Bonus

385 37 3
                                    

Tak jak chcieliście, albo jedna osoba chciała, ale mniejsza o to. To nie będzie rozmowa z Bogami Greckimi, to rozmowa z Piotrem (z Biblii). Chodzi o to, że na religii musieliśmy zrobić wywiad z naocznym świadkiem (dla zainteresowanych werset Dz 2, 1-13) i o to mój rozdział. Muszę się pochwalić, że katechetka powiedziała, że jest to dobre i mam talent (jej zdaniem). Oczywiście tym rozdziałem/odcinkiem/częścią nie chce nikogo obrazić i od razu powiadamiam, że napisane to jest humorystycznie.

Wywiad z naocznym świadkiem wydarzenia: Piotrem.

Ja: Witam w TV Jeruzalem,panie Piotrze.

Piotr: Dzień dobry.

Ja: Czy to prawda, że był pan świadkiem tak zwanej "Niezwykłej Pięćdziesiątnicy".

Piotr: To nie była żadna "Niezwykła Pięćdziesiątnica", tylko napełnienie przez ducha świętego.

Ja: Tak tak. Rozumiem. Ale czy to prawda, że każdy z was zaczął mówić w innych językach?

Piotr: Tak. To prawda. Oprócz tego każdy z nas rozumiał co mówimy.

Ja: I jest pan pewien, że każdy był trzeźwy?

Piotr: Oczywiście że tak! Duch Święty nas napełnił i mówiliśmy innymi językami.

Ja: I się rozumieliście?

Piotr: Oczywiście że tak.

Ja: A czy naprawdę z nieba zstąpiły płonące języki?

Piotr: Tak. Przy tym było słychać szum jakby wielka burza lub sztorm. A te języki przez otwarte okno wleciały do domu. Jan chciał aż je ugasić winem.

Ja: Czyli jednak ktoś tam był nie trzeźwy?

Piotr: Nie. Tyle, że po prostu Jan ma fobie. Panicznie boi się ognia.

Ja: Nie dziwie mu się. Ale kiedy ludzie was zobaczyli myśleli, że jesteście pod wpływem wina.

Piotr: Chyba trzeci raz próbuje wyjaśnić, że to był Duch Święty. Nie wino. Nie moja wina, że niektórzy nie wierzą w Boga, Chrystusa i Ducha Świętego.

Ja: Rozumiem. Dziękuje za rozmowę.

Piotr: Ja także.

Ja: Do zobaczenia.

Piotr: Oby nie...




**************************************************************************************************************************

Chyba mnie nie polubił... Trudno. Mam nadzieję, że się podobało. I chciałabym zakomunikować, że nie wolno tego kopiować na jakąś lekcje i zmienianie imion to także kopiowanie nie życzę sobie tego w każdym moim dziele. Mam nadzieję, że się do tego zastosujecie, bo inaczej będzie z wami źle.

Do następnego rozdziału/odcinka/części.


HERMAFRODYTA


MOJE ROZMOWY Z BOGAMIOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz