Staram się nie krzyczeć z bólu i nie stracić przytomności. Pistolet wyjątkowo mi ciąży. Nigdy tak się nie bałam, że go znajdą.
Poród mija zaskakująco szybko. Cieszy mnie widok Jokera, gdy wszystko się kończy. Ma na głowie kaptur, na dłoniach rękawiczki i nie podnosi głowy, by nikt nie widział jego tatuaży. Lekarze przynoszą dziecko. Patrze na Puddina. Nie chce brać dziecka na ręce. Wtedy nie będę umiała go oddać.
- To dziewczynka- mówi lekarz. Nie reaguje na jego słowa. Joker bierze dziecko na ręce i prosi o chwilę prywatności. Siada na skraju mojego łóżka z dzieckiem w ramionach.
- Wychodzimy- mówi Puddin, odpinając mnie od kroplówki, w której są leki przeciwbólowe. Wykrzywiam twarz, gdy zaczynam czuć ból. Wstaję z łóżka i ubieram się szybko. Wychodzimy przez okno. Patrze na maleństwo w ramionach Jokera.
- To znaczy, że mała zostanie z nami?- pytam z nadzieją w głosie.
- Na razie- mówi Puddin i prowadzi mnie na tyły szpitala. Tam czeka na nas jego auto. Siadam i biorę od niego dziecko. Jest śliczna.
- Ma twoje rysy- mówi Puddin, odjeżdżając spod szpitala. Zaczynam się śmiać. Boże uciekłam z noworodkiem ze szpitala. Po chwili dołącza do mnie Joker. Śmiejemy się szaleńczo, a nasza córka zaczyna płakać. Patrze to na nią, to na Puddina.
- Zaraz będziemy u Riddlera i tam nakarmisz- mówi, patrząc na drogę. Rozglądam się za śladami Batmana.
- Skąd wiedziałeś, że jestem w szpitalu?- pytam
- Ivy uciekła przed atakiem Batmana i obserwowała cię- tłumaczy mi. Uśmiecham się. Jednak nie zawiodłam Pameli. Dojeżdżamy szybko. Puddin pomaga mi wysiąść i idziemy do środka.
- I co?- pyta Poison Ivy na samym wejściu. Za nią widzę czekający Sqaud.
- To dziewczynka- mówi Puddin i patrzy na mnie. W ten sposób pozwala wybrać mi dla niej imię.
- Jess- mówię cicho. Będzie do niej idealnie pasować. W domu wybucha ogólna radość. Nie wiem z czego się cieszą. Nie rozumiem tego. Wraz z Jokerem wolę siedzieć w pokoju, niż świętować.
- Mały zastrzyk- mówi do mnie Puddin, zbliżając igłe do mojego ramienia. Zamykam oczy. Czuje jak środki przeciwbólowe, które wstrzyknął mi Puddin zaczynają działać. Mała już śpi. Było to dla niej męczące przeżycie. Ledwo się urodziła, a już z nami uciekła.
- Będzie świetnym przestępcą zobaczysz- mówię cicho. Joker patrzy na mnie i zmusza mnie do położenia się na łóżku. Wykonuje rozkaz bez wachania. Jestem szczęśliwa, że pozwolił mi ją zatrzymać. Pokocha ją ja to czuje. Musi ją pokochać. Jest śliczna i jest nasza. Nikomu nie pozwolę jej tknąć, a w szczególności Batmanowi.
- Ona nie będzie przestępcą- mówi Puddin i wychodzi z pokoju, zostawiając mnie z milionem pytań.
CZYTASZ
Wariaci
FanfictionJest to tak jakby kontynuacja filmu "Legion Samobójców" opowiadana oczami Harley Quinn. Zapraszam do czytania i oceniania