Zdążyłam jedynie wziąć prysznic, gdy usłyszałam, że dzwoni mój telefon. Ubrałam szlafrok i wyszłam z łazienki. Niestety, ale zanim dotarłam już zamilkł. Usiadłam na łóżku i postanowiłam oddzwonić do mojej mamy. Po trzech sygnałach usłyszałam jej głos.
- Cześć córciu.
- Hej mamo.
- Co u Ciebie słychać?
- W porządku. Widziałam się wczoraj z Chrisem.
- Co u niego słychać? - zapytała wyraźnie zainteresowana.
- Prawdopodobnie od października zaczynamy wspólnie studia.
- Jak to?
- Chce iść na prawo, tak jak ja.
- A co na to Jase?
- Eh... Michał o to samo zapytał. Jeszcze mu nie powiedziałam.
- Raczej nie będzie zadowolony.
- Wiem mamo. A co u Was?
- W porządku, po staremu. Dzwonię do Ciebie, bo pewna sprawa mi nie daje spokoju.
- Coś się stało?
- Nie kochanie. Po prostu chciałabym Ci coś powiedzieć...
- W takim razie zamieniam się w słuch.
- Wiesz, dzięki temu może lepiej zrozumiesz tatę. Chris jest do niego bardzo podobny...
- Hm... Nie rozumiem. Do czego zmierzasz?
- Twój ojciec popełnił podobny błąd w młodości. Byliśmy razem już jakiś czas, a ja dowiedziałam się, że mnie zdradził. Całkowicie stracił wtedy moje zaufanie.
- Aż ciężko mi w to uwierzyć... - byłam w szoku, że mój tata zrobił coś takiego.
- Rozumiem kochanie. Twój tata długo musiał się starać, abym ponownie zaczęła mu wierzyć. Jednak dałam mu szansę. Teraz wiem, że mnie kocha i ufam mu całkowicie. Każdemu zdarza się popełnić błąd, ale ważne żeby umieć go naprawić.
- Mamo, ale ja jestem z Jase'em.
- Wiem. Chciałam, żebyś znała prawdę. Tata mimo wszystko go lubi. Może właśnie to jest po części powodem. Widać, ze Chris chce dla Ciebie dobrze.
- Dziękuję mamo. W życiu bym nie pomyślała, że tata zrobił Ci kiedyś coś takiego. Gdy na Was patrzę, widzę idealne małżeństwo, które cholernie się kocha. Nie przyszłoby mi do głowy, że przeszliście przez coś takiego.
- No właśnie kochanie. I dlatego, że tak bardzo się kochaliśmy, udało nam się przetrwać. Każdy może się pogubić.
- Rozumiem.
- A co u moich synków? Wcale się nie odzywają.
- Michał się uczy, a Mateusz większość czasu spędza z Sophie. Czasami są u nas, to chociaż z nimi posiedzę.
- Muszę do nich zadzwonić, bo sami na pewno tego nie zrobią. Zadzwonię do Ciebie jutro córeczko, bo dzisiaj mam sporo rzeczy do zrobienia.
- Ok, to do usłyszenia.
- Pa córciu.
Odłożyłam telefon i bezwładnie opadłam na łóżko. Zaczęłam się zastanawiać, czemu miała służyć ta rozmowa. Jestem w totalnym szoku. Nigdy bym nie osądziła mojego taty o coś takiego. Domyślam się, że mamie nie było łatwo mi o tym powiedzieć. Mimo, że wydarzyło się to dawno temu, przykro jest wracać do takich wspomnień.
Po pewnym czasie postanowiłam w końcu się ubrać i zrobić lekki makijaż. Dzisiaj John zajrzy do mnie dopiero o 12, gdyż obiecał mamie, że pojedzie z nią do lekarza. Pouczymy się kilka godzin, a wieczorem mamy zamiar spotkać się całą paczką.
