół. Była 20. Po chwili usłyszałam otwieranie drzwi. Ruszyłam w ich kierunku i zobaczyłam mojego chłopaka z bukietem ciemnych czerwonych róż. Był ogromny. 

- Proszę kochanie, to dla Ciebie.

- Dziękuję, są śliczne. - pocałowałam go delikatnie w usta, po czym poszłam wstawić róże do wazonu. Postawiłam je w sypialni na komodzie. Chris bacznie mnie obserwował. Uśmiechnęłam się do niego.

- To jeszcze nie wszystko. - Wyjął z kieszeni małe granatowe pudełeczko z aksamitu. - Chciałbym abyś miała coś co będzie Ci zawsze przypominało jak bardzo Cię kocham. - Otworzył je, a moim oczom ukazał się delikatny złoty naszyjnik z serduszkiem. Od spodu miał wygrawerowane nasze imiona. Chris wyjął go delikatnie, odwróciłam się, aby zapiął mi na szyi. Był piękny.

- Dziękuję. To najlepszy prezent jaki dostałam. Kocham Cię.

- Ja Ciebie też kochanie. Pamiętaj o tym. Nie ma na świecie nikogo ważniejszego od Ciebie. 

- Czasami boję się, że to tylko sen. 

- Wiem, że się boisz. Na prawdę możesz mi zaufać. Wiem, co mówią o mnie inni. Ale musisz wiedzieć, że nigdy na nikim tak mi nie zależało. Nigdy nikogo nie kochałem. Mam wiele wad, ale dla Ciebie się zmienię.

Rzuciłam mu się na szyję. Zaczął delikatnie całować moje usta, powoli schodził coraz niżej. Po chwili położył mnie na łóżku... 

Idealny?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz