Prolog

67.9K 2.4K 328
                                    

Gdy miałem już wyjść z sali zatrzymać z sali stanąłem. Usłyszałem za sobą dźwięk aparatury, która została ponownie uruchomiona. Wznowiona akcja serca.

Szybko powiadomiłem lekarza, że zdarzył się cud, Kendall żyje. Wszyscy byli w ogromnym zdziwieniu, ale równocześnie wybuchli szczęściem. Pokonała śmierć, jest tu z nami. Nawet nie wiedzie, jaki jestem szczęśliwy w tym momencie. 

Gdy mogłem wejść do środka od razu poczułem się lepiej. Szybko znalazłem się w sali, w której było słychać to wnerwiające pikanie, ale jedynie ono dostarczało siły mojej siostrze. Niepewnie podeszłem do łóżka, na którym leżała ona i badawczo mnie obserwowała. Uklęknąłem przy niej, biorąc jej twarz w moje dłonie i pozwalając łzom bezwładnie lać się powiedziałem. 

-Kendall... Myślałem, że odeszłaś, ode mnie, od nas wszystkich. - łkałem. 

-Nigdzie.. się nie wybieram. - powiedziała, kaszląć. Mocno ją przytuliłem, niepewnie mówiąc. 

-Brain tu był, martwił sie. Załamał sie, gdy dowiedział, że nie żyjesz. 

-A wie, że zmarchwystałam?-zaśmiała się. 

-Nie... - nie dokończyłem. 

-I dobrze. Niech nikt mu o tym nie mówi. Proszę. 

-Ale Kendall, powinien wiedzieć. 

-Zayn, proszę. Proszę cie tylko o to, by on się o tym nie dowiedział. Powiedz o tym też lekarzom i rodzicom. 

-Ale Kendall...

-Zayn. 

-Dobra. Niech Brain nadal myśli, ze nie żyjesz. 


~~~~~~~~~~~~~''

Witam w drugiej części ,,Będziemy razem, zobaczysz''. Prolog już jest. I jak wrażenia? :)


Bądźmy razem, proszęOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz