Fajnie było, ale się skończyło

315 32 6
                                    

Jesteśmy nad basenem na niebieskich leżakach. To ostatni dzień mojego urlopu w Albanii.


Ja: To nie fair...

Apollo: Zgadzam się.

Afrodyta: O co wam znowu chodzi?

Ja: Czemu mam leżak na Słońcu?

Apollo: A ja w cieniu?

Demeter: Ale macie problemy. Zamieńcie się po prostu!

Afrodyta: Nie!!!

Demeter: Czemu? Przecież oni zaraz się popłaczą...

Afrodyta: Ona potrzebuje opalenizny! A, Apollo nie!

Apollo: Zamieniamy się miejscami?

Ja: Tak.

Afrodyta: Pożałujecie tego...

Posejdon: Hades. No, chodź tu.

Hades: Nie.

Posejdon: No, Hades, no...

Hades: Nie widać, że opalam się w cieniu?

Hera: Posejdon, o co ci chodzi?

Posejdon: Nikt nie chce ze mną pływać...

Hestia: Ale, Hades nie może pływać. A tak w ogóle, to nie możesz wszystkich podtapiać.

Ja: Czemu Hades nie może iść do wody?

Hades: Bo, tak.

Demeter: Bo się boi!

Hades: To nie ty prawie utonęłaś w sokach żołądkowych Kronosa!!!!!!!!!

Posejdon: Dawno i nieprawda. No, chodź!... Zeus się boi.

Zeus: Wcale nie! Ja po prostu...

Ja: Czemu wyglądacie młodziej?

Posejdon: Śmiesz twierdzić, że ja wyglądam staro?

Ja: Tak.

Zeus: Możemy zmieniać postacie, więc możemy także wydawać się młodsi.

Ja: Dobrze powiedziane, "wydawać".

Hera: Ty na serio chcesz umrzeć.

Narcyz: Och, kogo moje piękne oczy widzą?

Ares: No, nie... Jeszcze tego pedała tu przywiało.

Afrodyta: Och, Narcyzku! Jak ja cię dawno nie widziałam!

Narcyz: Ja ciebie także, Ciociu Afrodyto!

Ja: Ała, te piski bolą.

Apollo: Ta... Cholera! Olejek się skończył! Co ja teraz zrobię?

Hefajstos: Jak grill, to grill, no nie?

Apollo: Co...?

Afrodyta: Hefajstos...? To ty?...

Hefajstos: Tak. Przypomniałem sobie, że jestem Bogiem i mogę zmienić wygląd.

Ares: Kochanie, zasłaniasz mi Słońce...

Afrodyta: ...

Ares: Kochanie?

Afrodyta: Ekhem, Ares, bądź tak dobry i suń się, bo twój piękny brat od teraz siedzi lub leży tutaj.

Ares: Mój "piękny brat"?

Afrodyta: Tak, kretynie! Hefajstos, musi siedzieć tutaj.

Hefajstos: Yyyy, nie.

Afrodyta: Co?

Hefajstos: Nie. Czy, ty myślisz, że mnie jeszcze interesujesz?

Afrodyta: Tak. Wszyscy się mną interesują.

Hades: Wcale nie!

Hefajstos: Gdybyś mnie nie zdradziła... To może bym został, ale teraz wybacz, obiecałem Dionizosowi, że będę próbował wszystkich rodzajów win jakie tu są i mówił mu smaki.

Afrodyta: Ale...

Ares: Cholera jasna! Afrodyta! Chciałaś się opalać, to morda w kubeł i leż sobie spokojnie!

Apollo: Zawsze wiedziałem, że masz w sobie coś z BDSM-u, Ares.

Ares: Bo tobie nikt nie zasłania Słońca...

Apollo: Ale skończył mi się olejek. Co ja teraz zrobię?

Ja: Zostaniesz blond murzynem.

Narcyz: Ciociu? Coś blado wyglądasz...

Afrodyta: Jeszcze nigdy nie zostałam odrzucona...

Afrodyta: Będę płakać!!!






******************************************************************************************************************************

Przerywamy nadawanie programu, ponieważ Afrodyta się rozbeczała, a ja nie wzięłam parasola.


Do następnego rozdziału/odcinka/części.




HERMAFRODYTA I BOGOWIE








PS.

Tak, wiem, że miało być co dzień, ale tamte trzy miałam napisane, a to musiałam dokończyć. Prawdę mówiąc, to nie wiem czy jeszcze coś napisze, jako do moich wakacji muszę pomyśleć i powymyślać.

Ares: Z tym myśleniem może ci się nie udać...

Ja: Czyżbyś sprawdzał na sobie?








PPS.

Nie odrzucajcie kolegów/koleżanek z powodu nieładnej urody, może się stać że dorosną i zamiast brzydkim kaczątkiem będą pięknym łabędziem. Taki morał, czy coś w ten teges.

Apollo: Ja, cały czas jestem pięknym łabędziem.

Ja: Ta.

Apollo: Ty to bardziej lisem.

Ja: To miał być komplement? Bo, tak zabrzmiało.

Apollo: Nie. Właśnie uświadomiłem ci, że lis nie może zmienić się w pięknego łabędzia.










MOJE ROZMOWY Z BOGAMIOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz