Nadia
Gdy je otworzyłam, widziałam już tylko zbliżające się usta.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Zbliżały się powoli, jakby w torturze. Pomyślałam: Aha. Więc to tak musieli się czuć ci wszyscy faceci, których kusiłam, by po chwili porzucić. Już wiem. Teraz to wiem, więc pośpiesz się! Nie każ mi czekać!
Nie wypowiedziałam jednak ani słowa. Czułam ciepły oddech na skórze, a nasze usta czekały zawieszone, by się połączyć, co wzmagało nieznośne pragnienie/ Wystarczyłoby, że troszkę bym uniosła głowę. Jeden milimetr. Tylko tyle, a zarazem tak wiele, gdyż żadne z nas nie wykonało ruchu. Żadne z nas nie chciało odpuścić.
Zbierając z podłogi resztki dumy, odparłam spokojnie na tyle, na ile było to możliwe w takiej sytuacji.
— Upomnienie, dla zbytniego kontaktu fizycznego.
Obserwowałam, jak Nuki seksownie wykrzywił usta, wysunął lekko język na górne zęby i puścił oczko. Wstrzymałam oddech i uszczypnęłam się, by nie zrobić czegoś głupiego jak na przykład rzucenie się na niego, kiedy krew zaczęła szybciej krążyć.
Jakim prawem jest taki pociągający? Żaliłam się. Kto mu na to pozwolił?
Do tego ogień w jego oczach, roztapiał mnie od wewnątrz i dziergał sobie milutką drogę do mojej wstrzemięźliwości, chcąc ją zbałamucić, oszukać i wygnać.
Kiedy w końcu się odsunął wypuściłam gwałtownie powietrze ponownie mogąc oddychać. Poderwałam się na równe nogi i zaczęłam robić wymachy, by ukryć drżenie ciała.
Skupiłam się na tym i zastanawiałam się, co powinnam była wymyślić, żebym to nie ja uległa lecz on. Nie mogłam pozwolić by ponownie przejął stery. Musiał ulec mojemu urokowi, nie inaczej.
Odwróciłam się do niego z postanowieniem. Musiał to wyczuć, bo uśmiechnął się kpiąco. Krew we mnie zawrzała i ,,podniosłam rękawicę". To jest wojna!
Nuka
Urocza. Tak właśnie pomyślałem, kiedy Nadia oburzona wybiegła z sali. Chodzący wulkan i słodycz, w jednym ludzkim opakowaniu.
Podobał mi się sposób w jaki starała się nie rzucić na mnie. Sam miałem z tym kłopot, ale poświecenie się opłaci, stwierdziłem. Musiałem tylko poczekać i zebrać plony, a mój wilk zgodził się ze mną. Żyliśmy w zgodzie, więc odzyskałem równowagę. Zrozumiałem, że byłem skończonym draniem.
Jak teraz o tym myślałem, odniosłem wrażenie, że wcześniej nie byłem sobą. Miałem w głowie milion myśli tak sprzecznych, że obawiałem się utraty rozumu. Gdy przyszła akceptacja, szum w głowie ustał, a także ból z nim związany.
Teraz priorytetem jest Nadia.
Dziś przegiąłem na ćwiczeniach. Miałem szczere plany. Ale widok jej pośladków w obcisłych leginsach to było dla mnie za wiele. Przyznaję, że skorzystałem z okazji żeby się podroczyć. Wilk nie miał nic przeciwko zabawie, więc oboje zyskaliśmy.
Nadia twardo odpychała zaloty mimo, że krew szalała w jej żyłach, a serce waliło jak opętane. Wciąż miałem w nozdrzach zapach jej skóry i perfum i prześladował mnie cały dzień.
CZYTASZ
I tak wkrótce ulegniesz (DNO PISARSKIE, UNIKAĆ)
WerewolfNuki, alfa nowej watahy uważa, że porządny seks i walka w zupełności go uszczęśliwiają, pomimo narzekań ojca, by znalazł sobie partnerkę. Nadia jest ludzką złośnicą : ,, Owszem, podoba mi się koleś, ale prędzej skisnę niż rozłożę nogi przed j...