PROSZĘ PRZECZYTAĆ /WAŻNA NOTKA POD ROZDZIAŁEM!
-Co to do cholery było?! - od progu usłyszałam jakże miłe przywitanie od mojego brata.
-Również cię witam ty mój ulubiony bracie. - odparłam sarkastycznie, mijając jego osobę i kierując się do kuchni. Po dłuższych oględzinach lodówki stwierdziłam, że zjem sałatkę, która została jeszcze. Z talerzem odwróciłam się, idąc do jadalni, skutecznie ignorując spojrzenie Zayna.
-Kendall. - próbował zdobyć moją uwagę.
-Tak mi nasi rodzice dali na imię, pamiętam. - odparłam, w między czasie przesuwając liście sałaty.
-Potrafisz wkurwić człowieka. - westchnął, jednak mogłam widzieć ten uśmiech. Po chwili chłopak zasiadł po drugiej stronie długiego blatu.
-To jesteś z Brainem? - zaczął jako tako rozmowę.
-Nie. Z Niallem, tłumaczyłam ci to.
-To dlaczego się z nim całowałaś, mhm? - wstał, przechylając się nad stołem, by być twarzą w twarzą ze mną.
-Uhhh, chciałam go na pożegnanie pocałować w policzek, ale on przechylił go w bok, sprawiając, że trafiłam na jego usta. - jęknęłam, nie rozumiejąc, dlaczego muszę się tłumaczyć.
-Tak bez powodu odwrócił głowę?
-Po prostu jest dupkiem i chciał, żebyśmy się pocałowali. - odparłam najnormalniej w świecie.
-Jeżeli już, to uroczym dupkiem. - stwierdził Zayn, a ja popatrzyłam na niego z niedowierzaniem.
-Myślałam, że chłopacy nie lubią, gdy się mówi na nich, że są uroczy, słodcy, czy w takim stylu.
-Dam ci radę na przyszłość. Takie rzeczy gadają ci, którzy są najbardziej uroczy, ale nie chcą się do tego przyznawać. - powiedział z dumą mój starszy brat, a ja nie chciałam wierzyć uszom.
-Czyli ty nie jesteś uroczy? - mimowolnie zachichotałam z tego.
-Maddy uważa inaczej. - odburknął chłopak, odwracając głowę w przeciwnym kierunku i udając, że jest wielce na mnie obrażony.
-A własnie! - momentalnie rozpromieniałam. - Co słychać u Maddy? Dawno jej nie widziałam.
-U niej wszystko świetnie. Znalazła pracę w kawiarni, codziennie ją w niej odwiedzam. Ogólnie jest dobrze. - powiedział z uśmiechem Zayn.
-To super, że was związek rozkwita. - cieszyłam się, ze szczęścia brata. Naprawdę. -A co u ciebie i Nialla? Chcecie nadal to ciągnąc w nieskończoność?
-Sama nie wiem. - wzruszyłam ramionami. -Ja osobiście nie widzę w tym dalszego sensu. Nie musimy sprawiać, by Brain był zazdrosny, gdy on nie jest ani trochę mną zainteresowany. - odparłam szczerze. No może już nie był z Madison. Pha, wcale z nią nie był, ale to w żądnym wypadku nie oznacza, ze kiedykolwiek coś do mnie czuję czy w dalekiej przyszłości będzie do mnie czuł.
-To po co wy dalej to wszystko ciągnięcie? Przecież sama niby uważasz, że i tak nie będzie z twojego i Braina związku.
-Tłumaczyłam ci, ja sama nie wiem. Dla Nialla to ma nadal sens. - wzruszyłam ramionami.
-Bo moim i Nialla zdaniem, wy nawet się nie staracie.
-Rozmawiałeś z Niallem? - otworzyłam szeroko usta. Myślałam, że nie mieli jeszcze okazji ze sobą rozmawiać, a tu taka niespodzianka.
-No w końcu to też i mój znajomy. - uśmiechnął się tajemniczo, a w tym uśmiechu coś było. On i Niall wiedzieli coś więcej niż ja.
