Rozdział 11

1.3K 77 4
                                    

Veronica

Już od godziny siedziałam na łóżku i rozmyślałam, po co Saoudre mnie obrażał, jak chciał się pogodzić. To jest chore.

- Ver ktoś do ciebie! - krzyknęła matka z dołu. Leniwie podniosłam moje cztery litery i zeszłam na dół.

- Kto chce mnie spotykać o dwudziestej trzeciej - spytałam, ale w wizjerze zauważyłam znaną mi osobę. Otworzyłam drzwi i szybko weszłam na dwór, żeby mama nie zauważyła kto przyszedł.

- Przepraszam - powiedział podchodząc do mnie. Odsunęłam się.

- Yhym, idź sobie.

- Ver ja nie chciałem... Chce się pogodzić - wypierał się, a ja wybuchnęłam udawanym śmiechem.

- Saoudre to jest bez sensu. Niby chcesz się pogodzić, a jednak mnie obrażasz. Jesteś żałosny - warknęłam.

- Widzimy się jutro - uśmiechnął się wrednie i podszedł do swojej hondy.

Jak można jeździć tym chłamem?!

Weszłam do domu i usiadłam przy stole obok mamy.

- Gdzie tata? - spytałam jedząc moją kochaną lasagne.

- Trochę się pokłóciliśmy ale sądzę, że jutro się pogodzimy. A i jeszcze jedno- spojrzała na mnie współczująco - Babcia przyjeżdża

- Babcia Andrea?! Chyba cię coś boli. Ona mnie nienawidzi - jęknęłam wkładając pusty talerz do lodówki.

- Córciu, ten talerz jest pusty. Co ty robisz? - podeszła do mnie i wyjęła talerz z lodówki, wkładając go potem do zmywarki.

- Co? A... Kiedy przyjeżdża babcia?

- Jutro po południu. Idź spać. - pocałowała mnie w czoło, a ja marudząc podreptałam do pokoju.

Od: Dupek zwany Saoudre

Przepraszam.

Co za debil. Myśli, że mu wybaczę. Idiota.

***

Obudziłam się z bólem głowy. Po co ja wczoraj tyle wina piłam?! Na dodatek całą butelkę.
Podeszłam do garderoby wyciągając z niej bluzkę mojego jednego z ulubionych zespołów One Direction, czarne rurki i niebieskie trampki. Poszłam do łazienki, gdzie zrobiłam lekki makijaż i zeszłam na dół. Zobaczyłam, że na stole leżą naleśniki z sosem klonowym i karteczkę. Założyłam nieszczęsne okulary i przeczytałam kartkę.

Przepraszam

Debil. Musi nas w domu nachodzić?!
Zjadłam naleśniki i wyszłam z domu trzaskając drzwiami. Pod podjazdem zauważyłam Annie całująca się z Leonardem. Zazdroszczę im...

Chrząknęłam zwracając ich uwagę na mnie.

- Miłego dnia. - uśmiechnęłam się i wsiadłam do mojego mustanga. Odpaliłam silnik i wyjechałam z podjazdu.

Saoudre

Dopiero teraz zrozumiałem o co chodziło matce. Ona mnie wywaliła z domu. Co za jędza.

- Lorris! - krzyknąłem widząc mojego przyjaciela. - Stary, matka mnie z dom wywaliła. Wieczorem wszystkie moje ciuchy wyciągnęła z pokoju i położyła przed drzwiami. Mieszkasz sam, co nie? Więc mogę u ciebie na razie zamieszkać? - spytałem nerwowo drapiąc się w kark. Chłopaki mają to w genach.

- Jasne. A w ogóle, wczoraj byłem u Very. Jesteś idiotą... - odwrócił się i poszedł wgłąb szkoły. Poszedłem e jego ślady.

Tak, jestem debilem, a Ver mi nie wybaczy. Ale zrobię wszystko żeby to zrobiła.

Wybaczyła

Veronica

Czekałam przy szkole na Sarę, której już dawno nie widziałam. Usłyszałam dzwonek w telefonie i zdjęcie Sary, więc odebrałam.

- Cześć Sarcia. Gdzie jesteś?

- No cóż. Wyprowadzam się - powiedziała smutno, rozłączając się.

Mam już dość mojej przyjaciółki.
Sama chciała z nim zerwać, a teraz płacze. No debilka.

Poszłam do budynku edukacji i podeszłam do mojej szafki. Niestety blisko niej jest szafka Saoudre i jego kumpli...

- Ver! - usłyszałam za sobą głos dziewczyny. Pisnęłam i podeszłam do niej.

- Camille! Co ty tu robisz? Wprowadziłaś się do mnie? Te pięć lat były extra, a będę się jeszcze z tobą trochę użerać - przytulałam dziewczynę bez przerwy.

- Też się cieszę. W ogóle jak tam u ciebie? I najważniejsze, co z Saoudre?

- A szkoda gadać - zaśmiałam się nerwowo wyciągając z szafki zeszyt do historii.

- Veronica Parker i Saoudre Smith proszeni do gabinetu dyrektora. Są zwolnieni z dzisiejszych lekcji - usłyszałyśmy dźwięk z głośników w korytarzu. Uśmiechnęłam się ale po chwili spoważniałam. Nie chce widzieć Smitha...

- Lecę kochana. Widzimy się u mnie? Podam ci adres smsem. - pożegnałam się z przyjaciółką i zaczęłam iść w stronę gabinetu dyrka... Będzie ciekawie.

Simply Love 1&2&3Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz