Przez jakiś czas obydwoje Horanowie, wraz z Harrym, kłócili się, kto jest bardziej seksowny, kto ma dłuższe przyrodzenie, co dla mnie jest bez sensu. Nie liczy się długość, a efektywność. Prawda?
-Czemu się tak dziwnie uśmiechasz? - zapytał podejrzliwie Brain, patrząc na mnie spod przymrużonych powiek.
-A tak sobie coś wyobraziłam. - powiedziałam, lekko się uśmiechając. W tym samym momencie zadzwonił dzwonek, który wybudził mnie z chwilowych skojarzeń, które swoją drogą były przyjemne.
-Kocham chemię. - powiedziałam do siebie, wchodząc do środka sali.
-A ja ją nienawidzę. - farbowana pała dotrzymywała mi kroku.
-Nie ty jeden. - dopowiedział jego kuzyn, idąc po drugiej stronie.
-To świetny przedmiot! - stwierdziłam.
-A po chuj mi ona w życiu? - parsknął Brain.
-Jeżeli wiążesz przyszłość z zawodem, który wymaga tej dzieciny, to jest ważna. Ale jeśli nie, no to cóż, by skończyć szkołę, musisz ją zaliczyć, chociaż racją jest, że powinna być ona nie obowiązkowa.
-Z tym, że nie powinno być obowiązkowa, to się zgodzę z tobą w 100%. Ale chyba tylko ty chcesz zostać w tej szkole chemikiem, ewentualnie nauczycielem chemii.
-A gdybyś chciał zostać lekarzem? Albo farmaceutą? Jest kilka zawodów, które potrzebują bardzo dobrze opanowaną tą dziecinę nauki.
-Ja ci powiem Brain, że przy niej czuję się jak kompletny idiota i bezmózg. - powiedział Harry.
-Ja też. - dodał blondyn.
-Dokładnie. Ona ma zamiast mózgu jakąś wikipedie. Ale używa jej jedynie w szkole. - dopowiedział Niall.
-To nie było miłe. - odparłam, siadając w ławce.
-Wybacz księżniczko. - zaśmiał się melodyjnie chłopak, lecz ucichł, gdy w sali pojawił się pan Black.
-Cisza! - próbował przekrzyczeń szum panujący w klasie, ale prawdę mówiąc trochę cienko mu to szło. Jednak po dłuższej chwiliwszyscy ucichli, wsłuchując się w to, co ma do powiedzenia nauczyciel.
-Dzisiejszą lekcje zacznę od informacji co do wycieczki, która odbędzie się już w przyszłym tygodniu. Pasuję więc już wyznaczyć kto ma z kim pokój, co należy zabrać, jaki nauczyciel również z nami pojedzie oraz kilka innych przydatnych informacji.
Po jego słowach Brain podniósł rękę, a nauczyciel spojrzał na niego.
-Nie Brain, nie można mieć pokoi dziewczyna-chłopak. - odpowiedział, nawet nie pozwalając mu na zadanie pytania.
-Chciałem się zapytać w ile osób są pokoje, ale ta informacja również jest przydatna. - odparł chłopak, cicho się śmiejąc. Pan Black jedynie pokręcił z politowania głową, kontynuując.
-Wracając, jeśli chodzi o ilość miejsc w pokoju to większość pokoi będzie dwuosobowa, ale mogą się zdarzyć trzyosobowe. Teraz macie 5 minut, by przedyskutować, kto chce z kim pokój. Kto będzie gotowy może podejść do mnie, a ja go zapiszę.
Znowu w klasie zapanował huk, ludzie się przemieszczali, pytając czy chce się mieć z nimi pokój. Na szczęście już z Emmą mieliśmy ustalony wspólny pokój. Wstałyśmy ze swojej ławki, powolnym krokiem zmierzając do biurka chemika. Mężczyzna uniósł na nas wzrok nad sztosu kartek.
-Już ustalone?
-Tak. Kendall Malik i Emma Obama. - powiedziałam nazwiska, które po chwili zapisał na kartce. Wróciłyśmy na swoje miejsce. Chwilę później podeszli również Brain z Louisem oraz Harry z Niallem .
Po jakiś 5 minutach, może więcej, wszyscy byli już zapisani.
-Skoro już to mamy załatwione, to teraz rozdam wam zgody, które macie przynieść do wtorku. - powiedział i wziął wspomniane wcześniej zgody i zaczął je rozdawać, przechodząc między ławkami. W międzyczasie zaczął znowu mówić.
-Drugim opiekunem będzie pani Johnson.
-Matko, tylko nie ona. - zajęczała Emma.
-Twoją matką nie jest, z tego co wiem. - dopowiedział jej, na co usłyszał jedynie prychnięcie z jej strony.
-Za chwilę dostaniecie również listę rzeczy które musicie i możecie zabrać ze sobą.
Zauważyłam jak Brain znowu podnosi rękę.
- Nie Horan, nie wolno zabierać alkoholu, papierosów czy innych używek!
-Chciałem się tylko zapytać czy można wziąć ze sobą na drogę chipsy napoje gazowane, bo w podstawówce nie pozwalano. Ale z tym to też dobrze wiedzieć proszę pana.
Czy mówiłam, że go kocham?

CZYTASZ
Bądźmy razem, proszę
Novela JuvenilOd dzieciństwa czysta nienawiść na przestrzeni lat zamienia się w cos w stylu przyjaźni, choć zauważalnie obie strony czują do siebie coś więcej, ale ani jedno, a ni drugie tego nie zauważa. Przez jeden numer, który ona znalazła na podłodze ich więź...