-Ty coś wiesz. - powiedziałam, uważnie go lustrując.
-A możliwe. - mruknął do mnie. -Ale nawet jeśli bym ci powiedział, to byś powiedziała swoje, bo ty zawsze wiesz najlepiej.
-Powiedz mi o co chodzi!
-Nie. - uśmiechnął się zwycięsko. Ja jedynie prychnęłam, krzyżując ręce pod klatką piersiową. Odwróciłam się do niego plecami i ruszyłam do swojego pokoju. Idąc po schodach słyszałam jeszcze jego głos, bym wróciła i zjadła z nim kolacje. Ale nie byłam jakoś specjalnie głodna, więc nic mu nie powiedziałam.
Wieczorem siadłam przy biuru, odrabiając lekcje. Z racji, że tego trochę było, zajęło mi to kilka godzin, co jest dla mnie codziennością. Takie uroki nauki w liceum. Im bliżej końca, tym więcej nauki.
Gdy wreszcie mogłam odłożyć na bok długopis, wyprostowałam ręce, które były już zmęczone kilkugodzinnym pisaniem. Podeszłam do łóżka, na którym była położona moja piżama składająca się z bardzo dużej koszulki Zayna z któregoś koncertu AC/DC. Do tego miałam jeszcze krótkie, bawełniane szorty, które i tak najczęściej były rzucone w bok. Wolałam najczęściej spać tylko w koszulce. I tak sięgała mi prawie do połowy ud. Wzięłam do ręki ubrania, ułożone kostką i poszłam do łazienki.
Po wykonaniu wieczornej kąpieli rzuciłam się na pachnącą pościel. Głośno westchnęłam, przymykając na chwilę oczy. Moją błogą ciszę przerwał dźwięk SMSa. Wstałam z łózka, podchodząc do biurka, na którym leżał telefon. Odblokowałam go, odczytując wiadomość.
Brain Dobranoc xx
Na treść SMSa i od kogo go dostałam na mojej twarzy pojawił się szeroki uśmiech.
Ja Dobranoc :)
Z takim samym bananem na twarzy zasnęłam.
PROSZĘ O PRZECZYTANIE
Ostatnio spotkała mnie nie przyjemna rozmowa z jedną z czytelniczek. W skrócie powiem tak, że mam na profilu napisane, że chętnie przeczytam wasze skończone książki, ale tych w ciągu nie podawać, bo nie mam czasu czytać kilkadziesiąt książek jednocześnie. I powiedziałam to kulturalnie, no jakże ja taka jestem, tej dziewczynie. Zarzucono mi, że jestem nie miła, nie szanuje, jak to napisała, FANÓF(choć ja tu mam czytelników, nie fanów, ale ona wie lepiej). + Gdy broniłam swojej racji, napisano mi, że chyba mam okres, a potem, że jestem dzieciuchem Nie wiem, czy mi zazdrościsz tego, czy co XD, ale proszę, daj spokój. Pozdrawiam serdecznie tą osobę i chciałam Was zapytać, czy kiedykolwiek kogoś obraziłam, skrzywdziłam, byłam nie miła czy coś takiego? Jeśli tak, to napiszcie mi na pv, albo nawet tu, że zrobiłam coś źle, nie chcę się kłócić się czytelnikami. Jednak mam nadzieję, że śpię z czystym sumieniem i każda u osoba, która teraz to czyta nie została w jakiś sposób prze mnie skrzywdzona. Nie chcę mieć złych kontaktów z czytelnikami, chcę mieć je właśnie ja najlepsze.
Przepraszam za może nudną gadkę, ale to dla mnie ważne, by mieć z wami pozytywny kontakt.
CZYTASZ
Bądźmy razem, proszę
Teen FictionOd dzieciństwa czysta nienawiść na przestrzeni lat zamienia się w cos w stylu przyjaźni, choć zauważalnie obie strony czują do siebie coś więcej, ale ani jedno, a ni drugie tego nie zauważa. Przez jeden numer, który ona znalazła na podłodze ich więź...