Daleko jeszcze?

311 39 2
                                    

Nie wiem czy to chcieliście, ale dzięki jednej osobie (moja IBFF) to napisze, jak nie chcecie, to nie czytajcie.

Jesteśmy w drodze. W drodze do Czech. Albo bardziej w góry. Nienawidzę gór, mam lęk wysokości i ogólnie wolę morze.

Zeus: Bebechy ci już wywaliło, że jesteś taka zielona?

Ja: Nie.

Hermes: Jeszcze trochę, tak?

Ja: Zamknijcie się.

Hades: Popieram. Nienawidzę gór.

Apollo: Kochanie, nie bój się. Ja cie obronię.

Hades: Nie wytrzymam dłużej.

Ja: Już będziesz rzygać?

Hades: Nie!!!

Apollo: Kochanie, nie denerwuj się. Złość piękności szkodzi.

Hades: No, jasna cholera!!! Przestań!!!

Ja: Kto?

Hades: Ten idiota!!!

Zeus: Który?

Hades: Twój syn!!!

Zeus: Mam wielu synów, geniuszu!!!

Hades: Ten kretyn, Apollo!!!

Apollo: Co proszę???

Apollo: Ja? Ja, kretynem??

Ja: Coś czuje, że zaraz będzie foch.

Hades: Wiesz chciałem ci coś powiedzieć,... Misiu.

Apollo: Tak?

Hades: Zrywam z tobą!!!

Zeus: Tego się nie spodziewałem... Myślałem, że powiesz, że nie dajesz rady przez tą presje.

Hades: Za dużo w tym dla mnie "misiów", "kochani" i innych "kwiatuszków".

Apollo: TY, zrywasz ze, MNĄ???!!!

Hades: Nie dosłyszałeś, czy jak?

Apollo: JEŻELI KTOŚ TU MOŻE Z KIMŚ ZERWAĆ, TO JA Z TOBĄ!!! A NIE TY, ZE MNĄ!!! JESZCZE NIGDY, NIE DOSTAŁEM KOSZA!!!

Ja: A Dafne?

Apollo: Zamknij się.

Hades: No cóż trudno. Ja z tobą nie wytrzymuje.

Zeus: To bardzo dobrze, mój syn nie będzie spotykał się z moim starszym bratem!!!!

Apollo: Czy ty wiesz, że łamiesz mi serce??

Hades: Wiem. I świetnie się z tym czuje.

Ja: No tak, a czy moglibyście się tak nie drzeć?

Artemida: Apollo, zostaw mnie!!!

Apollo: Ten potwór zniszczył mi serce!!!

Artemida: Jaki?

Apollo: Hades!!! Zerwał ze mną!!!

Artemida: No i? Sam mówiłeś, że możesz mieć wszystkich i wszystkie.

Apollo: A, no tak.

Ja: I już? Nie ryczysz już?

Apollo: Nie. Znajdę sobie kogoś lepszego!! I muszę ci coś powiedzieć Hades.

Hades: No.

Apollo: Popełniłeś wielki błąd!!

Hades: Nie wiem czy wiesz bachorze, ale oprócz tego że mam żonę, co prawda tylko, albo aż przez trzy miesiące, to nie lubię takiej zbytniej słodkości, jak bije od ciebie. Zrozum to, że byłeś takim jakby zapychaczem chwilowej samotności, jak frytki na obiedzie.

Apollo: Ale... Ale... To nie tak miało wyglądać. Czyli, że się nie liczyłem?

Hades: Najwyraźniej.

Ja: Czy możemy skończyć tą bezsensowną kłótnie?

Apollo: A ja i tak sobie kogoś znajdę!!!

Zeus: Ciesze się, że nareszcie to powiedziałeś, Apollo.

Hades: Ja też. A tak na marginesie, ta przepaści po lewej jest tak jakby duża i chce się zamienić miejscem.

Ja: Przecież ja siedzę po lewej!!

Hades: No właśnie mówię, ale dobrze, że siedzisz przy oknie.

Ja: To nie fair...

Apollo: Życie jest nie fair...






*****************************************************************************************************************************************************

Przerywamy program, ponieważ tamci idioci zjednoczyli się bardzo szybko i mnie straszyli ,że tam spadniemy. Będę miała traumę. Jak, ja, nienawidzę gór.



Do następnego rozdziału/odcinka/części.






HERMAFRODYTA I BOGOWIE















MOJE ROZMOWY Z BOGAMIOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz