Nuka
Następnych kilka dni byliśmy praktycznie nierozłączni. Kochaliśmy się nieustannie, gdzie się dało. To wszystko brzmiało jak jakieś szaleństwo, ale naprawdę nie mogłem się oderwać od Nadii, a przecież jeszcze nawet jej nie oznaczyłem. Gdziekolwiek się na nią nie natknąłem, lądowaliśmy w ukryciu, oddając się pieszczotom.
Nie wyobrażam sobie teraz dnia bez tego, co mi ofiarowała. Nic nie równało się temu.
Ale nie tylko to było cudowne. Dzięki wyjazdowi Jackie i Zary, z naciskiem na Jackie, w domu zapanował spokój. Mój związek z przeznaczoną rozkwitał z każdym dniem. Niespodziewanie prawie we wszystkim się zgadzaliśmy, jak na przykład żadne z nas nie czuło presji, by posiadać potomstwo, dlatego wyznała mi, że brała tabletki antykoncepcyjne.
Zdaniem Nadii było za wcześnie, by angażować się tak mocno. W jej rozumowanie, nie podobało mi się jedynie, że właśnie to było powodem jej odmowy. Było mi przykro, że sugeruje iż między nami może się coś zmienić. Z mojego punktu widzenia, to zaszło dla nas zdecydowanie za daleko, by się wycofać. Za daleko dla mnie, a przecież sama przyznała, że mnie kocha.
~ W zasadzie to nie użyła słowa ,,kocham".
Warknąłem pod nosem zirytowany.
Ja z kolei chciałem najzwyczajniej w świecie, nacieszyć się życiem z nią zanim, zmieni się to na rzecz nocnych pobudek i przewijania pieluch.
Nadia miała dopiero dziewiętnaście lat, więc mogłem zrozumieć, że to dla niej za wcześnie. Dla mnie było, a miałem dwadzieścia sześć lat.
Parę dni temu wyjechałem na spotkanie ze sprzymierzonymi watahami. Żaden z alf nie zgłosił podejrzeń, co do swoich ludzi. Atmosfera się zagęszczała z każdą chwilą. Pośród nas był zdrajca, na którego nie mieliśmy zupełnie nic, a przynajmniej tak sądziła reszta.
Po moim powrocie, Nadia rzuciła światło na sprawę. Zdziwiła mnie jej przenikliwość, aczkolwiek sam miałem podobne podejrzenia.
— On bardzo ci zazdrości.
— Przyznaję. Nie mniej jednak, powinnaś mi powiedzieć wcześniej o tym.
— Nie chciałam mieszać.
— Groził, że zgładzi moje stado. Chciał się tym popisać przed tobą bo sądził, że dzięki temu zaciągnie cię do łóżka — prychnąłem nieźle podenerwowany.— Myślał, że jesteś jedną z moich kolejnych lasek. W głowie się nie mieści!
Nadia parsknęła, a ja zacząłem poprawiać rękawy, żeby ukryć zmieszanie pod wpływem jej rozbawionego spojrzenia.
— Między nami nigdy się nie układało dobrze— przyznałem niechętnie i dodałem — Ojciec się załamie...
— To nic pewnego.
— Parę tygodni temu zrobiłem małe dochodzenie i zobaczyłem na kamerze Iana. To jedna z bet Sebastiana.
— Co z tego?
— A to, że nie było go na liście gości.
Nastała dojmująca cisza.
— Skąd ta nienawiść do ciebie, tak w ogóle.
Zamyśliłem się, bo nie wiedziałem od czego powinienem był zacząć.
CZYTASZ
I tak wkrótce ulegniesz (DNO PISARSKIE, UNIKAĆ)
WerewolfNuki, alfa nowej watahy uważa, że porządny seks i walka w zupełności go uszczęśliwiają, pomimo narzekań ojca, by znalazł sobie partnerkę. Nadia jest ludzką złośnicą : ,, Owszem, podoba mi się koleś, ale prędzej skisnę niż rozłożę nogi przed j...