ENJOY!!!
Nadia
Nie wierzę.
Zamknął mnie. Wziął i po prostu zamknął, skutą kajdankami!
Chwiejąc się poczłapałam do szuflady, gdzie trzymałam różne duperele, typu spinki. Sięgnęłam po jedną z nich i zagłębiając się w myślach, odruchowo usunęłam żelastwo z dłoni, nawet nie patrząc co robię.
Kopnęłam drzwi, ale draństwo było twarde jak głaz.
Tak nie będziemy się bawić, uznałam. Niech no tylko otworzy drzwi. Jeszcze mnie popamięta!
Uniosłam chytrze kąciki ust, na myśl o realizacji zrodzonego w głowie, pomysłu.
Nuka
Po tym jak zostawiłem Nadię zakluczoną w pokoju, wiedziałem, że będę miał kłopoty. Postanowiłem załatwić sprawę jak najszybciej i wrócić. Stłukłem kolesi, którzy ośmielili się zadrzeć z moja kobietą tak, by ich ukarać i dać przykład innym. Stwierdziłem, że wtedy już nikt nie będzie miał żadnych wątpliwości, że należała wyłącznie do mnie.
Nadia była zbyt atrakcyjna i praktycznie wolna, dlatego przeczuwałem, że coś takiego wkrótce się stanie i mimo tego, wciąż mi odmawiała oznaczenia, bo nie uniknęlibyśmy wtedy seksu, co z kolei przywiązałoby nas na zawsze. To działało trochę jak przełącznik, który po krótkim czasie się wyłączał i doprowadzał wilka do sparowania.
Beta odciągnął mnie od nieprzytomnych ciał. Odkryłem, że znacznie większej ilości ciał, niż zamierzałem po sobie zostawić. Cholera. Ktoś musiał się mi napatoczyć, a tylko George był w stanie mnie uspokoić. No i luna, choć podejrzewam, że ona zamiast tego by mnie podjudzała. Była wredną, seksowną wariatką.
Odetchnąwszy głęboko, wytarłem zakrwawione pięści o materiał. Następnie kazałem lekarzom zająć się poturbowanymi, a sam skierowałem się w stronę lasu, wypuszczając zwierzęcą naturę na wolność. Zrobiłem obchód wokół całego terenu watahy, a gdy skończyłem, nieśpiesznie poczłapałem do chaty, gdzie znajdowała się — za pewne — zła Nadia.
Gdy otworzyłem drzwi, musiałem się uchylić przed nadlatującą szczotką do włosów. Przedmiot uderzył z hukiem o ścianę, tworząc wgniecenie.
Dostrzegłem w ręce dziewczyny walizkę. Nie czekając na wyjaśnienia, przemknęła obok mnie, schylając się po szczotkę i poszła wzdłuż korytarza. Krzyczałem za nią, a gdy nie odpowiedziała, pobiegłem. Dziewczyna przyśpieszyła i dopadła drzwi.
Już wyciągałem rękę, ale zatrzasnęła stalową powłokę i przekręciła zamek.
— Cholera jasna! Otwórz drzwi!
— Nie mam zamiaru — odkrzyknęła.
— Chowasz się przede mną? — zadrwiłem.
Nastała cisza i potrafiłem sobie wyobrazić, jak po drugiej stronie zaciska pięści i szczękę.
— Zapamiętaj sobie jedno w i l k u — wycedziła przez zęby, potwierdzając moje przypuszczenia.— Ja się nigdy nie chowam... To jest kara. Pamiętaj!
Oniemiałem. Chciała mnie ukarać za to, że zamknąłem ją w pokoju? Sapnąłem gniewnie, zwlekając z powrotem. Nie chciałem, być z dala od Nadii. Niestety dziewczyna była nieugięta. Tej nocy musiałem się zadowolić zapachem bijącym z naszego łóżka. Piękna woń Nadii, wciąż unosiła się w nim.
![](https://img.wattpad.com/cover/92374227-288-k301582.jpg)
CZYTASZ
I tak wkrótce ulegniesz (DNO PISARSKIE, UNIKAĆ)
WerewolfNuki, alfa nowej watahy uważa, że porządny seks i walka w zupełności go uszczęśliwiają, pomimo narzekań ojca, by znalazł sobie partnerkę. Nadia jest ludzką złośnicą : ,, Owszem, podoba mi się koleś, ale prędzej skisnę niż rozłożę nogi przed j...