Nie dane mi dzisiaj jest zaznać spokoju. Jakieś 2 lub mniej godziny po Apollu do mojego pokoju jak tornado wpadła rozwścieczona Afrodyta. Za nią wszedł Ares, który trzymał się w bezpiecznej odległości od Afrodyty.
Afrodyta: TY.
Ja: Ja?
Afrodyta: CZEMU NIE CHCESZ ISĆ NA BAL GIMNAZJALNY????????
Ja: Nie no, na serio?
Ja: Będziemy o tym teraz rozmawiać, tak?
Afrodyta: Tak!!!!
Ja: Dobra spokojnie.
Ares: Kochanie, a może pójdziemy do spa?
Afrodyta: Nie.
Ares: Pójdę po termometr zaczekaj tu, Misiu.
Afrodyta: Wytłumacz mi to, bo nie rozumiem.
Ja: Moim zdaniem to kompletne przedstawienie i dziecinada.
Afrodyta: To znaczy?
Ja: Naprawdę chcesz o tym rozmawiać? Oni będą to musieli czytać.
Afrodyta: Trudno. Może są tam normalne osoby, które idą na bal, na przykład trzecioklasisty lub szóstoklasisty, albo na jeszcze inny.
Ja: No to, co mam ci wytłumaczyć? Tylko postarajmy się to robić szybko, przypomniało mi się, że mam te 25 z reli do nauki, na środę.
Afrodyta: A więc... Ares gdzie ty mi to chcesz wsadzić?
Ares: No do ust, a gdzie wsadza się termometr?
Ja: Pod pachę? Albo do ucha?
Afrodyta: Bleeee. Teraz, to ja tego na pewno do buzi nie włożę.
Ares: No idę go odnieść.
Ja: No to... Zaczynamy przerwany temat, czy „pa, pa"?
Afrodyta: Zaczynamy przerwany temat. Wytłumacz mi czemu nie chcesz wyglądać pięknie w sukience?
Ja: Po pierwsze: ja nie wyglądam ładnie w sukienkach. A po drugie: mam tam iść żeby pochwalić się kasą moich rodziców, którzy kupiliby mi nową sukienkę? Chociaż nie, pewnie założyłabym tą z balu w podstawówce.
Afrodyta: Ale tam będzie fajnie.
Ja: Nie. Tam będzie głośno i źle.
Ares: Kochanie, a może chcesz iść do sklepu?
Afrodyta: Zaraz.
Apollo: Och, Afrodyto, jak dobrze, że tu jesteś. Potrzebuje jakiś fajnych perfum.
Afrodyta: Weź sobie jakieś.
Apollo: Dzięki!!!
Afrodyta: Tak, tak...
Afrodyta: No, ale...
Ja: A jak nie poszłaś na jeden bal?
Afrodyta: Nie chciało mi się.
Ja: No widzisz, mnie też się nie chce ciągle grać tę rolę, gdzie jestem na tym dziecinnym balu. No i mama się zgodziła żebym nie szła.
Afrodyta: Dobra. Koniec tematu. Idę kupić ci jakieś coś fajnego, a jak nie tobie, to sobie.
Ja: Nareszcie...
Ja: Bardzo was przepraszam za ten temat, no ale niestety takie życie.
***************************************************************************
Przerywamy program, ponieważ wróciłam do czytania, a później do nauki. No ten, jak ja nie lubię uczenia się co to jest Pismo Św. na bierzmowanie. Ale muszę się pochwalić, że za „czemu wybieracie swojego patrona" dostałam sześć. Nie wiem po co to tu pisze.
Do następnego rozdziału/odcinka/części.
HERMAFRODYTA I BOGOWIE
PS.
Jak się podobało?
Czy jest tu jakaś osoba, która ma jakiś bal i na niego nie idzie? Tak? To pozdrawiam tę mądrą osobę, a jak jest ich więcej, to pozdrawiam je wszystkie. A tym, którzy na ten bal czy coś idą, życzę miłej nudy.
Czy wy też uważacie, że patrzenie (chodzi o zastanawianie się którą kupić) na sukienki TERAZ jest lekka przesadą? No, ej, możesz jeszcze przytyć, lub schudnąć, albo rękę złamiesz.
Zapraszam do innych moich tworów.
CZYTASZ
MOJE ROZMOWY Z BOGAMI
HumorAres: Jesteście spragnieni idiotyzmu, lub po prostu robicie coś grubszego na kibelku? To doskonały wybór!!!! Ja: To mnie obraża, wiesz. Ares: To ma cię obrazić. Ja: Dzięki. Ares: Prosz. Ja: Zapraszamy serdecznie do tego..... Ares:...