Rozdział 51

16.6K 1K 30
                                    

-Cześć Emma! 

-O hej Kendall, przygotowujesz się już na imprezę? 

-Tak, tak, właśnie się maluję. - odpowiedziałam, przełączając telefon na głośnomówiący. Położyłam go obok lusterka i zaczęłam wyjmować potrzebne kosmetyki. 

-Dlaczego się wczoraj spóźniłaś na pierwszą lekcję? Miałaś mi wczoraj powiedzieć, a mi uciekłeś po fizyce. 

-A no tak. Przepraszam zapomniałam. 

-No to opowiadaj. - pospieszyła mnie. Pokiwałam głową ze śmiechu, uważając żebym nie wybiła przez przypadek sobie oka pędzlem. 

-Spóźniłam się po prostu przez Braina, bo jak zawsze nie mógł znaleźć drugiej skarpetki do pary. Identycznie robił Zayn, gdy z nami mieszkał. - zaśmiałam się cicho.

-Nocowałeś u niego? 

-No tak, a co? - zapytałam, sięgając ręką po jedną z moich różowych szminek. 

-Nie, nic. Po prostu się nie spodziewałam, że tak szybko to zrobicie. - mruknęła. 

-Masz na myśli to, że zostaliśmy parą, czy co? Bo nie rozumiem. - odpowiedziałam, kompletnie nie wiedząc co dziewczyna ma na myśli. 

-Chodzi mi bardziej oto, że już się przespaliście ze sobą. - wyrzuciła z siebie. W jednym momencie zatrzymałam wszelkich ruchów, marszcząc brwi w odbiciu lustra.

-Co zrobiliśmy?

-No przespaliście ze sobą? Głucha jesteś czy co? 

-Głucha nie jestem, ale ty na pewno głupia. - prychnęłam. 

-Czemu niby? Nie jestem typową blondynką. - oburzyła się. 

-Ale się tak czasami zachowujesz. Nie poszłam z Brainem do łózka. 

-Dlaczego nie poszłaś? - zdziwiła się, ignorując mój komentarz o niej. 

-Bo nie? Musi być jakiś powód? - zapytałam głupio. 

-Tak. Musi być. - odpowiedziała dobitnie. Ona załamuje mnie swoja bezpośredniością. 

-To daj mi przykład. - poprosiłam.

-No jest przystojny. - odpowiedziała po dłuższej chwili. 

-Bardzo dobry argument, wiesz? - zaśmiałam się cicho. 

-A nieprawda? Jest przecież bardzo przystojny. 

-Jest, jest. Ale to nie jest dobry argument w tej sprawie. 

-Znajdź jakiś lepszy. - prychnęła. Wstałam od toaletki, by podejść do łózka, na którym leżała moja biała sukienka. 

-Najlepszym argumentem, by zrobić taki krok w każdym związku, to po prostu kochać drugą osobę. - odparłam, podnosząc do góry jasny materiał, przygładzając go dłonią. 

-Ten twój Horan to ma jednak racje. - odparła poważnie.

-W czym? - spytałam, ściągając  z siebie ręcznik. Schyliłam się do przodu, biorąc do reki czerwony, koronkowy komplet bielizny, którą od razu włożyłam na siebie. 

-Zawsze gada, że jesteś cholernie mądrą kobietą. I trzeba przyznać mu rację. - odparła z duma. 

-Emm, dziękuję? - nie miałam pojęcia co mam odpowiedzieć. 

-To swojemu chłoptasiowi dziękuj, że ci robi taką dobrą opinie. 

-Dobra, później mu podziękuję. Musze kończyć, do później. 

-Czekaj! Przyjechać po ciebie? - zapytała mnie przyjaciółka. 

-Nie trzeba, Brain tu przyjedzie za jakieś pół godziny. 

-Miłość kwitnie widzę. No to do zobaczenia. - powiedziała i się rozłączyła. 

Podeszłam powrotem do toaletki, biorąc z niej telefon. Podpięłam go do ładowarki, mając nadzieję, że naładuje się choć trochę do przyjazdu Braina. 

Ubrałam na siebie sukienkę i przeglądnęłam się w lustrze, by móc sprawdzić jak w niej wyglądam. 

-Pięknie wyglądasz. - usłyszałam za sobą. Odwróciłam się i od razu dostrzegłam opierającego się o framugę drzwi blondyna, który uśmiechał się do mnie szeroko i nie mógł oderwać ode mnie wzroku. 

-Miałeś przyjechać dopiero za pół godziny. -powiedział i zaczęłam go obczajać, tak samo jak on mnie. Miał na sobie czarne, obcisłe spodnie i granatową koszulę na krotki rękaw. 

-Gapisz się. - powiedział chłopak, a ja wróciłam wzrokiem na jego twarz. 

-Mam na co, to mogę. - wzruszyłam niewinnie ramionami. 


~

Jutro postaram się dodać nowy rozdział, a tak po za tym to zapraszam do mojej przyjaciółki ArielkaLydii do jej nowej książki ,,You have beautiful eyes'' z Shawnem Mendesem. Olę, autorkę tej książki możecie znać z naszego wspólnego ff ,,I'm your daddy, baby'', którego ona współautorką. Możecie pisać u niej, że jesteście ode mnie hahah. <3 

Bądźmy razem, proszęOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz