Od autora: tu była kiedyś nominacja, ale usunęłam ją i odsyłam do mojego profilu --> nominacje, jak ktoś chce poczytać
A teraz enjoy :D
Zostałem wypuszczony ze szpitala i Lou oczywiście musiał mnie odwiedzić. Tak właściwie czekał na mnie w moim pokoju i jakoś nie zdziwiłem się, że tam był, bo wchodził sobie do niego, kiedy tylko zapragnął. Usiadłem, podczas gdy on krążył po pomieszczeniu i nie miałem ochoty nawet na niego patrzeć, bo... Tak po prostu...
– Co się dzieje? – zapytał, kiedy nie odezwałem się w ciągu minuty.
– Lou, to skomplikowane – powiedziałem, patrząc w podłogę.
Niby jak miałem mu to wszystko wyjaśnić, jeśli sam tego nie rozumiałem. Wiedziałem, że pomiędzy osobami tego samego gatunku to było możliwe, ale przecież ja byłem człowiekiem, a on wampirem, szanse były co najmniej marne. Czy nie istniało coś takiego jak jakiś konflikt gatunków?
– Mów, do cholery, o co chodzi.
– Sam tego nie wiem, nie rozumiem.
– Czego nie rozumiesz? – zapytał.
– Ja... – zająknąłem się, ale nie miałem pojęcia, jak mam mu przekazać tę wiadomość.
– Słucham? – ponaglił.
– Nie wiem, to nie jest możliwe.
– Harry, co nie jest możliwe? Wysłów się w końcu.
Był zły i dobrze to wiedziałem, ale wiedziałem też, że wkurzał się jedynie dlatego, że nadal nie miał pojęcia, o co chodziło.
– Ja... Ja... Ponoć jestem w ciąży – wydusiłem z siebie, a Louis momentalnie opadł na krzesło przy moim biurku i zatopił twarz w dłoniach.
Czekałem na jakąś reakcję, ale on tylko milczał.
– To przecież nie jest możliwe – powtórzyłem. – Jesteś wampirem, ja człowiekiem, to dwa różne gatunki.
– Jest. Znaczy, chyba... Nie przypuszczałem, że w relacji wampir-człowiek, ale... Ja... Nie wiedziałem, przepraszam.
– Co? – zapytałem zdezorientowany.
Nadal nie byłem w stanie poukładać sobie tego wszystkiego w głowie, jednak zaczynało to do mnie powoli docierać. To było irracjonalne, aczkolwiek możliwe.
– Harry, naprawdę nie wiedziałem. Nigdy bym tego nie zrobił, gdybym wiedział.
– Nie kochałbyś się ze mną? – zapytałem, bo to zabolało i ta wypowiedź mnie rozwścieczyła. Czy jednak byłem dla niego nikim?
– Nie to miałem na myśli – usłyszałem po chwili. – Nie o to mi chodziło.
– Nie? – dopytałem, ale już nie rozumiałem, o czym mówił. Gubiłem się w tym.
– Mam na myśli to, że jakoś byśmy się zabezpieczyli, Harry, bo ja naprawdę nie miałem o tym pojęcia – odpowiedział i coś od razu ścisnęło mnie w żołądku.
– Nie chcesz tego dziecka?
Podszedł i ukucnął przede mną. Zanim ujął moje ręce w swoje, otarł mi łzy, które spływały już po moich policzkach.
– Harry, to wcale nie tak, po prostu nie spodziewałem się tego tak szybko. Może za parę lat, ale nie teraz – wyjaśnił, a ja pociągnąłem nosem.
CZYTASZ
Through the dark
FanfictionHarry wiedzie nudne życie ucznia ostatniej klasy liceum, wszystko zmienia się jednak, gdy do szkoły dołącza „nowy", który może wywrócić dotychczasowe życie Stylesa do góry nogami, zwłaszcza kiedy Harry odkryje mały, mroczny sekret Louisa.