LIII

8.2K 579 575
                                    

Od autora: po krwawej walce tak kurwa!!! JADĘ NA EDKA!!!!!!!!!!!! :D

special thanks dla M za tą akcję 

LOVE!!!!!!!!!






Louis wstał i ruszył w kierunku mojej szafy, a ja podciągnąłem się na łóżku i obserwowałem go uważnie w półmroku pokoju, otworzył ją, wyciągnął pudełko od Nialla i zaczął je przeszukiwać.

– No proszę... Bananowy – zaśmiał się i ja też wyszczerzyłem na moment zęby.

– Ty w ogóle coś tam widzisz? – zapytałem.

– Oczywiście, skarbie, chyba zapominasz, że jestem wampirem – odpowiedział i jakby na potwierdzenie swoich słów, natychmiast znalazł się obok mnie. Wzdrygnąłem się odruchowo. Jak ja nienawidziłem kiedy on tak robił.

– Lou – skarciłem. – Ile razy mam cię prosić, żebyś tak nie robił?

Zaśmiał się jedynie i już wiedziałem, że i tak zrobi po swojemu. Cholerny Louis Uparty Wampir Tomlinson.

– Naprawdę nie lubisz tak szybko? – zapytał, pochylając się nade mną i wsuwając rękę pod materiał t-shirtu, w którym spałem.

– Naprawdę – odpowiedziałem, przyciągając go do siebie.

– Nie jestem tego taki pewien – zaśmiał się.

– Oj, zamknij się, Tomlinson – oznajmiłem i przyciągnąłem go jeszcze mocniej tak, żeby Louis znalazł się nade mną. Z trudem rozpiąłem jego jeansy, ale kiedy tylko mi się to udało, od razu przeniosłem dłonie na jego pośladki i zacząłem je ugniatać, a wampir zamruczał mi w usta i od razu zaczął zataczać koła biodrami, ocierając nas o siebie.

Całowaliśmy się tak chwilę, ale Lou przewrócił się na plecy, nie wypuszczając mnie z objęć.

– Usiądź – powiedział.

O dziwo spełniłem polecenie bez żadnych protestów. Wampir również usiadł i ściągnął ze mnie koszulkę, żeby po chwili znowu zacząć mnie całować. Oczywiście, że nie miałem zamiaru tak tego zostawiać, rozpiąłem jego bluzę i ściągnąłem ją z niego, po czym zacząłem dobierać się do jego, o dziwo już nie standardowo czarnego t-shirtu. Lubiłem tę wersję bardziej kolorowego Louisa. Tomlinson położył mnie na łóżko, a ja pisnąłem zaskoczony tą nagłą zmianą.

– Musisz być cicho, skarbie.

– Znowu – jęknąłem niezadowolony.

Louis przemieścił się niżej, klęknął między moimi nogami, ściągnął ze mnie spodnie i przeciągnął językiem po moim penisie.

– O kurwa - wyrwało mi się, więc o to chodziło z tym kolczykiem...

– Skarbie, musisz być cicho, bo rodzice usłyszą.

– T-tak będę – zająknąłem się.

Wampir wziął mnie do ust, a ja powstrzymałem kolejne odruchowe jęknięcie. Co mi, kurwa, strzeliło znowu do głowy, kiedy rodzice byli obok, a ja nie mogłem zachowywać się tak głośno jak zawsze? Okrążył tym cholernym językiem moją główkę i znowu wziął mnie całego, a ja miałem ochotę płakać, bo to było tak dobre, a nie miałem prawa się odezwać. Louis zaczął pracować ręką na podstawie, ssąc mnie przez cały czas, kiedy ja dosłownie wsadziłem sobie pięść do buzi i zacisnąłem na niej zęby. Kilka sekund później Tomlinson oderwał się ode mnie.

– Tyłek do góry – nakazał.

Podciągnąłem nogi i uniosłem biodra tylko po to, żeby już po sekundzie poczuć język w swojej dziurce, tym razem nie udało mi się powstrzymać i wydałem z siebie stłumiony jęk. Wampir przez chwilę zataczał koła po moim wejściu, po czym wbił język i kurwa... Miałem ochotę go zabić za ten cholerny kolczyk, który drażnił mnie tak przyjemnie. Nie, żeby Louis był kiepski, ale teraz odczuwałem wszystko dwa razy bardziej. Stęknąłem, kiedy dodał to tego od razu dwa palce i zaczął poruszać nimi w moim wnętrzu.

Through the darkOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz