Eksperyment

154 22 3
                                    

Dobra ludzie. Ogłaszam wszem i wobec, że teraz idę do salonu, gdzie ich słychać i spróbuję się do nich zwracać, jak bardzo często w tego typu rozmowach autorzy zwracają się do bogów – czyli, jak do małych dzieci, które nic nie rozumieją. To ma być eksperyment i mam nadzieję, że mnie nie zabiją. Przed samym zejściem ze schodów i co za tym idzie, przed salonem wyłamałam sobie palce, próbując zgrywać kogoś odważnego. Czuje się jak idiota, ale to zrobię.

Ja: No to wio.

Ja: Hejo!

Ja: Co robicie?

Demeter: Po co weszłaś na stolik?

Ja: Tak jakoś.

Ja: No, ale...

Zeus: Zejdź z tego stolika.

Ja: Czekaj. Ja się nauczyłam tekstu.

Ja: Co robicie dzieciarnio?

Ares: Co kurwa?

Hera: Ekhem.

Ares: Tak, tak, już płacę.

Ja: O co chodzi?

Hera: Odkąd jest nas tu więcej, zauważyłam, że często przeklinają, więc czemu mielibyśmy się na tym nie wzbogacić?

Ja: Czyli za każde przekleństwo się płaci? Ale tak samo za każde, czy jest jakiś cennik?

Hera: Tam masz wszystko rozpisane ile za co płacisz.

Ja: No to stracicie trochę kasy.

Hera: Każdy kto przeklnie płaci, ty także.

Ja: Ale...

Zeus: Złaź do cholery!

Ja: Powiedział!

Hera: To nie jest liczone jako przekleństwo.

Apollo: Cholera to choroba.

Ja: Wiem.

Zeus: Złaź!!!

Ja: Ale nie umiem! Boję się!

Posejdon: Ale weszłaś, no nie? Teraz w drugą stronę.

Ja: Zrobiłam to pod wpływem chwili!

Hades: A Herkulesa nie ma.

Herkules: Jestem, byłem w toalecie.

Hermes: Co wy tam robicie?!

Herkules: Gdzie?

Hermes: W łazience! Jak nie ty tam jesteś, to ona!

Ja: Ja?

Hermes: Tak!

Herkules: Ja się wypróżniałem.

Ja: A ja nadrabiam te dziesięć miesięcy szkoły w dwa miesiące.

Posejdon: Mówiłem, a teraz moja kasa.

Hades: Nigdy mi się nic nie udaje.

Posejdon: Podwójnie!

Ares: Kur...... czaczki.

Ja: W twojej głowie.

Zeus: Miałaś coś zrobić.

Ja: No, ale....

Herkules: Pomóc ci?

Ja: Tak.

Hades: „Groźny Pogromca Potworów" się przebudził.

Zeus: I „Zbawca Olimpu", nie zapominajmy o tym.

Ja: To nie było śmieszne.

Tyfon: Trochę było.

Ja: ...

Ja: No dobra, to...

Afrodyta: O co chodziło ci z tą „dzieciarnią"?

Ja: No, bo czasami na wattpadzie są takie dialogi z wami i tam autorzy do was tak mówią i w ogóle rozkazują wam, a wy robicie to co oni chcą. Chciałam zobaczyć, czy ja też tak mogę....

Zeus: Po moim trupie...

Hades: Czekam na to z niecierpliwością...

Zeus: I trzy dni po, żeby upewnić się, że na pewno umarłem.

Ja: Acha, czyli nigdy.

Hermes: Takie życie. Podaj mi moją torbę.

Ja: Nie.

Ja: Ej! Nie możecie na mnie wykorzystywać czarów!

Ares: Nie? To chyba trochę za późno nam o tym mówisz

Zeus: A teraz nie przeszkadzaj.

Ja: Pfff. Czemu?

Zeus: Bo właśnie zastanawialiśmy się czy cię zabić, czy zostawić przy życiu.

Posejdon: Fajnie by było się nie pomylić.

Ja: To ja idę na górę...

Zeus: ....

Hera: ...

Hermes: To co... Otwieramy to pudełko lodów zanim znowu przyjdzie?

Zeus: Tak.

Ja: Ja słyszę!!!!

Hermes: Kurwa mać....

Hera: Słoik!

Hermes: Wiem!





***************************************************************************

Przerywamy program, ponieważ poszłam na lody. Były dobre. I ciągle żyje, nie wyobrażajcie sobie, że nie będę żyć. Jeszcze trochę wszystkich pomęczę, a później będę męczyć jako duch.



Do następnego rozdziału/odcinka/części.





HERMAFRODYTA I BOGOWIE







PS.

Mam pomysł...

MOJE ROZMOWY Z BOGAMIOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz