Rozdział 8.2

761 40 7
                                    

***

- MAMO! - wrzeszczał Lliam po całym mieszkaniu.

- Słucham kochanie. - uśmiechnęłam się promiennie i wtuliłam się w Eda.

- A wiesz, że tata mi pokazał, jak śpiewać? Mogę to zrobić, prawda?

- Ed? Czego go znowu nauczyłeś? - spojrzałam na niego zniecierpliwiona. Ten tylko wzruszył ramionami szczerząc się jak głupi.

- Veronico Sheeran, to zostanie pomiędzy mną, a Lliamem.

- Wiesz... Nadal nie mogę uwierzyć, że wczoraj wzięliśmy ślub...

- Pff, kobieto... To wszystko kłamstwo. - uśmiechnął się szczerzej, a ja popatrzyłam na niego pytająco. Ten wyjął z tyłu spodni pistolet i wycelował w moją głowę. 

- C...Co ty... Robisz? - spytałam sparaliżowana strachem. 

- Ale ty głupia. Zabić najpierw ciebie, czy Lliama?

- O CO CI CHODZI?!

- To już nie pamiętasz, jak zabiłaś mojego ojca jeżdżąc na tym swoim motorku? - zaczęłam płakać.

- To... To był twój ojciec?

- Tak smarkulo. - zamknęłam oczy, gdy mężczyzna odblokował pistolet. Usłyszałam strzał, ale nic mnie nie bolało. Otworzyłam lekko oczy i ujrzałam synka z plamą krwi przy brzuchuu.

- ED! CO TY ZROBIŁEŚ?! - wrzasnęłam i znalazłam się przy Lliamie. Nie żył... Umarł mój synek.

- Czas na mnie. - wycelował pistolet w swoją głowę i strzelił.

- ED NIE! - zaczęłam głośniej płakać.


- Vera! Veronica obudź się! - krzyczał ktoś przy moim uchu. Cała zlana potem spojrzałam na przerażonego Sheerana. 

- Nic ci nie jest! - przytuliłam go mocno, ale po chwili go odepchałam. - Czy... Czy twój ojciec żyje? - rudowłosy spojrzał na mnie smutno.

- Nie... Rozjechał go jakiś motorzysta i zniknął bez słowa. To było dwa lata temu. Nie znam tego mordercy, ale nienawidzę go całym sercem. - coś mnie zabolało w środku. To byłam ja...

Ja zabiłam ojca Eda.

Wstałam natychmiastowo z łóżka i zaczęłam się pakować. Sheeran popatrzył na mnie zdziwiony, ale szybko się ocknął i złapał mnie za nadgarstki ciągnąc do swojego łóżka.

Tak, nadal śpimy razem.

- Ver? Coś się stało?

- To byłam ja. - wyszlochałam i oderwałam się od przyjaciela. 

- Co, ty? O czym ty mówisz?

- Ja go zabiłam. Ja cię tak bardzo przepraszam... Ja zabiłam twojego tatę - popatrzyłam na niego z bólem i strachem. Przecież Ed jest ode mnie o wiele silniejszy.

- CO PROSZĘ?!

- To było przez przypadek... Ja... Ja nie chciałam. Wyszedł na pasy, a ja nie wyhamowałam. Zadzwoniłam po... Po karetkę i odjechałam...

- Nie wierzę. Nie wierzę, że to zrobiłaś i mi nie powiedziałaś. Ja... Ja cie chyba zabiję. - wysyczał przez zęby Sheeran.

- Błagam, nie. - popłakałam się - To nie moja wina.. Miał wtedy czerwone, a ja zielone... To on...

- TY SUKO! - wrzasnął i uderzył mnie ręką w policzek. - Zabiłaś mojego ojca!

- To nie moja wina. - szepnęłam trzymając się za obolałe miejsce. - Proszę, nie krzywdź mnie. Ed, jesteśmy przyjaciółmi.

- Teraz jesteśmy największymi wrogami. - szybko gdzieś pobiegł, by wrócić z nożem kuchennym.

- Ed? - spojrzałam na niego przerażona. Przerażona to mało powiedziane! Ja spanikowałam! 

- Żegnaj, moja fałszywa przyjaciółko.

- NIE! - wrzasnęłam.

***

- VERONICA! TO TYLKO SEN! - krzyknął mi do ucha rudzielec.


Simply Love 1&2&3Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz