Bierzcie i jedzcie z tego wszyscy...
Liczę na gwiazdki :)
21 sierpnia, poniedziałek, około godziny 16
Nadia
Kobieta zdeterminowana, to kobieta niebezpieczna, doszłam do wniosku, przyglądając się sobie z rosnącą ekscytacją, zanim postanowiłam opuścić pokój, gotowa we wszystkim, na absolutnie wszystko. Przygotowywałam się do tego momentu już od jakiegoś czasu...
Tego dnia miałam chwycić byka za rogi i nie puszczać go. Założyłam w tym celu białe leginsy, z pod którymi — przy odpowiednich warunkach — przedzierała się czarna koronka fig. Ciasny, sportowy stanik podkreślał kształt moich piersi i byłam pewna, że to z zwróci całą uwagę czarnowłosego.
Weszłam do salonu, gdzie — jak zostałam poinformowana — znajdował się Nuka i George. Rozmawiali o czymś jedząc prosto z garnka makaron z sosem.
Zielona para tęczówek zabłysła na czerwień, gdy znalazłam się w tym samym pomieszczeniu co ich właściciel. Rozłożyłam swoją matę do jogi i włączyłam muzykę zmuszając się z całych sił, by nie patrzyć na Nukę.
Mój wybór padł na 'Fever', tę wolną reklamową wersję, która sprawiała, że mogłam myśleć tylko o tym zmysłowym rytmie i niskim tembrze głosu Beyonce.
Moje zamiary były oczywiste, nawet dla ślepca. Nie zrażając się tym, uklęknęłam na macie i zaczęłam swój pokaz...
Nuka
Kiedy weszła do pokoju, moje oczy niemal wyskoczyły. Nie miałem pojęcia, co jej strzeliło do łba, by ubrać się tak skąpo! Natychmiast — a w zasadzie wtedy, gdy ocknąłem się na tyle, by zareagować — zrzuciłem kopnięciem Georga z siedzenia i zawarczałem, by ulotnił się w nanosekundzie.
Znał mnie dobrze, więc nie zdążyłem się obejrzeć i już go nie było.
Odwróciłem się do przyczyny zamieszania i przełknąłem głośno ślinę na widok pośladków, które centralnie znajdowały się dwa metry ode mnie, w ten sposób, że mogłem podziwiać czarną koronkę bielizny. Czy ona nie ma sumienia? Zadałem sobie pytanie, znając odpowiedź.
Zauważyłem w ostatnim czasie, że coraz bardziej prowokująco się ubierała, jakby wołała żebym ją przeleciał. Ale przecież to było niemożliwe, tłumaczyłem sobie. Chciałem zdobyć jej serce, a do tego trzeba czegoś więcej niż seksu. Starałem się jej udowodnić, że potrafię myśleć nie tylko fiutem.
By odwrócić uwagę od kuszących widoków, wziąłem widelec do ust i o mało nie zakrztusiłem się gdy Nadia zrobiła pozycję kota, wyginając plecy w dół i w górę w potwornie powolnym tempie, zgodnym z taktem muzyki.
Uchyliłem kołnierz koszuli i rozpiąłem dwa pierwsze guziki. Dmuchnąłem sobie w twarz by odgonić kosmyki włosów z czoła, przy okazji chłodząc się.
Nie mogłem oderwać oczu. Jej ciało pokryło się delikatnie potem. Prężyła się, a ja marzyłem tylko by złapać ją za te biodra i posuwać. Zagryzłem w frustracji zęby i nie wiedziałem kiedy wbiłem pazury w kolano. Muzyka zdecydowanie nie pomagała, lecąc w kółko, mówiąc o dotykaniu ciała i gorączce, którą nawiasem mówiąc sam dostawałem, zaledwie patrząc i słysząc.
CZYTASZ
I tak wkrótce ulegniesz (DNO PISARSKIE, UNIKAĆ)
WerewolfNuki, alfa nowej watahy uważa, że porządny seks i walka w zupełności go uszczęśliwiają, pomimo narzekań ojca, by znalazł sobie partnerkę. Nadia jest ludzką złośnicą : ,, Owszem, podoba mi się koleś, ale prędzej skisnę niż rozłożę nogi przed j...