Nadia
— Że co proszę?
— To moja matka. Gunn. Jedna z pierwszych walkirii, bogini a także potomkini Odyna i Freyi.
Wyczytałam z jego twarzy silne niedowierzanie, kiedy zaczął analizować moje słowa. Starał się ułożyć to wszystko i zrozumieć, co to oznaczało, kogo to ze mnie czyniło, a kiedy zaczął porządkować, nie był zadowolony. Nuka nie potrafił tego zaakceptować.
A czego się spodziewał dowiedzieć, co?
Potrząsnęłam głową, by odgonić złe myśli. Musiałam myśleć pozytywnie...
— Skoro tak reagujesz, to nie wiem, czy ci mówić, kto jest moim ojcem — powiedziałam zaczepnie.
— Powiedz. Jakoś to zniosę.Fuknęłam.
— Jakoś to zniosę — przedrzeźniałam go, obniżając głos do drażniącego barytonu, którego i tak nie udało mi się wyciągnąć.
Przewrócił oczami.
— Po prostu to powiedz.
— W zasadzie to sama nie wiem, bo matka nie chce o tym gadać — powiedziałam, wzruszając ramionami — Chciałam tylko zmienić atmosferę.
Wypuściłam powietrze z ust. Dlaczego on jest taki sztywny momentami? Pomyślałam, kiedy irytacja, błysnęła w jego oczach.
— Więc ta twoja robota? To całe wybieranie wojowników?
— Tak. Ale ja jeszcze nie jestem upoważniona. Nie mam swoich podopiecznych. Moim zadaniem na razie, jest ostrzeganie przed niebezpieczeństwem. Nawiedzam ich sny, daję znaki, szperam w ich myślach.
W jednej chwili ciało Nuki napięło się i natychmiast zorientowałam się, w czym była rzecz. Zastanawiał się, czy mogłam szperać w myślach. A konkretnie, czy szperałam w jego.
Przykryłam dłonią usta, udając, że ziewam, aby nie zauważył, jak się uniosły zabawnie. Nie chciałam, by wiedział, że się z niego naśmiewałam.
Sytuacja była — lekko mówiąc — delikatna, więc nie po drodze mi było, żeby pogarszać sprawę.
— Moje czytanie w myślach jest ograniczone — wyjaśniłam — To bardziej rozpoznawanie emocji, a kiedy są zbyt silne, mimochodem potrafię wsłuchać się w nie i wychwycić, o co chodzi. Tylko najstarsze walkirie posiadły tę umiejętność. Z tobą jednak jest inaczej. Od samego początku, kiedy się spotkaliśmy, żywiłeś do mnie bardzo silne uczucia. Nienawiść, pogardę i żądzę, przez co stawało się dla mnie jasne, co o mnie sądzisz.
Nuka zmarszczył czoło.
— Dlatego byłaś taka czepliwa?
Opanowała mnie wesołość. Cóż, to należało do przeszłości...
— Poniekąd. Ale nie bądź dla siebie taki surowy. Eliksir — a raczej jego nagłe odstawienie przez twojego ojca — spowodowało, że pomieszało ci się w głowie.
— Właśnie... Jakoś nigdy o tym nie rozmawialiśmy.
— W takim razie posłuchaj — urwałam, badając jego reakcję — Tej mikstury nie można ot, tak sobie przestać łykać. W wyniku tego zacząłeś odczuwać, gubić się w doznaniach, a kiedy właściwości się wyczerpały i odkryłeś, że masz partnerkę, to wszystko się na siebie nałożyło. Na poziomie emocjonalnym byłeś rozstrojony. Z kolei to, że na mnie nie oddziałuje w normalny sposób wpojenie, również było powodem tych sytuacji.
— Więc zasadniczo mi mówisz, że gdyby mój ojciec nie wtrącał nosa, to latałbym za tobą, jak każdy inny wilk?
— Nie całkiem, już ci to tłumaczyłam. Walkirie nie wpajają się. Możemy tylko oddać serce, ale nie robimy tego tak łatwo — próbowałam utrzymać wesoły ton — Dlatego też właśnie, mogłeś nie czuć takiego przywiązania do mnie, ponieważ ja również go nie czułam.
CZYTASZ
I tak wkrótce ulegniesz (DNO PISARSKIE, UNIKAĆ)
WerewolfNuki, alfa nowej watahy uważa, że porządny seks i walka w zupełności go uszczęśliwiają, pomimo narzekań ojca, by znalazł sobie partnerkę. Nadia jest ludzką złośnicą : ,, Owszem, podoba mi się koleś, ale prędzej skisnę niż rozłożę nogi przed j...