86.

5.3K 303 45
                                    

- A co Ty tutaj robisz? - zapytałam zdziwiona. Chłopak patrzył na mnie zszokowany.

- Eee... Ja.. Przepraszam. Nie odbierałaś...Michał powiedział, że jesteś u siebie. - bąkał niepewnie Matt.

- To Ty dzwoniłeś?

- No tak, ale to było ponad pół godziny temu.

- Przepraszam, brałam kąpiel. Jakoś nie jestem w nastroju i miałam nadzieję, że to mi chociaż trochę pomoże. 

- W porządku.

- A co chciałeś? - zapytałam i weszłam do garderoby, zostawiając otwarte drzwi. Jednak chłopak i tak mnie nie widział. Założyłam na szybko szare leginsy i wróciłam do Matt'a.

- Pomyślałem, że skoro coś nie tak, to może chciałabyś pogadać. 

- Nie wiem, czy masz ochotę tego słuchać. 

- Wiesz, że możesz na mnie liczyć. - sięgnęłam mój telefon i usiadłam na łóżku koło blondyna. 

Odblokowałam go i zobaczyłam, że mam 5 nieodebranych połączeń. Jedno od Johna, a reszta od osoby, która właśnie siedzi obok mnie. Było także kilka sms, jednak tylko jeden przykuł teraz moją uwagę. Jego nadawcą był Chris. Bez zastanowienia postanowiłam ją odczytać.

Chris: Domyślam się, że nie chcesz mnie widzieć, ale chciałbym porozmawiać. Mógłbym po Ciebie wieczorem przyjechać?

Moje dłonie zaczęły się trząść, a w oczach pojawiły się tak bardzo niechciane przeze mnie łzy. Blondyn patrzył zaskoczony na moją reakcję. Nie miał pojęcia, o tym co się stało. 

- Ala, co się dzieje? - zapytał zmartwiony.

- Zdradzał mnie... - powiedziałam ledwo słyszalnie. Jego reakcja była natychmiastowa. 

- Przykro mi... - zbliżył się do mnie i mnie przytulił. 

Gdy w końcu udało mi się uspokoić, opowiedziałam mu po kolei co się wydarzyło. Był w lekkim szoku. Następnie pokazałam mu wiadomość. Zaproponował, że może mi towarzyszyć podczas tego spotkania. Jednak sama nie wiem, czy to dobry pomysł. A może powinnam stawić temu czoła już dzisiaj? Swoją drogę ciekawe co chciałby mi powiedzieć. Sygnał telefonu poinformował mnie o kolejnej wiadomości. Przeczytałam najpierw wcześniejsze. 

John: Co u Ciebie? Może masz ochotę na film?

Matt: Nie masz dzisiaj ochoty się spotkać? Moglibyśmy przy okazji pogadać. Może jakoś poprawię Ci humor. :)

John: Ala? 

John: Odpisz, bo się martwię.

Odpisałam mu od razu, że brałam kąpiel, a teraz odwiedził mnie Matt. W odpowiedzi napisał, że odezwie się jutro. A ja zastanawiałam się co powinnam zrobić. 

- Myślisz, że mogę tak napisać? "Jeśli masz mi coś do powiedzenia, to po prostu przyjedź. Jestem w domu."

- To chyba najlepsze rozwiązanie. Zostanę z Tobą.

- W takim razie wysyłam. - wpatrywałam się ekran telefonu, czekając aż odpisze. Po chwili usłyszałam sygnał sms.

- I co? - zapytał Matt.

- Napisał, że już wyjeżdża. Czyli mamy maksymalnie 10 minut.

- Ok, no to czekamy. 

***

Chris podjechał pod mój dom i zgasił silnik swojego samochodu. Wszedł na posesję, a po chwili słyszeliśmy, że wchodzi już po schodach na górę. Zapukał do moich drzwi.

- Proszę. - odpowiedziałam. Przez cały czas trzęsły mi się ręce. Otworzył powoli drzwi i wszedł do środka. 

- A co on tutaj robi? - zapytał, patrząc na Matt'a.

- Siedzi. Był u mnie kiedy napisałeś. 

- Chciałem porozmawiać z Tobą. - odpowiedział z naciskiem na ostatnie słowo.

- A ja chcę, żeby został. Jeśli chcesz mi coś powiedzieć, to słucham. 

- To bez sensu. Nie będę mówił przy nim.

- To nie mów wcale! Wystarczy mi to co widziałam! - wrzasnęłam. 

- Ala, spokojnie. Mogę wyjść. - wtrącił cicho Matt.

- Po co? Żeby znowu mnie okłamywał? - zapytałam z wyrzutem. 

- Nie denerwuj się, będę tuż za drzwiami. - spojrzałam na niego ze łzami w oczach, nie chciałam zostać sama z Chrisem. 

Matt wyszedł z mojej sypialni i zamknął za sobą po cichu drzwi. Chris stał w progu i wpatrywał się we mnie tymi szarymi oczami, które wcześniej tak uwielbiałam. Dopiero teraz dostrzegłam, że ma podbite oko i rozciętą wargę. Podszedł bliżej i usiadł na brzegu łóżka, ale miał na tyle taktu że się do mnie nie zbliżał. 

- Przepraszam... - wydukał. 

- Co mi po Twoim przepraszam?

- Nie chciałem tego.

- Czy Ty siebie słyszysz? Z tego co widziałam, to chciałeś. I to bardzo. 

- Uwierz mi, chciałem to skończyć. Nie kocham jej.

- Daj spokój. Mnie również nie kochasz. 

- Źle Cię traktowałem? Nie okazywałem Ci tego co czuję?

- Zdradziłeś mnie! Zdradzałeś mnie od cholernego miesiąca! A mi kłamałeś, że się uczysz! Nie chcę wiedzieć co z nią robiłeś. 

- Nie mów tak.

- A czy to co mówię, nie jest prawdą?

- Przecież Cię kocham!

- Gdyby tak było, to byś mnie nie zdradził.

- Przepraszam...

- To nie wystarczy Chris. Nie uwierzę już w żadne Twoje słowo.

- Udowodnię Ci to.

- Nie musisz. Myślę, że powinieneś już iść. 

- Jasne. Ale ja tak łatwo nie odpuszczę. - odpowiedział zrezygnowany. - Do zobaczenia.

Nie odpowiedziałam, tylko wstałam i otworzyłam drzwi pokazując mu, aby już poszedł. Stanął tuż przy mnie i popatrzył mi prosto w oczy. Odwróciłam twarz i czekałam aż sobie pójdzie. Zamknęłam za nim drzwi i rzuciłam się na łóżko. Znowu zaczęłam płakać. Po chwili przyszedł do mnie Matt. Położył się obok i patrzył na mnie w milczeniu. Cieszę się, że nie zadawał żadnych pytań. W sumie to pewnie i tak wszystko słyszał... Złapałam telefon i napisałam sms do Johna...

Ja: Widziałam się przed chwilą z Chrisem...

Idealny?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz