Rozdział 3

1.8K 91 14
                                    

Patrzyłam na niego wyczytując z jego twarzy, że chodzi o coś poważnego.

- Musisz być dla mnie miła - wybuchnęłam śmiechem łapiąc się za brzuch. - Kurwa, Parker, bo ktoś nas usłyszy.

- Ja.. Dla... Ciebie... miła? - coraz bardziej bolał mnie brzuch ze śmiechu - Dobre.

- Wszyscy uważają, że się zmieniłem. Że jestem miły i w ogóle.

- A ja im udowodnię, że tak nie jest - przerwałam mu i szturchając go w ramię odeszłam w stronę sali matematycznej. Właśnie minęła mi fizyka, więc czas na matematykę

- Vera - podbiegł do mnie i przycisnął do ściany - Oprowadzę Cię po szkole, zrobię wszystko - Zrobił minę szczeniaczka, co bardziej mnie przekonało, żeby mu nie dawać za wygraną, ale zgodzę się z jednego powodu

- Mam jedno życzenie - warknęłam, na co chłopak skinął głową, żebym mówiła dalej - Zerwij z Sarą - chłopaka wmurowało. Dla mojej przyjaciółki to najlepsze rozwiązanie.

- Co? - zmarszczył brwi - Jestem z nią cztery lata. Nie zerwę z nią.

- Słuchaj - pociągnęłam go na szafki, co wywołało huk. 

Mówiłam już, że jestem nieco silniejsza od przeciętnej dziewczyny?

I że chodzę na boks?

- To już nie jest związek. Sara mi opowiadała, że coraz częściej uganiasz się za innymi laskami, a niedawno wybaczyła ci zdradę. To ma być prawdziwy związek?! Ona już nie wie co z tobą zrobić. Chce z tobą zerwać, ale się boi reputacji. Zrób to ty - warknęłam

- Powiem ci tajemnicę - szepnął mi do ucha, przez co przeszły mnie nieciekawe i nieprzyjemne dreszcze. Plus odruchy wymiotne - Jest nudna. Już mi się znudziła.

- Ty dupku! Masz z nią zerwać! - krzyknęłam. Kipiałam ze złości.

- Okej, wszystko dla dobrej reputacji - puścił mi oczko i poszedł w swoją stronę

Saoudre

Odeszłem w stronę sali matematycznej, gdzie mam teraz matmę.

To prawda, Sara mi się znudziła. Już nie ma tego związku. Po części to moja wina, ale co poradzę, że wolę inne. No właśnie nic.

- Co masz teraz? - usłyszałem głos Very.

- Matematykę - odwróciłem się w jej stronę, a ona się skrzywiła. 

- Ja też... A potem? - spojrzałem na swój plan, który miałem akurat w ręce.

- Chemię

- Cholera. - warknęła i usiadła na ławce.

- Co? Mamy razem lekcje? - parsknąłem.

- Tsa... Na dodatek nienawidzę przedmiotów ścisłych - powiedziała cicho, ale i tak ją usłyszałem

- Ja jestem w to dobry - wzruszyłem ramionami i usłyszeliśmy dzwonek oznajmiający przerwę


Veronica

- Usiądźcie proszę - oznajmiła pani Clark. Boże, kocham ją. Mieliśmy tą nauczycielkę w gimnazjum, z czego się niezmiernie cieszę.

Wszyscy usiedli na swoich miejscach. Kurwa! Wszystkie zajęte oprócz koło Saoudre! Co za ironia...

- Panna Veronica! - uśmiechnęła się nauczycielka widząc mnie - No proszę, nie spodziewałam się ciebie tutaj. Usiądź obok Saoudre. Tylko błagam, nie kłóćcie się, bo źle się na tym skończy.

Wszyscy na mnie popatrzyli. Ah, pani zapomniała dodać, że jestem nowa....

- A no tak! Jak mogłam zapomnieć! Klaso, to jest Veronica Parker, wasza nowa koleżanka - każdy chłopak patrzył na mnie wygłodniałym wzrokiem, a dziewczyny z zazdrością. No tak, nie każda ma takie cycki i dupę

Ale ja skromna. Lecę do X Factor

- Dzień dobry! Przepraszam za spóźnienie! - krzyknął jakiś chłopak wchodząc do klasy jednocześnie wpadając na mnie. Kurwa - Ups, sorka.  Nowa?

- Tsa... Złaź ze mnie - warknęłam, a chłopak posłusznie ze mnie zszedł i wstał podchodząc do Smitha. Przywitali się, a ja zostałam bez ławki.

- Veronica, tam w ostatnim rzędzie, usiądziesz sama, dobrze?

To nie tak, że nie zauważyłam tej ławki. Tylko, że ja nie umiem siedzieć samej

- Pani zna mój problem... - cicho powiedziałam, na co nauczycielka matematyki zmarszczyła brwi.

No tak, nie każdy pisze dwa zdania na minutę, gdy inni kończą dziesiąte.

- Ah, rozumiem. Proszę się nie martwić, mało piszemy na matematyce - kiwnęłam głową i usiadłam sama. 

***

Lekcje dłużyły się w nieskończoność. ostatni był Angielski, który również miałam z Smithem. Ah ten Saoudre...

- Uwaga! - krzyknął nauczyciel, gdy usiadłam z nijaką Alexandrą w ławce. Nawet spoko dziewczyna, tylko mega mało mówi.- Macie zrobić projekt na temat wybranego państwa z Europy - od razu przyszła mi na myśl Polska. Mega ładny kraj, szczególnie, gdy byłam tam kilkanaście razy. Właśnie z Polski pochodzi moja ulubiona piosenkarka-Cleo. Niby śpiewa po polsku, ale mi to nie przeszkadza. - Ale robimy w parach. To tak: Panna Cart z panem Devris/ Robią o Paryżu. - mówił tak z dziesięć minut gdy nie wymienił mojego nazwiska. - Panna Parker może z... panem Smithem. Veronica i Saoudre, wy robicie na kraj Polska

- CO?! - krzyknęliśmy w tym samym momencie. 

Z jednej strony cieszę się, bo mam Polskę, ale z Saoudre?! Pojebało nauczyciela?! Sara popatrzyła na mnie zdziwiona. Przyszła na ostatnią lekcje, więc nie gadała jeszcze ze Smithem. 

- Tak jak słyszeliście - zadzwonił dzwonek, a ja z szybkością ślimaka z filmu "Turbo" wybiegłam z sali. 

Simply Love 1&2&3Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz