Proszę o gwiazdki, jeśli rozdział Was jakoś ruszył... :)
( WARTO POSŁUCHAĆ MUZYKI )
— Mówiłem ci, co się stanie jak ją skrzywdzisz, wilku.
Nuka
Spojrzałem na blondyna dokładnie tak, żeby mógł zobaczyć prawdę, którą skrywały moje oczy.
— Nie zdradziłem jej i nie miałem zamiaru.
— Wiem, że nie zdradziłeś. To dlatego, że zrobiłeś to wcześniej, teraz automatycznie założyła, że ponownie dopuściłeś się tego czynu.
Wytrzeszczyłem oczy, nie wierząc, że dobrze usłyszałem.
— Gdybyś naprawdę to zrobił, umarłaby. Ale czy chciałeś...
Potrząsnąłem głową natychmiast.
— Ty też możesz zobaczyć czy kłamię, czy nie — spojrzałem mu w oczy, prostując się zdeterminowany — Nie chciałem. To wszystko było nieporozumieniem!
Mężczyzna przyglądał mi się, a ja miałem wielką ochotę go zamordować. Każdego dnia walczyłem z żądzą zniszczenia. Dlatego cały ten czas przesiadywałem w pokoju. Odrobina jej zapachu powodowała, że jakoś się trzymałem w garści.
Do tej pory miałem wrażenie, że byłem martwy. Aż pojawił się sam Odyn. Pierwszy raz od wielu dni wstąpiła we mnie nadzieja. Jeśli ktoś mógłby mi pomóc dostać się do niej, to był to właśnie on.
Jedynie to mnie powstrzymało przez odsłonięcie kłów i przed wdaniem się w niepotrzebną bójkę. Starałem się zachowywać racjonalnie, choć w piersi czułem okropny ciężar, a ciało szarpało rozgoryczenie. Ból przenikał całe moje ciało. Powodował, że szalałem od środka. A to szaleństwo chciało się wydostać. Jedyne co mnie powstrzymywało to Nadia.
— Wiem... chciałem cię tylko troszkę pomęczyć. Moja wnuczka jest w tej chwili bardzo słaba. Na granicy. Myśli, że ją zdradziłeś, jednocześnie coś ją hamuje.
— Czy zabierzesz mnie do niej?
— Po to tu między innymi zszedłem.
— No to nie zwlekajmy.
Wstałem natychmiast i poczłapałem do Odyna. Mężczyzna spojrzał na mnie ze wstrętem jak na ohydnego robaka.
— Mam pewien warunek.
— Zrobię wszystko.
— Chcę twojej śmierci. Walhala dla tych, którzy raz stanęli w jej progach, zawsze mogą wrócić. Ja nie zaufam już żadnemu z was psiaki.
— Dobrze. Ale czy nie boisz się, że ona zostanie demonem, albo umrze?
— Jak umrze, zostanie pełnoprawną walkirią. Nie dopuszczę, by opuściła moją armię. A jak stanie się demonem, będę musiał poczekać, aż twoja dusza wróci na ziemię.
Pomyślałem, że ten facet jest totalnym chujem. Ale i tak moje życie nie miało sensu bez niej, więc wolałem dać szansę, by chociaż ona mogła przeżyć.
— Czy ona może zapomnieć o mnie?
— Nie robię takich rzeczy.
— A czy znasz tam kogoś takiego?
CZYTASZ
I tak wkrótce ulegniesz (DNO PISARSKIE, UNIKAĆ)
WerewolfNuki, alfa nowej watahy uważa, że porządny seks i walka w zupełności go uszczęśliwiają, pomimo narzekań ojca, by znalazł sobie partnerkę. Nadia jest ludzką złośnicą : ,, Owszem, podoba mi się koleś, ale prędzej skisnę niż rozłożę nogi przed j...