Do głównych bohaterów doszedł Dylan, Lorris, Pewien Brandon (który będzie mega ważny w życiu Ver) i nasz kochany Pimpek <3
*********************************************************************
Minął już miesiąc od naszej "kłótni" z Leo. Ciągle do mnie dzwoni, więc zablokowałam jego numer, ale dzwonił z telefonów innych, więc pewnego pięknego dnia, idealnie w jego urodziny, wywaliłam to gówno zwane telefonem do basenu. Rodzice kupili mi nowy (najnowszy model samsunga) i wymienili numer. Zna go tylko Sara, rodzice i mama, Saoudre, Lorris, Dylan i reszta rodziny. Zastanawiacie się pewnie, czemu Leo do mnie nie przychodził do domu, co nie? A no przychodził, ale tak się wkurzyłam na niego i matkę, że wyprowadziłam się do taty i Angelicy. Byłam u nich trzy dni, więc postanowiłam już wrócić do domu. Z matką nie gadam, Leo nie przychodzi, tylko Dylan i Lorris, no i czasami Saoudre. Czasami, znaczy codziennie.
Piąty Grudnia. Jutro mikołajki. Kiedyś -najlepszy dzień w roku. Dzisiaj - totalne dno
Zawsze spędzałam ten cudowny czas z moją paczką i rodziną - Z tatą, mamą, Sarą, Lorrisem, Dylanem i moją kuzynką - Sophie. Teraz będzie inaczej.
Okazało się, że Lorris jedzie z Dylanem na wycieczkę z szkołą, a ja nie mogłam pojechać. Przez kogo? Przez moją chorobę, i mamę. Sara jest w San Francisco, tata w Nowym Yorku, a Sophie się jeszcze nie pytałam, więc może ona przyjedzie.
Szybko zadzwoniłam do mojej najukochańszej kuzynki.
- Halo? - usłyszałam głos osiemnastoletniej dziewczyny. tak, Sophie jest o rok młodsza ale nam to nie przeszkadza.
- Sophie - jęknęłam - Stara dupo przyjeżdżaj. - Tak, zawsze ją tak nazywałam. Nie wiem czemu, przecież ja jestem starsza.
- Chyba Cię powaliło. Chciałabym przyjechać, ale mama jest chora. Muszę z nią być dwadzieścia cztery na siedem.
- Kur... cze - dobrze, że się opamiętałam.
- Czekaj, czekaj. Nie przeklnęłaś? - dziewczyna wybuchnęła śmiechem, a ja przewróciłam oczami.
- Bardzo śmieszne. Nie będzie nikogo na mikołajkach. Nawet matki, która nagle musi jechać do afryki, bo tam jakaś sławna gwiazda pomaga chorym dzieciom. Zostanę sama z Pimkiem.
- Lepszy on niż nikt kochana. Pozdrów tego słodziaka ode mnie. Muszę lecieć. Mama chcę wody - pożegnałam się z kuzynką i zalałam się łzami. Pierwsze mikołajki od dziesięciu lat, bez żadnej z wyżej wymienionych osób. Co za porażka. Ale chwila, jeszcze Edzio!
Do: Edzioooo :*
Mam nadzieję, że jutro do mnie przyjedziesz na mikołajki?
Od: Edzioooo :*
Przykro mi, nie mogę.
Napisałam "ok" i wtuliłam się w poduszkę. Nawet nie wiem, kiedy zasnęłam.
***
Obudziłam się przez charakterystyczny zapach... Cukierków?! I róż?! Szybko otworzyłam oczy i spojrzałam na pokój
CZYTASZ
Simply Love 1&2&3
Teen FictionStara nazwa książki: Nic (chyba) z tego nie będzie *** Opis pierwszej i drugiej części Veronica chciała mieć spokojne życie z dala od problemów. Niestety przeprowadziła się do rodzinnego miasta, San Diego, gdzie musi stawić czoło z swoim wrogiem num...