Od autora: co to się dzieje... najpierw Jay, teraz Robin... :(
Bez sensu...
Ale z innej beczki chociaż dobrze, że pada, bo przynajmniej nie będę musiała jechać na siatkówkę plażową w niedzielę :D
– Odwróć się. Harry – nakazał Louis, a ja spełniłem polecenie. Przekręciłem się posłusznie na brzuch, nie mając pojęcia, co chodzi Tomlinsonowi po głowie. Czasami oddałbym wiele, żeby móc czytać mu w myślach i wiedzieć, co znajduje się w jego wampirzym umyśle.
Łóżko ugięło się gdzieś obok mnie.
– Tyłek do góry, skarbie – usłyszałem kolejne polecenie i znowu nie protestowałem.
Uniosłem biodra do góry i klęknąłem na łóżku. Jakoś nie miałem ochoty sprzeciwiać się teraz wampirowi, poza tym przecież chciałem, żeby było już między nami w porządku, a jeśli seks był jednym ze środków prowadzących do tego... Cóż... Nie miałem z tym problemu, a wręcz przeciwnie.
Louis poruszył się gdzieś blisko mnie i sekundę później wciągnąłem głośno powietrze, kiedy przejechał kłami po moich plecach.
– Lou – zajęczałem.
– Tak? – zapytał i w kolejnej sekundzie ugryzł mnie w dole pleców.
– Zrób coś – poprosiłem, wciskając twarz w poduszkę.
W tym momencie mogłem wyczuć ten jego cwaniacki uśmiech, kiedy sprawiał, że tak się irytowałem.
– Na przykład to? – dopytał i przejechał językiem po mojej dziurce, a ja w pierwszym odruchu wyprostowałem się praktycznie jak struna, odsuwając się od niego. – Trudno – usłyszałem. – Skoro nie chcesz.
– Nie! – zaprotestowałem natychmiast. – Chcę! Poczekaj.
– Chcesz?
– Tak, Louis. Proszę.
Wampir zaśmiał się gdzieś za moimi plecami, kiedy ja znowu próbowałem uklęknąć na łóżku, udało mi się, ale on chyba zamierzał się ze mnę po raz kolejny droczyć, czekałem jednak cierpliwe i w końcu po kilku długich sekundach dostałem, czego chciałem. Tomlinson ponownie mnie polizał, a ja jęknąłem w poduszkę i już chwilę później musiał przytrzymać moje biodra, bo wierciłem się pod każdym dotykiem jego języka, jęcząc głośno i zapominając o otaczającym nas świecie. Wyciągnąłem rękę, chcąc się dotknąć, ale wampir uderzył w nią tak mocno, że momentalnie zrezygnowałem z tego pomysłu.
– Kurwa, Lou – wydyszałem, kiedy poczułem, jak zaczyna wsuwać we mnie palce. Jego język rozciągnął mnie już na tyle, że od razu dostałem dwa.
Po raz kolejny zacząłem zataczać biodrami koła, próbując nabić się na nie jeszcze bardziej.
– Nie ruszaj się – powiedział, na co jęknąłem protestująco.
Ten cholerny wampir po prostu mnie torturował. Jak niby miałem się nie ruszać, kiedy on krzyżował we mnie palce?
– Louis, ja zaraz... – wydyszałem i doszedłem od jego języka i cholernych palców, brudząc przy tym pościel, po czym odwróciłem się i opadłem na łóżko. Byłem wykończony.
Oczywiście Louis rozpłynął się w powietrzu, żeby chwilę później wrócić z ręcznikami i... Lubrykantem. Starł mokrą plamę na pościeli, po czym położył się obok mnie i oparł głowę na łokciu, a ja resztką sił uśmiechnąłem się do niego, na co pochylił się i złożył krótki pocałunek na moim ramieniu.
CZYTASZ
Through the dark
FanfictionHarry wiedzie nudne życie ucznia ostatniej klasy liceum, wszystko zmienia się jednak, gdy do szkoły dołącza „nowy", który może wywrócić dotychczasowe życie Stylesa do góry nogami, zwłaszcza kiedy Harry odkryje mały, mroczny sekret Louisa.