Od autora: tak mi źle, że muszę wcisnąć ten guziczek "tak" przy pytanku czy opowieść jest zakończona. Serce mi się łamie...... :(
Cztery lata później
Ze snu wyrwał mnie cichy chichot.
– Cii, obudzimy tatusia – usłyszałem szept Louisa.
Odwróciłem się na drugi bok i zobaczyłem jak Lou i Lilly leżą na plecach. Jej to lustro służyło do zupełnie innych celów niż mi, uwielbiała odgrywać w nim jakieś teatrzyki, machając rączkami we wszystkie strony i chyba odziedziczyła to po ojcu.
– Dzień dobry, księżniczko – powiedział wampir, na co uśmiechnąłem się, a Lilly rzuciła mi się na szyję, dając mokrego buziaka w policzek.
– Cześć, tatuś. Nie chcieliśmy cię obudzić.
– Dzień dobry, malutka, cześć, kochanie – przywitałem się.
Oczywiście Lilly od razu wdrapała się na mnie, siadając mi na brzuchu, a wampir skorzystał z okazji, przysunął się bliżej i pocałował mnie krótko.
– Ble, całowanie jest obrzydliwe.
– Naprawdę? To dlaczego dałaś mi buziaka? – zapytałem.
– Bo to są buziaki, tato, a wy się ślinicie. Ślinienie się jest obrzydliwe – oznajmiła, ściskając swoimi małymi dłońmi moje policzki. – Wujek Zayn i wujek Liam też się obśliniają i wujek Niall z ciocią Tillie. Ble.
Zrobiła obrzydzoną minę i wystawiła demonstracyjnie język.
– Wiesz, żabko, gdyby nie to obślinianie nie byłoby cię na świecie – odezwał się Louis.
– Wiem, trzeba się obśliniać i mocno przytulać, żeby mieć dzidziusia w brzuszku, tak mówił wujek Zayn – odpowiedziała, na co posłaliśmy sobie z Lou porozumiewawcze spojrzenie. Chyba trzeba trochę ograniczyć Zayna z tą edukacją seksualną naszego dziecka. – A jak ja będę się mocno przytulać, to też będę miała dzidziusia?
No i masz...
– Nie, kochanie, żeby mieć dzidziusia, trzeba być dorosłym, inaczej się nie da, więc możesz bez obaw przytulać się do każdego. I nie można wierzyć we wszystko, co mówi wujek Zayn – odezwałem się.
– To, co wujek źle powiedział?
– Porozmawiamy o tym kiedy indziej – powiedział Tomlinson. – A teraz uciekasz do wujków, tak?
Lilly pokiwała ochoczo głową, przeszła przez Louisa i wybiegła z sypialni, trzaskając przy okazji drzwiami, a ja westchnąłem głęboko. Dzieci...
– Więc, księżniczko... Dzisiaj ważny dzień. Gotowy? – zagadnął, na co przewróciłem oczami.
W życiu Louisa było miejsce na dwie księżniczki – małą księżniczkę, czyli naszą córeczkę i tę dużą księżniczkę, czyli mnie. I chociaż minęło prawie pięć lat, odkąd się poznaliśmy, nadal nie przyzwyczaiłem się do tego przezwiska.
Lilly zdecydowanie zwalniała, nie rosła już w tempie godnym człowieka, ale też nie była jak typowy wampir. Teraz, według ludzkich lat, miała niedługo czwarte urodziny, jako dhampir dorównywała trochę ponad dwuipółletniemu dziecku. Oczywiście miała wiele typowych wampirzych cech, ale jako dhampir spała i chyba tylko to ratowało nas przed zagadaniem na śmierć. Nadal też była uważnie obserwowana przez Zayna, który chyba nawet robił gdzieś notatki na temat dhampirów.
CZYTASZ
Through the dark
FanfictionHarry wiedzie nudne życie ucznia ostatniej klasy liceum, wszystko zmienia się jednak, gdy do szkoły dołącza „nowy", który może wywrócić dotychczasowe życie Stylesa do góry nogami, zwłaszcza kiedy Harry odkryje mały, mroczny sekret Louisa.