Chris siedział z tą kretynką na ławce i ją obejmował. W drugiej ręce trzymał telefon. Gdzieś dzwonił. Chciałam przejść niezauważona, jednak mi się nie udało. Blondyn spojrzał prosto na mnie.
- Ala, Aaron chodźcie tu! - Spojrzałam niepewnie na chłopaka stojącego obok mnie.
- Może podejdźmy do nich. Może jest jakieś logiczne wytłumaczenie tej sytuacji. Nie denerwuj się, jestem obok. Jak coś to Cię odwiozę.
- Ok. - odpowiedziałam cicho. Nawet nie wiem czy mnie usłyszał.
Okazało się, że brunetka ma prawdopodobnie złamany nos. Właśnie czekają na karetkę, gdyż dziewczyna zasłabła. I dlatego właśnie mój chłopak ją obejmował. Teraz stoi już przy moim boku próbując mnie uspokoić. Ale jak mam to zrobić, skoro cały czas mam przed oczami jeden widok.- Aaron, zerknij na Emily. Karetka powinna za chwilę być. Możesz to dla mnie zrobić?
- Jasne, a Ty zabierz już Alę. - Spojrzał na mnie ze współczuciem.
- Dzięki stary. Chodźmy kochanie. - Objął mnie i chciał mnie pocałować, jednak odkręciłam głowę w drugą stronę. Nic nie powiedział, tylko ruszyliśmy w stronę samochodu.
Po kilkunastu minutach byliśmy już pod moim domem.
- To ja będę już szła. Dobranoc Chris.
- Zaczekaj. - złapał mnie za rękę. - Mogę wejść? Porozmawiamy.
- Myślę, że to nie jest odpowiedni moment.
- Proszę cię. Wiem jak to mogło wyglądać. - Po moich policzkach zaczęły spływać łzy.
- Jakbyś się poczuł, gdybyś zobaczył mnie jak przytulam jakiegoś chłopaka, który wcześniej dał Ci w twarz i wyzywał?
- Rozumiem skarbie. Powiedziałem jej dobitnie co o niej myślę, a później zasłabła. Przepraszam.
- Czego ona w ogóle ode mnie chce?
- Wiesz jaki byłem... Ona po prostu liczyła na coś więcej z mojej strony. - spojrzałam na niego zrezygnowana.
- Ile ich było? - słyszałam mnóstwo plotek na jego temat, więc mogę się domyślać, że całkiem sporo. - Co jeśli za chwilę kolejna wariatka zrobi coś podobnego?
- Sporo. Nie rozmawiajmy już o tym. Przecież widzisz, że dla Ciebie się zmieniłem. Kocham Cię Al.
- Nie wiem co mam o tym myśleć. Idę się położyć. Dobranoc Chris.
Wysiadłam szybko z samochodu nie czekając na odpowiedź. Z moich oczu po raz kolejny popłynęły łzy. Nie wiem co mam myśleć. Muszę się położyć. Kieruję się do łazienki. Nalałam do wanny wody. Było mi cudownie kojąco. Wyszłam, gdy woda zrobiła się już chłodna. Założyłam świeżą bieliznę i piżamę. Położyłam się do łóżka. Włączyłam cicho muzykę i zastanawiałam się co mam robić, jak to będzie dalej wyglądało. W końcu odpłynęłam do Krainy Morfeusza...
CZYTASZ
Idealny?
Teen Fiction"Moje serce zaczęło walić jak szalone. Momentalnie odeszło ze mnie całe zmęczenie. Liczył się tylko ten moment, jeden z najlepszych w moim życiu. Patrzyłem na nią wyczekując tego, co miało stać się już za chwilę. Szczęśliwy uścisnąłem lekko jej dłoń...