Dawno nie patrzyłam na swoje włosy bez koloryzującej farby. Zwykły blond. Postarza mnie ten kolor czy mi się wydaje? Wychodze z łazienki nago.
- Harley, co jest?- pyta Rick, starając się nie patrzeć na moje ciało.
- June mogę pożyczyć twoje ciuchy?- pytam. Zakrywam piersi, by ułatwić Rickowi życie. June podaje mi kilka swoich ciuchów. Ubieram się. Zaczynam czuć się jak pani psycholog. Muszę wczuć się w Harleen. Wtedy przestanę myśleć o Jokerze.
- Harleen Quinzel- mówię, patrząc na nich. Rick patrzy na mnie zaskoczony.
- O czym ty mówisz Harley?- pyta. Zaciskam dłonie i walcze z Harley by teraz mi nie przeszkadzała. Muszę być Harleen by nie tęsknić.
- Czy mogę spać u was?
- Jasne Harley. Opowiedz nam co się dzieje- mówi June i siada na krześle.
- Nie chcę myśleć o Jokerze. Tak bardzo za nim tęsknię. Jako Harleen nie będzie tak myśleć o Puddinie jak Harley.- mówię, zakrywając twarz. Łzy pieką mnie w oczach. June przytula mnie.
- Harley jest lepsza, naprawdę. Tęsknisz za nim, bo go kochasz. Pomożemy ci go odzyskać ok?- mówi uspokajająco. Robi mi niezdarnie dwa kucyki. Całuje mnie w czoło jak starsza siostra. Uśmiecham się lekko. June jest cudowna. Taka miła. Rick patrzy na nas. Sa dla mnie tacy mili.
- Chcesz się przejść?- pyta June. Kiwam głową. Wychodzimy do lasu. Zaczyna świtać. June opowiada mi o swoim życiu. O archeologii. Słucham jej opowieści. Miała bardzo ciekawe życie przed poznaniem Ricka. A teraz po poznaniu Ricka ma cudowne życie. Śmieje się jak jeszcze nigdy.
- Planujecie ślub?- pytam ją, gdy zatrzymujemy się na polanie.
- Tak- mówi. Spędzam z nią wspaniały dzień. Gdy wracamy, Rick robi obiad.
- I jak dziewczyny?- pyta. Nie wiem czemu, ale czuję sie tu jak w domu. Bezpiecznie.
- Harley jest bardzo wesoła i miła- mówi June i całuje Ricka. Zamykam oczy, by nie widzieć tego. Dokańczam robienie obiadu. Siadamy przy stole jak rodzina.
- Jakie jest twoje ulubione słowo?- pyta mnie Rick.
- Puddin- mówię. Rick coś zapisuję. Patrze na kartke. Są na niej dwie tableki. Jedna podpisana hasło, a druga ulubione słówka. Oni naprawdę chcą mi pomóc. Jemy, dyskutując o prawdopodobnych hasłach.
- Harley mamy tylko jeden dzień by mu pomóc. Musisz wytrzymać presję- mówi Rick. Patrzę na nich i kiwam głową. Ma rację nie mogę się poddać. To głupie, że tak od razu skreśliłam jego szanse. Muszę się tylko bardzo postarać i wtedy odzyskam Puddina. On na pewno bardzo się o mnie martwi. Chciałabym wrócić do domu, przytulić Jokera, nawet jeżeli uderzyłby mnie za to w twarz. Miłość wymaga wyrzeczeń. Moim wyrzeczeniem była wolność. Zgodziłam się być zabawką Jokera. Teraz on może robić ze mną wszystko czego zapragnie, a ja nawet się nie zbuntuje. Nie zbuntuje się, bo go kocham i wiem, że gdyby chciał potrafił by być kochający, lecz ja wolę jego złą, szaloną stronę.
- Uratuje cie maleńki- szepcze cicho, patrząc w niebo.
CZYTASZ
Wariaci
FanfictionJest to tak jakby kontynuacja filmu "Legion Samobójców" opowiadana oczami Harley Quinn. Zapraszam do czytania i oceniania