***
Około 18 byliśmy już wszyscy. Usiedliśmy w salonie, a moi bracia przygotowali dla wszystkich przekąski i jakieś napoje. Siedziałam na sofie, wtulona w Jase'a. Bruno leżał z drugiej strony i oparł tradycyjnie swoją głowę o moje nogi. Cały czas musiałam go głaskać, bo gdy przestawałam, trącał moją dłoń nosem. Michał włączył muzykę i po prostu rozmawialiśmy. Nikt z nas nie miał za bardzo ochoty na oglądanie filmów. Chcieliśmy po prostu pogadać. Matt co jakiś czas na nas zerkał i posyłał nam uśmiech. Wiem, że się cieszy, że nam się wreszcie udało.
Wieczór spędziliśmy w bardzo miłej atmosferze. Było dużo śmiechu, ale to zasługa chłopaków. Ich poczucie humoru jest wręcz rozbrajające. Mimo wszystko momentami przyłapywałam się na myśleniu o porannej rozmowie z mamą. Zastanawiałam się też, kiedy i jak powiedzieć Jase'owi o tych studiach. Wiem, że nie będzie zadowolony z tego powodu. I szczerze się boję tej rozmowy. Mogłabym powiedzieć Chrisowi, żeby jednak wybrał inny kierunek, ale byłoby to nie w porządku. Nie chcę niszczyć jego marzeń i planów, przez swoje widzimisię.
Swoją drogą napisał do mnie około 17. Niestety nie miałam za bardzo czasu, więc szybko się z nim pożegnałam i obiecałam, że jutro się odezwę. Cieszę się, że nasze relacje się poprawiły. Jeszcze tak niedawno uważałam, że nigdy nie będę w stanie z nim normalnie rozmawiać.
Nigdy nie mów nigdy.
Dopiero około trzeciej położyłam się w końcu spać. Siedzieliśmy razem prawie do drugiej. Później musiałam się wykąpać i tak dalej, a gdy już byłam w łóżku, włączyłam muzykę i myślałam o ostatnich wydarzeniach. Zawsze tak jest, że gdy już mi się wydaje, że wszystko zaczyna się w moim życiu układać, pojawia się jakaś niespodzianka. I musi ona zakłócić cały mój spokój.
***
Następnego dnia wstałam wstałam po jedenastej. Razem z Johnem uznaliśmy, że przyda nam się dzień wolny od nauki, dlatego nie musiałam się z niczym śpieszyć. Zeszłam do kuchni i zrobiłam sobie kawę. Chłopaków nie było. Przywitał mnie jedynie Bruno. Podreptałam, aby otworzyć drzwi na taras. Od razu wybiegł do ogrodu, a ja wróciłam dokończyć przygotowywanie napoju. Odłożyłam jedną kulę i powoli udało mi się wyjść wraz z kubkiem. Usiadłam na leżaku i patrzyłam jak psiak biega szczęśliwy. Było dzisiaj na prawdę ciepło.
Jakoś godzinkę później, zdecydowałam się w końcu wykąpać i ubrać. Z tą nogą raczej nie mogę zaszaleć przy wyborze stroju. Tradycyjnie już założyłam szorty i t-shirt. Około 13:30 postanowiłam zjeść jakiś obiad. Wyjęłam filet z kurczaka, który obsmażyłam na patelni z dodatkiem ziół, a do tego przygotowałam jakąś sałatkę. Zjadłam wszystko ze smakiem i usiadłam w salonie. Włączyłam telewizję i sięgnęłam po telefon. Miałam już oczywiście wiadomość od mojego chłopaka. Odpisałam mu, że również go kocham i napisałam sms do Chrisa. Obiecałam mu to wczoraj. Na odpowiedź nie musiałam długo czekać. Mój telefon powiadomił mnie o niej kilka minut później.
Chris: Cieszę się, że napisałaś. Masz jakieś plany na dzisiaj?
Ja: Nie, siedzę właśnie z Brunem przed telewizorem. :)
Chris: Mogę wpaść?
Ja: Oczywiście, czekamy ;)
***
Wesołych Świąt kochani! ❤❤❤
CZYTASZ
Idealny?
Teen Fiction"Moje serce zaczęło walić jak szalone. Momentalnie odeszło ze mnie całe zmęczenie. Liczył się tylko ten moment, jeden z najlepszych w moim życiu. Patrzyłem na nią wyczekując tego, co miało stać się już za chwilę. Szczęśliwy uścisnąłem lekko jej dłoń...