43.

8.4K 472 45
                                    

- Masz tylko koronkowe majtki. - mówi ochrypłym głosem zerkając w dół. Uśmiecham się.

- Oj, zapomniałam. - poruszam ponownie biodrami. Ściska dłońmi moje pośladki i zaczyna mną poruszać. Wpijam się w jego usta...

Chłopak odwzajemnia mój pocałunek. Delikatnie przygryzam jego wargę, na co reaguje cichym jęknięciem. Nasze języki idealnie ze sobą współgrają. Cudownie całuje. Czuję w podbrzuszu przyjemne ciepło. Łapię za krawędź jego koszulki i ją zdejmuję, chwilowo przerywając. 

- Muszę się wykąpać - mówi John, ciężko oddychając. - Chodź ze mną. - W odpowiedzi uśmiecham się do niego i przygryzam wargę. 

Ruszam pierwsza w stronę oszklonego pomieszczenia zrzucając po drodze ubrania. Odkręcam wodę i siadam na krawędzi sporych rozmiarów wanny. John staje przede mną nagi. Widzę jego męskość w całej okazałości. Podnoszę się i staję wprost przed nim. Delikatnie muskam jego usta. Jedną dłoń kładę na jego piersi, a drugą dotykam jego członek i zaczynam powoli masować. Wchodzimy razem do wanny, gdy jest już do połowy wypełniona wodą. Sadza mnie na sobie okrakiem. Jestem cholernie podniecona. Namiętnie całuje moje usta, a dłońmi ugniata moje piersi. Opieram ręce o jego tors. 

- Kochaj się ze mną. - mówię ledwo słyszalnie patrząc mu prosto w oczy. 

John chętnie spełnia moją prośbę. Powoli zaczynamy się poruszać. W końcu chłopak wstaje podtrzymując mnie za pośladki. Obejmuję dłońmi jego szyję. Przenosi nas na łóżko będąc wciąż we mnie. Kładzie mnie na plecach. Teraz to ja jestem pod nim. Przejmuje całą kontrolę nad tym co właśnie się dzieje.

Po pewnym czasie wspólnie doznajemy spełnienia. Wtulam się w chłopaka i razem zasypiamy.

***

Rano budzę się pierwsza. Przyglądam się Johnowi. To cudowny chłopak o świetnym charakterze. Nie wiem co między nami jest, ale wiem że nie chcę tego przerywać. Nie mogę powiedzieć, że go kocham, ale również tego, że to tylko przyjaźń. Świetnie się z nim czuję. Zawsze mogę być przy nim sobą. Może tak właśnie musiało się stać? Podobno nic nie dzieje się bez powodu. 

Delikatnie podnoszę się na łóżku. Pochylam się nad chłopakiem i lekko muskam jego usta. Otwiera oczy lekko zdziwiony.

- Hej - mówię cicho.

- Hej. Nie spodziewałem się takiej miłej pobudki. - uśmiecha się zaspany.

- Jak się spało?

- Świetnie, bo razem z Tobą. - siada, by za chwilę złączyć nasze usta w pocałunku. - Wspólna kąpiel?

- Chętnie. - Wstaje z łóżka i bierze mnie na ręce. 

***

Po wspólnej kąpieli zdecydowaliśmy, że wybierzemy się na Gubałówkę. A wieczorem na spacer po Krupówkach i jakąś kolację. 

Dzień zleciał nam bardzo szybko, świetnie się ze sobą dogadujemy. Jeszcze parę dni i wracamy do Krakowa. Mama codziennie do mnie dzwoni, zawsze pyta o Johna. Strasznie go polubili razem z tatą. Szczerze mówiąc mogłabym tu z nim zostać. Zero problemów. Ale John nie zna języka, a został jeszcze rok liceum. Obawiam się powrotu do Miami. Nie chcę więcej widzieć Chrisa. Nie po tym jak się zachował. 

***

Po powrocie do hotelu poszłam się od razu wykąpać. Mam ochotę już się położyć. Po 30 minutach wychodzę odświeżona w piżamie, która składa się z krótkich szortów i koszulki na cieniutkich ramiączkach. John wchodzi do łazienki, a ja siadam na łóżku i wyjmuję z szafki nocnej balsam o zapachu wanilii. Wcieram w całe moje ciało i kładę się pod cienką kołdrą. 

Chłopak wychodzi z łazienki i kładzie się po drugiej stronie. Patrzymy na siebie, nic nie mówiąc. Przysuwam się bliżej niego i dotykam jego twarzy. Kącik jego ust nieznacznie się unosi. 

- Ala, co jest między nami?

- Nie wiem. 

- Właśnie ja też. Przyjaciele się tak nie zachowują, wiesz o tym.

- Wiem. Wcale nie chcę, żebyś był tylko przyjacielem...

- Ale...?

- Ale nie mogę powiedzieć Ci tego, co chciałbyś usłyszeć... - odpowiadam ledwo słyszalnie.

- Rozumiem. - Przytulił mnie mocno. W jego ramionach czuję się bezpieczna i przede wszystkim pewna tego, że jest ze mną w stu procentach szczery. Czuję, że mnie kocha. I za wszelką cenę chciałabym, aby on czuł się ze mną równie dobrze. 

- Spróbujmy. - szepczę.

- Jesteś pewna? - odsunął się, aby spojrzeć mi w oczy. Tak jakby szukał w nich potwierdzenia moich słów.

- Jestem. - Widzę w jego spojrzeniu malującą się radość. To sprawia, że ja również jestem szczęśliwa. - Jak nigdy niczego w życiu. - Całuję go w usta.

- Nawet sobie nie wyobrażasz jak bardzo Cię kocham. - Wtuleni w siebie zasypiamy...

Idealny?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz