Veronica
Patrzyłam jak zachodzi słońce. Westchnęłam wyłączając muzykę. Nie mogę zasnąć od dwóch godzin. Wszyscy inni marzą sobie, o rzeczach, które chcą spełnić, a ja się nudzę.
Do: Sara <3
Ratuj. Teraz. Nudno.
Od: Sara <3
Nie mogę gadać. Przepraszam. Weź pogadaj z osobą, którą przypadkowo wylosujesz w kontaktach. Potem mi powiesz jak tam wiadomości.
Znowu westchnęłam. Zamknęłam oczy i przelatywałam przez kontakty. Po chwili zatrzymałam się i otworzyłam oczy.
Saoudre
Kurwa. Ale raz się żyje. Potem pogadam z Edem. Dawno tego nie robiłam.
Do: Saoudre
Śpisz?
- Nie - usłyszałam głos obok siebie i się zaśmiałam.
- No przykre.
- Nie możesz spać? - przeszedł z swojego fotela do tego najbliżej położonego mnie.
- Nie, ale pogadam z Edem.
- Nie chcesz pogadać ze mną? - spytał, a ja widziałam w jego oczach tekst " no wybacz mi to, co się stało wcześniej"
- Nie. I nie, nie wybaczę ci - syknęłam i napisałam do Sheerana, czy ma chwilę.
- To było trzy lata temu. Nie możesz wybaczyć?
- Zdrady się nie wybacza - warknęłam.
Tak, byłam z Saoudre, ale to był największy błąd w moim życiu. Byliśmy ze sobą dwa lata. Jednego dnia poszłam do niego, bo był chory. Weszłam do pokoju i ujrzałam go całującego jakąś typowa zdzirę. Patrzyłam tak na nich dziesięć sekund i zrozumiałam, że on nie chciał tego przerywać.
Nie oceniam ludzi pochopnie.
Chrząknęłam, a on jak poparzony odsunął się od niej. Przepraszał mnie, ale było za późno. Całymi dniami płakałam. Gdy chłopak zrozumiał, że już z nim nie będę wyjechał do San Diego. Znienawidziłam go, a on mnie, bo mu nie wybaczyłam.
- To była moja kuzynka, mówiłem ci, chciała zobaczyć, jak się całować.
- Tak? To czemu nie dałeś mi telefonu, żebym sprawdziła? - syknęłam, a chłopak nerwów zaczął się drapać w kark - Właśnie.
Od: Edzioooo :*
No mam chwilę. Ale nie długo, bo muszę dokończyć pisać piosenkę z dedykacją.
Do: Edzioooo :*
Dla kogo ta piosenka?
Od: Edzioooo :*
Zobaczysz. Muszę lecieć, bye
Wysłałam szybkie "bye" i włączyłam muzykę w głośnikach. Nawet nie wiem, kiedy zasnęłam.
***
Wyszłam z samolotu cała obolała. Co poradzić, że nienawidzę lecieć samolotem. Wyszłam z tego gónwa (Lubię tak mówić, a co) i podreptałam do lotniska, gdzie dostałam moje walizki. Z oddali ujrzałam mojego kochanego rudzielca. Zostawiłam wszystkie rzeczy i pobiegłam do niego. Ten podniósł ręce żeby mnie przytulić, więc to zrobiłam.
- Edek! Jak ja się stęskniłam. - mówiłam mocniej go przytulając.
- Zaraz mnie nie będzie, bo mnie zgnieciesz - zaśmiałam się i go puściłam - Szofer zawiezie twoich kolegów rodzinę do mojego apartamentu, a ja cię zabieram na spacer. - pożegnałam się z moimi towarzyszami i poszłam z Edem w stronę centrum Warszawy.
CZYTASZ
Simply Love 1&2&3
Teen FictionStara nazwa książki: Nic (chyba) z tego nie będzie *** Opis pierwszej i drugiej części Veronica chciała mieć spokojne życie z dala od problemów. Niestety przeprowadziła się do rodzinnego miasta, San Diego, gdzie musi stawić czoło z swoim wrogiem num...