Przeprosiłam Lilę swoim zachowaniem i podpytałam się o Marka. Powiedziała mi, że Mark to najczystszy Bad Boy i lepiej się z nim nie zadawać. Na przykład bije się o byle gówno.
- Dzięki Lil, cenne informacje - puściłam jej oczko, gdy byłyśmy pod jej blokiem. Nie mieszkała w bogatej dzielnicy.
- Pewnie już się ze mną nie będziesz przyjaźnić... - powiedziała cicho, a ja spojrzałam na nią pytająco - Jestem mega biedna. Rodzice pracują w supermarkecie, ja ledwo zarabiam w barze jako barmanka - mruknęła i widziałam, jak była bliska płaczu. Bez zastanowienia ją przytuliłam, a ona zaczęła głośno płakać.
- Nie interesuje mnie, jakich ktoś ma rodziców. Ważny jest charakter. Jak chcesz, to możesz zamieszkać ze mną, jak Ed się zgodzi.
- Jaki Ed? - spytała zaciekawiona.
- Ed Sheeran to mój najlepszy przyjaciel. Mieszkamy razem, i będzie mi miło, jak zamieszkasz z nami. - dziewczyna pisnęła podekscytowana.
- SHEERAN! Kocham go! Błagam, weźcie mnie. To będzie spełnienie moich marzeń! - zaśmiałam się głośno.
- Zapytam się go i napiszę ci sms-em.
- Będę musiała się dopłacać do czynszu, co nie?
- Nie. Powiem mu o twojej sytuacji. Nie martw się - uśmiechnęła się promiennie i mnie przytuliła.
- Muszę lecieć. Pewnie brat jest sam w domu, a ma tylko siedem lat - pożegnałam się z przyjaciółką i poszłam w stronę domu.
Po kilku minutach zadzwonił do mnie Drake. Czego chce ode mnie mój kochany kuzyn? (wyczujcie sarkazm)
- Cześć młoda - zaśmiał się gardłowo.
- Czego chcesz?
- Mamy niedaleko twojego domu klub, gdzie możesz ćwiczyć boks. Idziesz?
- Już mam gdzie chodzić. Poza tym, nie mieszkam w San Diego - warknęłam zirytowana.
- Jak to? I czemu ja nic o tym nie wiem?
- Twój kochany brat bliźniak ci nie powiedział? - zaśmiałam się - A no tak, zakazałam mu.
- LUCAS! - krzyknął zza słuchawki. - Czemu mi nie powiedziałeś, że Vercia się wyprowadziła. - zapytał, a ja wszystko słyszałam przez telefon.
- Heh, zapomniałem - powiedział śmiejąc się, a ja znudzona rozłączyłam się. Westchnęłam i zmieniłam kierunek.
***
Okładałam worek treningowy z wielką siłą. Płakałam, ale na szczęście sala była pusta. Knykcie miałam już czerwone od krwi.
- Woah dziewczyno przystopuj - usłyszałam głos jakiegoś chłopaka.
- Przepraszam - powiedziałam cicho i opuściłam szybko salę. Wzięłam moją torbę i wyszłam z klubu. Oczy ciągle miałam w łzach.
Od: Mark Logan
Za godzinkę będę u ciebie. Bye ;3
KURWA!
Szybko pobiegłam do domu trzaskając drzwiami. Pobiegłam do szafy i wyciągnęłam blado-niebieską sukienkę z czarną koronką przed kolano i wparowałam do łazienki. Szybko się umyłam i założyłam na siebie sukienkę. Rozczesałam włosy i wybiegłam z łazienki. Miałam pięć minut, a jeszcze musiałam zrobić makijaż.
Usiadłam przy toaletce i zaczęłam robić makijaż.
- VER! Ktoś się dobija do drzwi - krzyknął Ed, a ja poprawiając sukienkę otworzyłam drzwi. Stał w nich Mark. Był w białej bluzce opinającej jego doskonały brzuch i czarne jeansy.
- Hejcia - uśmiechnął się do mnie i pocałował w policzek. Niepewnie też to zrobiłam, choć nie chciałam.
- Cześć. Idziemy? - spytałam, a ten kiwnął głową.
- Poczekaj, pożegnam się z moim chłopakiem - uśmiechnęłam się i poszłam do pokoju rudzielca- Ed ratuj - jęknęłam i zmusiłam go do wstania - Weź poudawaj mojego chłopaka. - Rudy uśmiechnął się i objął mnie w tali. Wyszliśmy z jego pokoju i weszliśmy do korytarza, gdzie stał Mark. Sheeran odwrócił mnie przodem do siebie i wpił się w moje usta. Uśmiechnęłam się i oddałam pocałunek. Po kilku sekundach oddaliłam się mówiąc mu ciche dzięki
- Teraz możemy jechać - odpowiedziałam dumnie i wyszłam z mieszkania.
CZYTASZ
Simply Love 1&2&3
Teen FictionStara nazwa książki: Nic (chyba) z tego nie będzie *** Opis pierwszej i drugiej części Veronica chciała mieć spokojne życie z dala od problemów. Niestety przeprowadziła się do rodzinnego miasta, San Diego, gdzie musi stawić czoło z swoim wrogiem num...