-Cześć Emma!
-O hej Kendall, przygotowujesz się już na imprezę?
-Tak, tak, właśnie się maluję. - odpowiedziałam, przełączając telefon na głośnomówiący. Położyłam go obok lusterka i zaczęłam wyjmować potrzebne kosmetyki.
-Dlaczego się wczoraj spóźniłaś na pierwszą lekcję? Miałaś mi wczoraj powiedzieć, a mi uciekłeś po fizyce.
-A no tak. Przepraszam zapomniałam.
-No to opowiadaj. - pospieszyła mnie. Pokiwałam głową ze śmiechu, uważając żebym nie wybiła przez przypadek sobie oka pędzlem.
-Spóźniłam się po prostu przez Braina, bo jak zawsze nie mógł znaleźć drugiej skarpetki do pary. Identycznie robił Zayn, gdy z nami mieszkał. - zaśmiałam się cicho.
-Nocowałeś u niego?
-No tak, a co? - zapytałam, sięgając ręką po jedną z moich różowych szminek.
-Nie, nic. Po prostu się nie spodziewałam, że tak szybko to zrobicie. - mruknęła.
-Masz na myśli to, że zostaliśmy parą, czy co? Bo nie rozumiem. - odpowiedziałam, kompletnie nie wiedząc co dziewczyna ma na myśli.
-Chodzi mi bardziej oto, że już się przespaliście ze sobą. - wyrzuciła z siebie. W jednym momencie zatrzymałam wszelkich ruchów, marszcząc brwi w odbiciu lustra.
-Co zrobiliśmy?
-No przespaliście ze sobą? Głucha jesteś czy co?
-Głucha nie jestem, ale ty na pewno głupia. - prychnęłam.
-Czemu niby? Nie jestem typową blondynką. - oburzyła się.
-Ale się tak czasami zachowujesz. Nie poszłam z Brainem do łózka.
-Dlaczego nie poszłaś? - zdziwiła się, ignorując mój komentarz o niej.
-Bo nie? Musi być jakiś powód? - zapytałam głupio.
-Tak. Musi być. - odpowiedziała dobitnie. Ona załamuje mnie swoja bezpośredniością.
-To daj mi przykład. - poprosiłam.
-No jest przystojny. - odpowiedziała po dłuższej chwili.
-Bardzo dobry argument, wiesz? - zaśmiałam się cicho.
-A nieprawda? Jest przecież bardzo przystojny.
-Jest, jest. Ale to nie jest dobry argument w tej sprawie.
-Znajdź jakiś lepszy. - prychnęła. Wstałam od toaletki, by podejść do łózka, na którym leżała moja biała sukienka.
-Najlepszym argumentem, by zrobić taki krok w każdym związku, to po prostu kochać drugą osobę. - odparłam, podnosząc do góry jasny materiał, przygładzając go dłonią.
-Ten twój Horan to ma jednak racje. - odparła poważnie.
-W czym? - spytałam, ściągając z siebie ręcznik. Schyliłam się do przodu, biorąc do reki czerwony, koronkowy komplet bielizny, którą od razu włożyłam na siebie.
-Zawsze gada, że jesteś cholernie mądrą kobietą. I trzeba przyznać mu rację. - odparła z duma.
-Emm, dziękuję? - nie miałam pojęcia co mam odpowiedzieć.
-To swojemu chłoptasiowi dziękuj, że ci robi taką dobrą opinie.
-Dobra, później mu podziękuję. Musze kończyć, do później.
-Czekaj! Przyjechać po ciebie? - zapytała mnie przyjaciółka.
-Nie trzeba, Brain tu przyjedzie za jakieś pół godziny.
-Miłość kwitnie widzę. No to do zobaczenia. - powiedziała i się rozłączyła.
Podeszłam powrotem do toaletki, biorąc z niej telefon. Podpięłam go do ładowarki, mając nadzieję, że naładuje się choć trochę do przyjazdu Braina.
Ubrałam na siebie sukienkę i przeglądnęłam się w lustrze, by móc sprawdzić jak w niej wyglądam.
-Pięknie wyglądasz. - usłyszałam za sobą. Odwróciłam się i od razu dostrzegłam opierającego się o framugę drzwi blondyna, który uśmiechał się do mnie szeroko i nie mógł oderwać ode mnie wzroku.
-Miałeś przyjechać dopiero za pół godziny. -powiedział i zaczęłam go obczajać, tak samo jak on mnie. Miał na sobie czarne, obcisłe spodnie i granatową koszulę na krotki rękaw.
-Gapisz się. - powiedział chłopak, a ja wróciłam wzrokiem na jego twarz.
-Mam na co, to mogę. - wzruszyłam niewinnie ramionami.
~
Jutro postaram się dodać nowy rozdział, a tak po za tym to zapraszam do mojej przyjaciółki ArielkaLydii do jej nowej książki ,,You have beautiful eyes'' z Shawnem Mendesem. Olę, autorkę tej książki możecie znać z naszego wspólnego ff ,,I'm your daddy, baby'', którego ona współautorką. Możecie pisać u niej, że jesteście ode mnie hahah. <3
CZYTASZ
Bądźmy razem, proszę
Dla nastolatkówOd dzieciństwa czysta nienawiść na przestrzeni lat zamienia się w cos w stylu przyjaźni, choć zauważalnie obie strony czują do siebie coś więcej, ale ani jedno, a ni drugie tego nie zauważa. Przez jeden numer, który ona znalazła na podłodze ich więź...