Randka, która może coś zmieni, a może nie

204 21 11
                                    

Prawdę powiedziawszy, to na tą imprezę weszłam dzięki znajomości Herkulesa, bo Ares by mnie wziął. Od początku... Hefajstos i Atena poszli na randkę. Fajnie. Nic do tego nie miałam, ale inni tak. Ares uznał, że będzie ich podglądał, bo Hefajstos to jego brat, i w razie czego musi go ratować przed Ateną. Dionizos, także poszedł ich podglądać, bo to jego najlepszy przyjaciel. Ares wziął Hermesa. Dionizos wziął Herkulesa, który wziął mnie. A Apollo i Kiwi przez przypadek to podsłuchali i Ares oznajmił, że oni też muszą iść. Tak oto znaleźliśmy się w krzakach, które miały kolce, w ogródku jakieś restauracji. Mam także dziwne wrażenie, że krzaki po drugiej stronie okupują jakieś boginie, Afrodyta i Artemida na przykład, albo nawet Zeus z Posejdonem. Hermes wziął nawet podsłuch, ale nie przemyślał tego, że tamta dwójka to usłyszy, więc z podsłuchu nici, tak więc musieliśmy słuchać ich, tak normalnie. Czułam, że ma lekkie deja vu... No i Dionizos prawie się popłakał, kiedy Herkules z Aresem wytłumaczyli mu, że nie możemy rozwiesić transparentu.

Atena: Wiesz, że nie musiałeś zmieniać wyglądu na ten ładniejszy, prawda?

Hefajstos: Yyyy, nie?

Atena: Oczywiście, że nie. Kto powiedział ci żeby to zrobić. Ares?

Ares: Jasne. Wszystko co złe to ja. Pieprz się, głupia sowo.

Hefajstos: To nie był Ares. Nie rozmawiam z nim jak nie muszę.

Ares: Moje serce chyba się złamało.

Apollo: Słyszałem, a wiesz dlaczego? Bo mnie przytulasz, i zaraz chyba się uduszę, od tych twoich „perfum".

Ares: Jednego mniej.

Herkules: Zamknij się, bo nas usłyszą.

Ja: Zgaduję, że już to zrobili.

Kiwi: No.

Atena: Więc kto to?

Hefajstos: Dionizos i Ariadna. Pytałem się ich, czy lepiej będzie tak, czy normalnie.

Atena: Och. Czyli przejmowałeś się tą randką...

Atena: Przepraszam, że od razu cię skrytykowałam.

Hefajstos: Jestem do tego przyzwyczajony.

Atena: Przepraszam także, że wtedy...

Hefajstos: Rozumiem. Rzuciłem się na ciebie, to był błąd.

Hermes: Szkoda, że tego nie nagrywamy. Atena już dwa razy powiedziała „przepraszam".

Atena: Co zamawiasz?

Ares: Twoje serce w sosie własnym.

Kiwi: Pewnie byłoby twarde.

Ja: ...

Hefajstos: Zastanawiam się nad stekiem. A ty?

Atena: Chyba jakiś makaron...

Ja: Głodna jestem.

Herkules: I dopiero teraz mi to mówisz?!

Ja: Jak szliście robiłam sobie jedzenie!

Dionizos: Stałaś przed otworzoną lodówką.

Ja: ... Myślałam co zjem.

Ja: A oni teraz będą jeść.

Ares: Skocz do maca.

Hermes: Nie umiem tak daleko skakać.

Ares: Dobrze wiesz o co mi chodziło, bachorze.

MOJE ROZMOWY Z BOGAMIOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz