Ben nie jest wyjątkowy to widać od razu. Ale ma w sobie coś z June i Ricka. Miłość, zrozumienie i całkowity brak krytyki. Katana i Ivy cieszą się jak głupie, gdy trzymają go na rękach. Ja osobiście się boje. Nie tego, że zacznie płakać w moich ramionach, czy, że się mnie wystraszy. Nie to nie to. Boję się, że powrócą wspomnienia o Jess, które tak dokładnie zakopałam i sny o Hillary i Andy'm. Więc ja obserwuje tylko z daleka. Radość June, dumę Ricka.
Leżę na dachu, obserwując gwiazdy, gdy dołącza do mnie June. Patrzę na nią, ale nie mam ochoty nic mówić, a ona to rozumie. Kładzie się obok mnie. Cieszę się z jej obecności.
- Bałam się. Bałam się, że nie dam rady i on umrze- mówi cicho, patrząc na mnie. Zerkam na nią.
- Nie miałaś się o co martwić- mówię i siadam. Siegam po moje ulubione różowe wiaderko z kamieniami. Wybieram sobie największy i rzucam w ciemność. Krzywię się, gdy zaczyna padać.
- Straciłam kamyczek- mówię smutno. June schodzi z dachu, obawiając się, że zmoknie. Z nudów dopuszczam do siebie głos Harleen. No wreszcie. Myślałam, że już nie pogadamy.
- Pójdźmy na kompromis. Ty przestaniesz mi pokazywać wizję o Batmanie, a ja dam ci jeden dzień dla siebie- mówię. Myślisz, że jestem głupia. Nie dam się w to wrobić. Kompromis może być taki, że oddasz mi władzę nad naszym ciałem, poślubimy Bruca i wszystko się ułoży. Zaczyna doprowadzać mnie do szału.
- To nie jest kompromis Harleen!- krzyczę, w momencie, w którym Joker wchodzi na dach. Oh... Twój kochaś jest zły. Mam ochotę uderzyć Harleen, ale Joker mnie wyprzedza. Uderza mnie w głowę z taką siłą, że niemal spadam. Krzyczę cicho i łapię się za głowę. Puddin zaczyna się śmiać. Widzisz on nas nie szanuję. Pozwól mi działać. Proszę Harley. Dla naszego dobra. Nie chcę jej odpowiadać. Nie chcę pokazać Puddinowi, że ona się buntuje.
- Pomogło Hay?- pyta z troską.
- Tak jest o wiele lepiej- mówię. Przytulam się do niego. Tak przytul go, a on uderzy nas cztery razy mocniej. Olewam ją całkowicie i przytulam mojego ukochanego. Harley masz jeszcze szanse. Zostaw go i pójdź do Bruca. On nas zrozumie i pokocha jak żaden inny. Pierdol się Harleen. Mam cię gdzieś.
CZYTASZ
Wariaci
FanfictionJest to tak jakby kontynuacja filmu "Legion Samobójców" opowiadana oczami Harley Quinn. Zapraszam do czytania i oceniania