Tamci pojechali, czy tam sobie zniknęli – nie wiem – a ja nie wiem gdzie jest kawa zbożowa. Zapytałabym się Hery, ale jej nie ma. Albo Demeter. Dionizosa nawet nie będę próbowała pytać. Kiwi robi coś w pokoju Apolla – bo jest to ich wspólny pokuj, więc to nic dziwnego, że jest tam cały dzień, albo coś koło tego. Tak więc, przeglądam każdą półkę, bo chociaż jest specjalna na herbaty i kawy, to nie wiadomo gdzie tak na prawdę jest owa kawa. Okazało się, że jest w półce z herbatami i kawami – to może logiczne, ale Hermes jest lunatykiem i czasami idzie do kuchni i przestawia różne rzeczy, na przykład, pieprz jest w lodówce, a jogurty pod zlewem, przy koszu. Dlatego lepiej sprawdzić wszystko.
Kiwi: Co ty robisz?
Ja: Jezus Maria!
Kiwi: Gdzie?
Ja: Co ty masz na twarzy?!
Kiwi: Maseczkę z kiwi.
Ja: Przestraszyłeś mnie!
Kiwi: No cóż, ty brzmiałaś jak złodziej.
Ja: A tak z ciekowości, ta maseczka jest z owoców, czy z patów?
Kiwi: Z owoców.
Ja: Może dlatego nie jest czerwona....
Kiwi: Trudno. Co robisz w kuchni?
Ja: Szukam. W sumie, to już nie szukam, teraz będę zagotowywała wodę.
Kiwi: Po co?
Ja: Na kawę.
Kiwi: Małe dzieci nie piją kawy, a poza tym mamy kawiarkę.
Ja: Co mamy?
Kiwi: Maszynę do kawy, stoi koło mikrofali, czy też jak wolisz, kuchenki mikrofalowej.
Ja: Nie wiedziałam, że to tak się nazywa.
Kiwi: Widzę to po tobie.
Ja: Pfff. No to możesz sobie już iść, poradzę sobie.
Kiwi: Nie. Chcę spróbować kawy zbożowej. Nigdy nie piłem.
Ja: No dobra.
Dionizos: Co robicie?
Kiwi: Czekamy aż woda się zaparzy.
Dionizos: Maseczka z kiwi?
Kiwi: Owszem.
Dionizos: Mogę spróbować?
Kiwi: Jasne, mam w pokoju dru... Ej!!! Gdzie mi z tym palcem?!
Dionizos: Znośna. Chociaż trochę chemiczna. Znaczy, posmak ma taki.
Ja: Czy ty właśnie zjadłeś maseczkę do twarzy?
Dionizos: Nie całą, tylko trochę. Naparstek wręcz.
Kiwi: To i tak za dużo.
Dionizos: Po co wam ta woda? Na kisiel?
Ja: Nie, na kawę.
Dionizos: Jaką?
Kiwi: Zbożową.
Dionizos: Nie macie co pić i piecie to gówno?!
Ja: Ej! Kawa zbożowa jest dobra! Dawno nie byłam u babci i się za nią stęskniłam, jasne?!
Kiwi: A ja nie wiem nawet jak ona smakuje.
Dionizos: Smakuje jak kału.
Ja: Nie potwierdzę tego, bo nigdy nie jadłam, ani nie piłam kału.
Dionizos: Tą rundę wygrałaś, smarkulo.
Ja: ...
Kiwi: Przestań. Wystawianie języka jest dziecinne.
Ja: No i?
Kiwi: No i nic. Tę wodę to ja mam wlać do kubków, tak?
Ja: Mogę to zrobić?
Kiwi: Nie wierzysz we mnie?
Ja: Wiesz, jak pytasz się czy wodę wlać do kubków, to tak zaczynam w ciebie nie wierzyć.
Kiwi: Pfff. Masz.
Ja: Ehem.
Dionizos: Czemu nie lejesz do pełna?
Ja: Bo jak się zaparzy, doleję sobie zimnej wody.
Kiwi: Mnie też tak zrób.
Ja: Ehem.
Dionizos: Nie znacie się w ogóle na kawie.
Kiwi: Ty też nie. Jesteś bogiem wina, nie kaw.
Dionizos: Ale wiem, że zbożowa jest nie dobra!
Ja: A dlaczego jest taka nie dobra?
Dionizos: Kiedyś prawie się nią zabiłem!
Kiwi: Jesteś nieśmiertelny.
Dionizos: To nic nie zmienia. Zresztą, zboże to konik Demeter, nie mój.
Kiwi: Dobre to.
Ja: Wiem.
Dionizos: Nie znacie się zupełnie...
Kiwi: No i? Ważniejsze jest chyba, to czy nam smakuje, czy się znamy, nie uważasz?
Dionizos: Pffff.
Ja: Dobre.
Kiwi: Możemy nalać ją do tych foremek do lodów, a później to pić na zimno.
Ja: To świetny pomysł. Ale może zrobimy to za chwilę, dobra?
Dionizos: Gdzie była ta kawa?
Ja: W półce z kawami i herbatami.
Dionizos: W czajniku jest jeszcze woda?
Ja: Tak, a co?
Dionizos: Zrobię ją sobie, bo dawno nie piłem i mam na nią ochotę... Co nic nie znaczy!
Kiwi: Jasne, boże kaw i win, i zbóż do kaw.
Dionizos: Może jednak trochę ją lubię...
***************************************************************************
Przerywamy program, ponieważ zaczęliśmy robić kawę w kostkach. Kilka rodzajów. A później zjedliśmy ciasto i oglądaliśmy X-Men.
Do następnego rozdziału/odcinka/części.
HERMAFRODYTA I BOGOWIE
PS.
Kawa zbożowa jest super.
CZYTASZ
MOJE ROZMOWY Z BOGAMI
HumorAres: Jesteście spragnieni idiotyzmu, lub po prostu robicie coś grubszego na kibelku? To doskonały wybór!!!! Ja: To mnie obraża, wiesz. Ares: To ma cię obrazić. Ja: Dzięki. Ares: Prosz. Ja: Zapraszamy serdecznie do tego..... Ares:...