Po godzinie zrobiliśmy sobie krótką przerwę. Byłam już cała mokra. Ale mimo wszystko szczęśliwa. Tego mi było trzeba. Cała godzina w ruchu. Czysta przyjemność.
- I jak Ci się podoba?
- Mega! Tylko słabo mi to idzie.
- Nie prawda. Musimy tylko popracować trochę nad płynnością. Odpocznij i za chwilę zatańczysz sama, a ja będę się przyglądał i mówił Ci na bieżąco co jest nie tak.
- Będzie to trochę krępujące.
- Daj spokój. Mnie się wstydzisz? - zaśmiał się.
- A Ty mnie nie?
- Ani trochę. - odpowiedział zadowolony.
- W takim razie ty pierwszy.
- Nie ma problemu. To ja już mogę zaczynać.
Usiadłam na podłodze na przeciwko chłopaka, a za moimi plecami znajdowało się lustro. Wraz z początkiem utworu zaczął się poruszać. Patrzył prosto w moje oczy, a na jego twarzy błądził lekki uśmiech. W pewnym momencie poczułam się... dziwnie? Sama nie wiem, jak to określić.
Gdy utwór się skończył, role się odwróciły. Teraz moja kolej. Matt włączył ponownie muzykę, a po chwili zaczęłam się poruszać. Na początku się wstydziłam, jednak chcąc wypaść jak najlepiej nie powinnam. Przymknęłam oczy, aby na niego nie patrzeć i wykonywałam po kolei wszystkie kroki. W połowie piosenki do mnie dołączył, poczułam jego dłonie na moich biodrach. Tańczyliśmy w rytm melodii, idealnie się ze sobą zgrywając. Odważyłam się otworzyć oczy. Nasze spojrzenia w lustrze się skrzyżowały. Chłopak bacznie mnie obserwował. Uśmiechnęłam się lekko. Na szyi czułam jego oddech...
***
Skończyliśmy około 12:30. Byłam na prawdę zmęczona. Matt powiedział, że dobrze mi idzie. Zamknęliśmy salę i poszliśmy do łazienek. Musiałam wziąć prysznic, bo za nic w świecie nie wróciłabym w takim stanie do domu. Odświeżenie zajęło mi 5 minut, a następnie założyłam koszulkę oraz szorty. Gdy wyszłam blondyn już na mnie czekał.
Odwiózł mnie do domu. Całą drogę namawiał mnie, abym dołączyła do ich grupy. Nie jestem zbytnio przekonana co do tego pomysłu. Dziwnie się czułam będąc z nim tak blisko. Owszem, praktycznie cały czas było wesoło, ale zdarzyły się również te niezręczne momenty. Muszę to przemyśleć.
Weszłam prosto do swojej sypialni. Muszę za chwilę jechać po prezent dla Johna. Jakiś czas temu mówił mi o pewnej bransolecie. Podjechałam do butiku Davida Yurmana. Spędziłam w nim prawie godzinę. Jednak udało mi się w końcu wybrać odpowiednią.
Zadowolona z zakupu wróciłam do domu. Muszę zapakować w tym tygodniu prezenty dla moich przyjaciół. Ten dla Jase'a będzie na niego czekał. Nie mam mu nawet jak go wysłać, bo nie podał mi adresu, pod którym aktualnie przebywa. Trudno.
CZYTASZ
Idealny?
Teen Fiction"Moje serce zaczęło walić jak szalone. Momentalnie odeszło ze mnie całe zmęczenie. Liczył się tylko ten moment, jeden z najlepszych w moim życiu. Patrzyłem na nią wyczekując tego, co miało stać się już za chwilę. Szczęśliwy uścisnąłem lekko jej dłoń...