54.

8.8K 420 17
                                    

Gdy opowiadałam Sophie po kolei wszystko, co miało miejsce ostatnio w moim życiu była w szoku. Jak zaczynałam to była w trakcie jedzenia lodów, jak kończyłam siedziała nieruchomo trzymając łyżkę w powietrzu. Bacznie mi się przyglądała, a jej usta były rozchylone ze zdziwienia. Zamilkłam, a dziewczynę jakby wyrwało z transu.

- O kurwa... Przepraszam. Ale nie mogę w to wszystko uwierzyć. Poczekaj... - zamyśliła się. - Zdecydowanie nie można Cię zostawiać na tak długo samej. - Roześmiałam się słysząc to.

- To co? Następnym razem lecę z Tobą do Włoch?

- Tak.

- Wiesz, w sumie to chętnie.

- I co zamierzasz teraz zrobić ?

- Z czym?

- No jak to z czym? - zapytała oburzona. - Z Chrisem.

- Postanowiłam zwolnić tempo. Chcę z nim być, ale powoli. Rozumiesz?

- Chyba tak. A co z Johnem?

- Nie wiem...

- Wiesz, że po wakacjach wasze spotkanie jest nieuniknione? Jesteście w jednej klasie. Współczuję Ci.

- Zastanawiam się, żeby się przepisać do innej klasy...

- No tak. Ale o Twoim profilu jest jedna. Nie przejdziesz chyba z humana na biologię np? Chociaż ja zapraszam kochana - puściła mi oczko.

- Masz rację. Nie wiem co mam zrobić.

- Pomyślimy o tym później. Nadal mam ciężko w to wszystko uwierzyć. Muszę się z tym przespać. I może będę w stanie Ci coś doradzić.

- Ok, dziękuję. - przytuliłam przyjaciółkę.

- Poznałaś Lucę i Vittorrię?

- Tak, ale byłam zdziwiona jak otworzył. Mogę zadać Ci jedno pytanie?

- Wiesz, że tak.

- On jest gejem?

- Niezupełnie. Jest bi. - uśmiechnęła się. - Może spędzimy z nimi trochę czasu? Poważną rozmowę już mamy za sobą.

- Jasne, to może gdzieś pójdziemy?

- Zaczekaj, pójdę ich zapytać.

***

Po około godzinie byliśmy już na plaży. Pojechaliśmy samochodem Sophie, bo w moim byśmy się nie zmieścili. Zabraliśmy ze sobą ogromny koc i przekąski. Siedzieliśmy razem i na prawdę świetnie nam się gadało. Strasznie polubiłam Vittorię. Rodzeństwo wymieniło się ze mną numerami. Chcielibyśmy utrzymywać ze sobą kontakt jak wyjadą. Jak na razie planują zostać do końca września. Więc dużo czasu przed nami.

Gdy byłam w sklepie dostałam od mamy sms, że coś im wypadło i przyjadą dopiero po rozpoczęciu roku szkolnego. Szkoda. A z drugiej strony może zdążę chociaż po części uporządkować moje życie.

Jednym z głównych priorytetów teraz będzie nauka. W końcu chcę iść na moje wymarzone studia i nie mogę teraz zawalić szkoły. Myślę, że nie będzie z tym problemu. Po prostu muszę uczyć się na bieżąco.

- Ala, a to nie Chris? - dziewczyna wskazała mi postać siedzącą kawałek od nas. Spojrzałam we wskazanym przez nią kierunku.

- Rzeczywiście. I Jase. - uśmiechnęłam się.

Wyjęłam z torebki telefon. I wysłałam do Chrisa wiadomość.

Ja: Co robisz? :))

Na odpowiedź nie musiałam długo czekać.

Idealny?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz