Rozdział 49

15.9K 1.1K 54
                                    

Stanęliśmy nagle, gdy usłyszeliśmy jakiś hałas, który dobiegał z dołu. Spojrzeliśmy na siebie chwilę, po czym zeszliśmy wspólnie po schodach, rozglądając się uważnie na boki.

-Przeszkodziliśmy w czymś? - usłyszeliśmy za nami. Natychmiast się odwróciliśmy. Naszym oczom ukazała się dwójka chichoczących chłopaków, którzy stali w przedpokoju, by odwiesić swoje kurtki. 

-Co tu robicie? - Brain postanowił zignorować ich pytanie. 

-Jest mecz i umówiliśmy się, że go obejrzymy razem. Zapomniałeś? -spojrzał na niego z politowaniem Harry. 

-No skąd, że zapomniałem, ja tylko... - zająknął się na końcu, nie wiedząc co powiedzieć.

-Mieliśmy oglądać Harr'ego. - burknęłam, patrząc na swojego chłopaka.

-Było zadzwonić. Mogłabyś mnie oglądnąć z każdej możliwej strony. - powiedział w moją stronę brunet, poruszając zabawnie brwiami. 

-Ale mnie chodzi o Harr'ego Pottera! Brain mi obiecał, że go oglądniemy dzisiaj! 

-A nam obiecał, że obejrzymy mecz! - włączył się Niall.

-Ale mi pierwszej! 

-Nam już to mówił od kilku tygodni!

-Dość! - spojrzeliśmy całą trójką na chłopaka. 

-Nagramy Pottera i obejrzymy go jutro, okej? Obiecałem już wcześniej chłopakom mecz. - spojrzał na mnie błagalnie, a ja jedynie przewróciłam oczami. 

-Typowo. - burknęłam, odwracając się an pięcie. Wróciłam na górę, wchodząc do pokoju chłopaka, by wziąć sobie jakieś ciuchy.

Wyciągnęłam z  jego szafki szare, białe bokserki, które w moich rękach wyglądały niczym jak na jakiegoś kulturystę. Z drugiej półki wyjęłam duży T-shirt i szare dresy, które były najmniejszymi rzeczami wśród jego ubrań. 

Poluźniłam ręcznik, który po chwili leżał na ziemi. Szybko włożyłam na siebie bieliznę i ubrania chłopaka, by  nikt przypadkiem nie wszedł mi do środka.

Odwróciłam się do tyłu, by wyjść z pokoju. Jednak automatycznie podskoczyłam w miejscu, gdy zauważyłam opartego o framugę drzwi Nialla. 

-Masz fajny tyłek. - stwierdził chłopak, posyłając mi szeroki uśmiech. 

-Super komplement od przyjaciela, który woli męskie tyłki, niż damskie. 

-To prawie to samo, tylko, że faceci nie mają w naturze robienia sobie operacji powiększania tyłka. - wzruszył ramionami, a ja się głośno roześmiałam. 

-A tak zmieniając temat, chciałeś coś? - zapytałam blondyna, siadając na łóżku, gdzie miejsce obok mnie zajął i Niall.

-Chciałem spróbować jakoś poprawić ci humor. Nie gniewaj się na Braina. Ani na nas.

-Nie gniewam się, dlaczego miałabym? - zmarszczyłam brwi, patrząc na niego uważnie. 

-Poszłaś zła do góry, bo wkurwiłaś się o ten film. 

-Przeszło mi od razu. - machnęłam ręką. 

-Ale?

-Nie ma żadnego Niall. Po prostu z początku byłam nadąsana, ale nie jestem małą dziewczynką, bym o byle gówno się obrażała przecież. A teraz wracajmy na dół. - wytłumaczyłam się.

-No dobra. Chodź. - wstał z łóżka na równe nogi, patrząc na mnie wyczekująco. Podniosłam się z miejsca i wyszłam z pokoju za chłopakiem. Będąc na schodach było słychać już śmiechy pozostałej dwójki i głośne dźwięki z telewizora. 

Wchodząc do salonu od razu zauważyłam Braina siedzącego obok Harr'ego na skórzanej kanapie. Obydwoje trzymali nogi na małym, szklanym stoliku. Co chwilę wyciągali rękę po chipsy i chrupki, które były ułożone w kilku miskach, wszystkie obok siebie. 

-Fajne dresy Kendzia, tylko jakieś za duże. - mruknął brunet, gdy mnie zauważył. 

-Lubicie bardzo z Niallem prawić mi komplementy. - zaśmiałam się cicho, siadając obok nich. Wzięłam do ręki jednego kawałka chipsa. 

-Jak mają komu, to niech prawią, ale żeby nie przesadzali, bo ja tu cały czas jestem. - burknął Brain. 

-Uwielbia gdy jesteś o mnie zazdrosny. Ale mam nadzieję, że ja tak nie wyglądam, gdy to ja jestem o ciebie zazdrosna. - zaśmialiśmy się wszyscy. 



Bądźmy razem, proszęOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz