Nie bawię się tak...

287 19 8
                                    

No cześć. Nawet nie wiecie jak bardzo nienawidzę szarego koloru, może być spowodowane to tym, że Hades ma taką skórę, ale nie wiem... Przechodząc do sedna, to chyba Bogowie mnie nie lubią. A na pewno, ten szary kretyn. Och chcielibyście wiedzieć co mi zrobił? Nie, nie zgwałcił mnie. Brudne myśli macie. Nie!!! On zgodził się na... Tydzień z Megarą!!!! Rozumiecie?! Nie jeden dzień, a tydzień, bo mnie nienawidzi. Ja jego też, ale to inna sprawa. Mam dziwne wrażenie, że ciągle gadam o sobie... Nie. To nie może być prawda. Pamiętacie, jak pytałam się kogo wolicie? Megarę czy Metarę? Wymyśliłam nazwy: teamMegara i teamMetara, ja jestem w teamZostawcieHerkulesaWSpokojuSuki. A wy? Ale to nie wszystko. Nie. Mianowicie Dionizos kiedy nie pije, wariuje i teraz zaprosił Rzymian, na „słodki i bardzo bezpieczny obiadek". A dlaczego? Bo pokłócił się z Bachusem, o to który lepiej gotuje. I muszę siedzieć obok Herkulesa, który ciągle rozmawia z Megarą. No lepiej być nie mogło, no. Hades jest... no aż nie znajduje słów, na tego debila. Kronos miał racje kiedy mówił, że to jakieś chore dziecko jest (ekhem, skóra, ekhem). A do tego naprzeciwko mnie siedzi Alex (@hunter_of_artemis18). No aż chyba się uczyć pójdę. Nie wspomniałam o tym, że Bachus ma kolegę czyli Libera*. Nikt mnie chyba tutaj nie kocha (oprócz kliku osób). No i jest takie rozdwojenie jaźni z Herkulesem, bo jest też ten z Rzymu.

Ja: No ekstra.

Ja: Mogę już sobie iść?

Ja: Bo ja nie mam co tu robić.

Dionizos: Zamknij się z łaski swojej.

Dionizos: I pamiętaj, chociaż moje potrawy miałby być ohydne, masz powiedzieć, że ja gotuje lepiej.

Ja: Bo?

Dionizos: Zastanawiałaś się kiedyś, jak to jest być delfinem?

Ja: Gotujesz najlepiej, wiesz? Gdybym umiała gotować, to bym kupiła twoją książkę kucharską, ale niestety nie dorastam ci nawet do skarpetek.

Dionizos: Tak trzymaj...

Alex: Siła perswazji...

Ja: Zapamiętałam cię milszą.

Alex: Przebywanie z Marsem niszczy.

Mars: A co ja mam powiedzieć, jak przebywam z tobą???

Jupiter: „Dziękuje ci tato, że nareszcie mi zaufałeś i dałeś mi pod opiekę tego kłopotliwego bacho..., to znaczy, tą twoją super córkę"?

Mars: Kłopotliwego bachora.

Alex: Nie znacie się.

Apollo: Diano, czyżby już nie było Mitry?

Diana: Jest ktoś inny.

Apollo: Zapewne nie tak wspaniały, jak Ja.

Rzymski Herkules: Nie byłbym tego taki pewny.

Ja: Skąd wy ich bierzecie?! Z probówki jakiejś?!

Alex: Tak. Hodujemy idiotów.

Merkury: Jak wy.

Herkules: No, nie. To już jest po prostu świństwo.

Herkules: Nie będę nazywał się „HERAkles".

Rzymski Herkules: Czy ja cię do tego zmuszam? Ja tu po prostu zostałem zabrany. No racja, jestem z osobą towarzyszącą, ale to się nie liczy.

Jupiter: Miałeś na niego naskoczyć, że się tak nazywa... Czego nie zrozumiałeś z planu, hmm?

Rzymski Herkules: Bo nie mam zamiaru taki być.

MOJE ROZMOWY Z BOGAMIOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz