Mam pytanie, do ciebie - czyli, do tego, kto to czyta.
Nie mam co robić, chyba i pisze niektóre opowiadania. No i musiałam coś wymyślić i to, tak jakby przelać na klawisze, względnie monitor. Mam opis i wstawiam go tutaj, a wy... Ymm, nie wiem jak was nazwać. Czytelnicy? Dobra, niech będzie. A wy czytelnicy zadecydujecie czy chcecie to czytać.
" Trzy kolory.
Czerwony, niebieski i żółty.
Trzy niesamowite "zdolności" i "właściwości".
Trzech bohaterów.
Trzy rodzaje kryształków i trzy nazwy.
Jeden pomylony naukowiec.
Jeden eksperyment.
Kilka końców. "
No i to koniec opisu.
Pisze to tutaj, bo naprawdę nie wiem czy to publikować. Miałam plan żeby napisać to całe i dopiero wtedy to publikować, ale mi nie wychodzi ten plan. Więc może już teraz opublikuje? To będzie książka z rodzaju science - fiction.
Gdybyście mogli mi pomóc.
Bo, rozumiem, że muszę kończyć inne książki, ale no nie wiem. Może mam za dużo pomysłów...
Atena: Nie uważasz, że ten opis jest taki, "nie opisowaty"?
Ja: On ma przyciągać tajemniczością.
Ares: Mnie nie przyciągnął.
Atena: Ciebie nie przyciąga żadna książka...
Ares: Bo jestem normalny.
Ja: Ale on jest aż taki zły?
Atena: Po prostu nie przygotuje czytelnika, na twą fantazje.
Ja: Bo to ma być taki szok.
Ares: Termiczny szok?
Ja: Nie!!! A tak w ogóle to chyba znowu coś wymyśliłam...
Atena: I ja mam to czytać? Och, Bogowie...
Ares: O czym to będzie? To na górze?
Ja: Nie mogę powiedzieć.
Hermes: Przypominam tylko, że miałaś pisać na ten konkurs. Ciągle o nim mówisz, a nie widać postępów.
Ja: No wiem... Nie udaje mi się...
Afrodyta: Ja w ciebie wierzę. Nawet jeśli nie potrafisz ubierać bohaterów.
Ja: Dzięki...
Hermes: Lubię szajensz - fikszyn. Muszę przyznać.
Atena: Nie tak to się wymawia.
Hermes: Szajens - fikszyn.
Atena: Nie.
Hermes: Szemens - fiekszyn.
Atena: Nie.
Ares: Szajs - fikszyn.
Atena: Nie. Tak, też nie tak.
Ares: Nie o to chodziło...
Hermes: To jak?!
Atena: Tak jak to się wymawia.
Hermes: Czyli jak?!
Atena: Już powiedziałam.
Hermes: Nie baw się we mnie, dobrze?
Ja: Czyli?
Hermes: Co, "czyli"?
Ja: Pisać, czy nie?
Hermes: A co się tym przejmujesz? Jeżeli się komuś nie spodoba, to won od niego! Myślisz, że ja się tak ubieram i myślę o kimkolwiek oprócz mnie?
Ares: Ostatnio mówiłeś, że chcesz żeby Apollo pękną.
Hermes: To też. Sprawdzam jak długo wytrzyma bez patrzenia się na mnie w obcisłym wdzianku. Ale także lubię ten kombinezon, bo nie ma gumki w spodniach. Bo, jest jedno częściowy!
Ja: Co to ma do tego?
Atena: Nic.
Hermes: Uwierz w siebie! No i tego, pa, bo muszę roznieść paczki!
***********************************************************************************************************************
Tak więc piszcie, czekam do końca tego dnia, więc gdzieś tak do 23. O tej godzinie przeciętnie wyłączam się na wattpada i mam na niego wywalone.
HERMAFRODYTA I BOGOWIE
PS.
Zdaje sobie sprawę z tego, że to żałosne.
CZYTASZ
MOJE ROZMOWY Z BOGAMI
HumorAres: Jesteście spragnieni idiotyzmu, lub po prostu robicie coś grubszego na kibelku? To doskonały wybór!!!! Ja: To mnie obraża, wiesz. Ares: To ma cię obrazić. Ja: Dzięki. Ares: Prosz. Ja: Zapraszamy serdecznie do tego..... Ares:...