III

6.6K 427 18
                                    

Odzyskuje przytomność w pokoju Jokera. Rozglądam się dookoła. Napisy zniknęły ze ścian. Jego szalone napisy i śmiech. Nad moją głową wisi duże lustro, które odbija całe łóżko. Moja blada twarz bez makijażu tez się tam odbijała. Dotykam lekko worów pod oczami, które zrobiły mi się przez brak snu w więzieniu.
- Harley- słyszę głos pana J. Jego dłoń dotyka mojego policzka. Całuje mnie w usta.
- Miałam dziwny sen. Śniło mi się, że mi się oświadczyłeś- mówię cicho i siadam. Joker masuje moje barki.
- To nie był sen skarbie- mówi. Zamieram. To nie był sen? Czemu on to robi? Wstaje powoli z łóżka i niepewnie idę w strone drzwi. Nie zatrzymuje mnie. Nie krzyczy. Zamykam się w swoim pokoju. Opieram się o drzwi i siadam na ziemi. Chce odzyskać mojego Jokera. Ten Joker jest bardziej straszny. Nie wiem co chce mi zrobić. Co planuje. Czy znów wystrzeli mnie w kosmos?
- Harley wszystko dobrze?- słyszę zza drzwi głos Puddina. Nie reaguję na jego słowa. Wiem, że uderzy mnie za to lub będzie mnie torturował, ale jestem gotowa. W ten sposób odzyskam jego uczucia na nowo. Joker zostanie znowu moim wariatem.
- Hay nie ignoruj mnie- mówi. Ocieram łzy i otwieram mu drzwi. Przytula mnie i całuje w szyję. Jest taki inny. Zmienił się bardzo.
- Widziałeś się z Batmanem?- pytam cicho, patrząc mu głęboko w oczy. Przez chwilę w jego oczach widzę dawne szaleństwo. Znika po chwili.
- Widziałem Hay, ale to nic nie zmienia- mówi i głaszcze mnie po włosach.
- Puddin- szepcze cicho. Podnosi mnie i mocno przytula do siebie. Ociera moje łzy. Jest mój. Chyba muszę przyzwyczaić się do nowego pączuszka. Kładzie mnie na łóżku. Leży nade mną i uśmiecha się. To nie jest jego uśmiech. To nie jest ten śliczny, szalony uśmiech, w którym się zakochałam.
- Już dobrze Harley- mówi. Dotykam jego policzków. Zamykam oczy i przesuwam dłońmi po jego twarzy. Uczę się jego rys na nowo. Zaczynam chichotać. Całuje go ostro i przytulam mocno. Przyciągam go do siebie.
- Będzie cię bardzo boleć- mówi i odsuwa się ode mnie.
- Nie chce się pieprzyć. Chcem byś mnie przytulał- szepcze. Joker siada na łóżku obok mnie i delikatnie dotyka mojej twarzy. Nagle ktoś puka do drzwi. J. wychodzi. Słyszę jego głos, gdy wita się z kimś. Schodzę na dół.
- Harley- wita mnie ulubiony znajomy mojego pączusia. Two-Face. Rzucam się mu na szyję. Two-Face kładzie dłoń na moim tyłku. Joker nie reaguje.
- Co mu jest?- pyta cicho, szepcząc mi do ucha.
- Nie wiem Harv- mówię smutno i zerkam na Jokera. Nie wygląda na zazdrosnego. Zazwyczaj przy takich sytuacji albo ja albo Harvey mielibyśmy pistolet przy skroni. Odsuwam się od niego i podchodzę do Jokera. Ten całuje mnie w czoło. Harv rzuca plik banknotów do J.
- Masz dla Harley. Kup jej coś- mówi. Uśmiecham sie do nich. Puddin dotyka moich warg.
- Ubierz się ładnie. Jedziemy do klubu- mówi Joker. Biegnę szybko na górę i otwieram szafę. Przeglądam moje ciuchy. Wybieram śliczną niebieską sukienkę. Rozczesuje moje loki i uśmiecham się do mojego odbicia w lustrze. Maluje usta czerwoną szminką. Schodze na dół i okręcam się w miejscu.
- Ślicznie- mówi J., wyciągając do mnie ramiona. Przytulam go lekko. Wychodzimy z rezydencji. Uśmiecham się, słysząc przyjazny ton głosu Two-Face. Ruszamy w stronę klubu ze striptizem...

WariaciOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz