Rozdział 29

20K 1.5K 191
                                    


Zamarłam w bezruchu. Nie mogłam oderwać wzroku od jego niezwykle spokojniej twarzy, który z niewielkim uśmiechem na mnie spoglądała. 

-Dlaczego? -  zapytałam. przeklęłam się w myślach. To głupie pytanie. Jednak to było silniejsze ode mnie. Chciałam wiedzieć. Dlaczego ja nie zauważyłam wcześniej jakim uczuciem mnie darzy? Musiałam być ślepa albo głupia. Ale jedno i drugie. 

-Wiesz, że nie błyskam inteligencją. A to pytanie jest trudne, nie znam na nie odpowiedzi. Nie potrafię powiedzieć dlaczego cię darzę takim uczuciem. Nie umiem. To po prostu czuję . Nie umiem tego wyjaśnić słowami, ale już czynami mógłbym.

-Czynami? - o co mu chodziło? Przecież nic nie robił takiego. Chyba.

-Znasz mnie. Wiesz, że często nie mówię tego, co mam na myśli, ale zawsze moje czyny mnie zdradzają. Martwienie się o ciebie, chorobliwa zazdrość o każdego faceta, Nialla, który jest twoim chłopakiem, Czy nawet o Harrego. Nie zauważałaś jak o ciebie dbałem, bałem się? Chociaż nie miałem takie obowiązku, ale byłaś da mnie ważna. A teraz jesteś jeszcze bardziej. 

Przez głowę zaczęły mi przelatywać wszystkie nasze wspólne wspomnienia, chwile, przeżycia. Zamrugałam kilka razy powiekami, gdy po kolei sobie przypominałam te rzeczy,o których chłopak przed chwilą powiedział. 

  ,,Nie wiem kim jestem w Twoich oczach, może wcale mnie w nich nie ma i spokojnie śpisz po nocach ''

-Nie płacz. - nawet nie zauważyłam jak po moich policzkach zaczęła się lać słona siecz. Już podnosiłam dłonie,  by otrzeć sobie łzy, lecz chłopak był szybszy. Podniósł delikatnie swoją dużą dłoń. , jakby bał się, ze mnie spłoszy. Wierzchem dłoni przejechał po moim lekko zaróżowionym policzku, który był mokry od łez.

-Płaczę, bo nie mogę znieść tej myśli, że ty mnie kochasz. Przypomniały mi się pewne słowa, że nigdy nie powinno się ranić kogoś, kto mówi, że Cię kocha i przy tym patrzy Ci głęboko w oczy. Kogoś, kto nie wstydzi się płakać przy Tobie, ani śmiać się w głos. Nie wiesz, jaka walka toczyła się w nim, zanim Ci zaufał. To ktoś, kto poznał życie z gorszej strony i nie zasługuje więcej na cierpienie. Ty się nie boisz spojrzeć mi głęboko i wyznać, co czujesz. Chociaż robisz to po pijaku, bo na trzeźwo nie dał byś rady z różnych powodów, to i tak jesteś silniejszy. Raniłam cię, za każdym razem, twoje uczucia, gdy widziałeś mnie z Niallem, gdy odrzucałam twoje uczucia, chociaż jasno je widac. Byłam głupia, że ich nie zauważałam. - już nie hamowałam łez. Rozpłakałam się na dobre. Chłopak od razu przyciągnął. Ułożył podbródek na czubku moje głowy, coś po cichu nucąc. Po chwili odezwał się 

-Niall jest moim przyjacielem, a jego też nie chcę ranić. 

-Nie zraniłbyś. On nic do mnie nie czuję. - odparłam cicho. On nagle podniósł głowę i wpatrywał się we mnie z zmarszczonymi brwiami. 

-Jak to?

-Gdy Niall tu przyjechał  opowiedziałam mu jak zaczęliśmy polepszać kontaktu. Dowiedział się wszystkiego, nawet o naszej smsowej znajomości. - powiedziałam na jednym wdechu, czując jak moje policzki się czerwienią ze wstydu. Kontynuowałam. -Stwierdził, że coś do mnie czujesz. Wyśmiałam go, ale on,uparcie trzymał się swojego. Zaproponował, byśmy udawali parę, byś był zazdrosny. Myślałam wtedy, to za zbędne, bo nic nie czujesz. - złapałam się mocno za głowę, chowając ją w swoich dłoniach. 

-Ale po co chciałaś wzbudzać moją zazdrość? I tak bez tego byłem kurwesko zazdrosny o ciebie. 

-Powiedziałam blondynowi co do ciebie czuję. I on chciał mi pomóc. - wyszeptałam. Chłopak pokiwał głową, przyciągając mnie do siebie.

Gdy mnie przytulasz wiem, że jestem w dobrych rękach. - powiedziałam cicho, przez co chłopak jeszcze wzmocnił uścisk. 

-Chciałbym , by ta chwila trwała wiecznie. - powiedział w moje włosy. 

-Ja tez Brain. Kocham cię. 

-Nawet nie wiesz, jak się ciesze, że ty też to czujesz. - mogłam poczuć jak uśmiecha się. 

-Szkoda tylko, ze nic nie będziesz jutro pamiętał. - westchnęłam, głośno ziewając. 

Bądźmy razem, proszęOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz