Od autora: więc na potrzeby tego ff przesunęłam troszkę urodzinki Harolda :D
Ale to będą fajne urodziny... :D
Enjoy :D
Niall z Liamem byli już prawdopodobnie w wodzie, a ja zwlekałem jak tylko się dało, chociaż nie miałem pojęcia, dlaczego w szatni są jeszcze Zayn i Louis.
– Zayn, przestań – odezwał się szatyn i spojrzałem na nich zaskoczony, przecież starszy z braci nic nie robił. – Tak bardzo chcesz znać odpowiedź? Harry dźgnął mnie nożem, przestraszyłem go i to cała tajemnica. Ulżyło ci w końcu?
Chyba brat go wkurzył, bo zatrzasnął w szafce swoje rzeczy i wyszedł.
– Bardzo dobrze, Harry – powiedział do mnie Zayn. – To znaczy, że nie będzie miał z tobą tak łatwo, nie daj się podporządkować.
Jęknąłem głośno.
– Prosiłem cię o coś... Poza tym skąd wiesz, że coś mu zrobiłem?
– Czuję. Wampiry szybko się regenerują, ale ślad po tym pozostaje jeszcze jakiś czas, poza tym zastanowiła mnie twoja koszulka, którą nosi Louis – odpowiedział i wyszczerzył do mnie zęby.
– Zayn, dlaczego wy ciągle myślicie, że między nami może coś być? – zapytałem zrezygnowany, bo już nie wiedziałem, jak mam im wytłumaczyć, że naprawdę ani ja, ani Louis nie moglibyśmy być razem, a on usiadł obok mnie.
– Kochanie, znam mojego brata, przez pięćset lat nikogo bardziej nie polubił.
– On mnie nie lubi – poprawiłem.
– Lubi cię za bardzo, kochanie, wierz mi.
Uśmiechnąłem się do Zayna, ale szczerze? Nie wierzyłem mu. Louis może i trochę mnie lubił, ale na pewno nie było to „za bardzo".
– Poza tym, Harry...
Chłopak dotknął mojej szyi. Byłem zdziwiony, że w ciągu kilku dni nie było tam żadnych śladów po zębach Tomlinsona, jednak przed Zaynem chyba nic nie dało się ukryć.
– Ugryzł cię?
– Nie – odpowiedziałem automatycznie.
– Harry...
Skrzywiłem się i nagle bardzo zainteresowały mnie moje dłonie.
– To było bezmyślne – stwierdził. – Bardzo bezmyślne. Dziwię się, że udało mu się powstrzymać.
Zmarszczyłem brwi i zerknąłem na wampira.
– E... Przed czym? – zapytałem ostrożnie, bo coś w tonie głosu Zayna mówiło mi, że to była poważniejsza sprawa. Cieszyłem się jednak, że z nim zawsze mogłem poważnie porozmawiać, nie czarujmy się, Louis był specyficzny i ja też czułem przed nim pewien respekt, poza tym nie o wszystkim miałem ochotę z nim rozmawiać.
– Posłuchaj, kochanie, nigdy ani ja, ani mój brat nie próbowaliśmy ludzkiej krwi, to było zabronione w naszym domu, a kiedy poznałem Liama i dołączył do naszej rodziny, jego zaczęły obowiązywać te same zasady.
Pokiwałem głową, ale zaczynałem czuć już ciarki na plecach.
– Wiem jednak – kontynuował wampir – od rodziców i Lee, że krew ludzka ma zupełnie inny smak i inaczej na nią reagujemy.
– To znaczy?
– To znaczy, że Louis mógł popełnić największą głupotę w życiu.
– Chcesz mi powiedzieć, że mógłby mi coś zrobić? – zapytałem coraz bardziej przerażony.
CZYTASZ
Through the dark
FanfictionHarry wiedzie nudne życie ucznia ostatniej klasy liceum, wszystko zmienia się jednak, gdy do szkoły dołącza „nowy", który może wywrócić dotychczasowe życie Stylesa do góry nogami, zwłaszcza kiedy Harry odkryje mały, mroczny sekret Louisa.