Siedzę w pokoju i myślę gdzie schować czekoladki przed Słońcem. Nie mogą się zmarnować i nie mogą się rozciapciać. Nie daruje tego Heliosowi. Czekoladki te są bowiem przepyszne, jak to praliny z Lindora. Dzień Kobiet w klasie był i prawdę powiedziawszy jestem zniesmaczona, ale czego się spodziewać po chłopakach?
Afrodyta: I jak było?!
Ja: Eeeee...
Afrodyta: Dostałaś czekoladki!!!
Ja: Od taty.
Afrodyta: Och... Myślałam, że ktoś z klasy...
Ja: Pff.
Afrodyta: Ale co dostałaś???
Ja: Batonik czekoladowy.
Afrodyta: Aha.
Ja: Tulipana, który strasznie śmierdzi, tak że odrzuca.
Afrodyta: Coś jeszcze?
Ja: ...
Afrodyta: Co???
Ja: Nie mam zamiaru rozmawiać o tych dwóch tamponach!!!
Afrodyta: Aż tak źle?
Ja: Jak zawsze.
Afrodyta: Mogli chociaż ładniejsze kwiaty kupić.
Ja: Wszystkie inne dziewczyny dostały róże, tylko my tulipany. Z biedry. Takie w bukiecie, za pięć złotych.
Ja: Oczywiście, później dzieciaczki bawiły się tamponami, które zostały. Jakby nigdy czegoś takiego nie wiedzieli!!!
Ares: Może nie widzieli.
Afrodyta: Siedź cicho. Debile i tyle.
Afrodyta: Gdzie ten kwiatek? Umarł?
Ja: Nie. Odratowałam go.
Ja: Jest tam.
Afrodyta: ...
Afrodyta: O na Zeusa, ale to śmierdzi.
Ja: No właśnie.
Afrodyta: Chociaż nawet ładnie wygląda.
Ares: Kochanie, pamiętaj, że chce prezent.
Afrodyta: Z jakiej okazji?
Ares: Dzień Mężczyzn.
Ja: Serio? Czemu macie dwa dni?
Afrodyta: Jasne, dostaniesz prezent. Nawet już go mam.
Ares: Fajnie. To ja idę na trening.
Ja: Nic ci to nie da.
Ares: Morda.
Ja: Twoja.
Herkules: Wesołego Dnia Kobiet!
Afrodyta: To dla mnie?
Herkules: Jedno dla ciebie, drugie dla niej.
Afrodyta: Herkulesie, jesteś kochany, szkoda, że inni tacy nie są.
Herkules: Miło mi, a teraz musze iść.
Ja: Gdzie?
Herkules: Obskoczyć wszystkie kobiety i dać im bukiet kwiatów. Oprócz Herze.
Ja: Aha, no, tak, no.
Afrodyta: Pa, pa!
Ja: ...
Afrodyta: Herkules jest kochany.
Ja: No.
Afrodyta: Fajnie, że jest samotny, zawsze mogę z nim...
Ja: To mój wujek, czy możesz przestać mówić, co z nim możesz?!
Afrodyta: Zapomniałam.
Afrodyta: Idę do Ateny.
Ja: Czyli znowu jestem sama... idę coś zjeść.
***************************************************************************
Przerywamy program, ponieważ poszłam coś zjeść i po coś na bukiet. Ogólnie to Dzień Kobiet mam zaliczony.
Do następnego rozdziału/odcinka/części.
HERMAFRODYTA I BOGOWIE
PS.
Jak się cieszycie z mojego krótkiego powrotu? Czy w ogóle się cieszycie?
Nie ma to jak napisać trzy rozmowy pod rząd, jednego dnia.
Mam nadzieję, że się nie zawiedliście, i że nie ma zbyt dużo błędów.
CZYTASZ
MOJE ROZMOWY Z BOGAMI
HumorAres: Jesteście spragnieni idiotyzmu, lub po prostu robicie coś grubszego na kibelku? To doskonały wybór!!!! Ja: To mnie obraża, wiesz. Ares: To ma cię obrazić. Ja: Dzięki. Ares: Prosz. Ja: Zapraszamy serdecznie do tego..... Ares:...