...

3.1K 311 19
                                    

Wychodzę z łazienki. Czuję straszny ból na policzku. Tak strasznie boli mnie od jego uderzenie. Na dole w kuchni siedzą June i Ivy. To aż dziwne, że w tak szybkim czasie się zaprzyjaźniły. Żadna z nich nie miała do mnie pretensji. Siadam między nimi i uśmiecham się.
- Joker?- pyta June, dotykając lekko mojego policzka. Powstrzymuje syk bólu.
- Nie widzisz, że to nowy tatuaż- mówi Ivy z radosnym uśmiechem. Zgadały się przeciwko mnie. Czuję to. Ivy zaczyna się śmiać i przytula mnie mocno. O tak. Tego mi brakuję. Przytulenia. Zaczynam się śmiać jak wariatka. Nagle w pokoju pojawiają się wszyscy mężczyźni tego domu. Croc i Rick oczywiście przytulają swoje dziewczyny. Patrzę ze skruchą na Jokera. Udaję, że mnie nie widzi.
- Jedziemy na ważną misję- mówi Rick, całując June w czoło.
- To męska sprawa- dodaje Killer Croc.
- Zostaniecie same i jak wrócimy wszystko ma być posprzątane- mówi Puddin, ani razu nie patrząc na mnie. Na moim serduszku powstaje malutkie pęknięcie. Nie chciałam urazić Jokera. Ja go kocham. On wie. On przecież o tym wie. Walczę z chęcią przytulenia się do niego i ze łzami. Głupia Harley. Po co w ogóle wspominałaś o tym debilu Batmanie. Zerkam na Katanę.
- Jedziesz?- pytam
- Nie mam wyboru- mówi i wychodzi za facetami. A więc zostałyśmy we trzy w wielkiej rezydencji. Prawie jak za starych dobrych czasów, gdy Jokerowi jeszcze na mnie zależało. Co prawda wtedy nie było June tylko Catwoman, ale jest szansa, że teraz będzie o wiele zabawniej. Zaczynamy od gry w chowanego. Chowam się w szafię Puddina i wdycham jego cudowny zapach. Idealna kryjówka. Szuka June. Mam nadzieję, że tak szybko mnie nie znajdzie. Po godzinie w szafie zaczyna mi się nudzić. Wychodzę z ukrycia i sama zaczynam szukać dziewczyn. Natrafiam na nie w basenie. Czuję jak dopada mnie furia. Panuj nad sobą Harley. Panuj. Podchodzę do krawędzi basenu.
- Fajna zabawa?- pytam. Z mojej kamiennej twarzy nie idzie odczytać żadnych emocji.
- Oh Harley- mówi June, a Ivy zaczyna się śmiać. Łzy lekko mnie pieką w oczach, ale ja do słabych nie należe.
- Coś chciałeś powiedzieć?- pytam. Jestem już na maxa wkurwiona. Ze mną się nie pogrywa.
- Oj no weź Harley. Nie mogłyśmy cię znaleźć- odpowiada Ivy, śmiejąc się jak głupi do sera. Odwracam się na pięcie i odchodzę dumnym krokiem. Mam gdzieś wszystko. Jestem dorosła. Jestem zabawką Jokera, wrogiem Batmana, matką Jess. Jestem złoczyńcą. Jestem zła, ale mam w sobie dobro, przecież w końcu dziewczyny jeszcze żyją. Ale kiedyś się nie opanuję. Czuję to. Tam głęboko. Gdzieś na dnie serca rośnie sprzeciw dla Jokera, dla dziewczyn, dla Squadu, dla Batmana i dla Amandy. Wszystkim im pokaże, że z Harley Quinn się nie zadziera, a zacznę od Harleen Quinzel. Mam nawet plan jak doprowadzić ich wszystkich do białej gorączki. Czas najwyższy na to. Koniec bycia popychadłem. Koniec.

WariaciOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz