Rozdział 19

1.2K 67 0
                                    

Veronica

Patrzyłam jak zachodzi słońce. Westchnęłam wyłączając muzykę. Nie mogę zasnąć od dwóch godzin. Wszyscy inni marzą sobie, o rzeczach, które chcą spełnić, a ja się nudzę.

Do: Sara <3

Ratuj. Teraz. Nudno.

Od: Sara <3

Nie mogę gadać. Przepraszam. Weź pogadaj z osobą, którą przypadkowo wylosujesz w kontaktach. Potem mi powiesz jak tam wiadomości.

Znowu westchnęłam. Zamknęłam oczy i przelatywałam przez kontakty. Po chwili zatrzymałam się i otworzyłam oczy.

Saoudre

Kurwa. Ale raz się żyje. Potem pogadam z Edem. Dawno tego nie robiłam.

Do: Saoudre

Śpisz?

- Nie - usłyszałam głos obok siebie i się zaśmiałam.

- No przykre.

- Nie możesz spać? - przeszedł z swojego fotela do tego najbliżej położonego mnie.

- Nie, ale pogadam z Edem.

- Nie chcesz pogadać ze mną? - spytał, a ja widziałam w jego oczach tekst " no wybacz mi to, co się stało wcześniej"

- Nie. I nie, nie wybaczę ci - syknęłam i napisałam do Sheerana, czy ma chwilę.

- To było trzy lata temu. Nie możesz wybaczyć?

- Zdrady się nie wybacza - warknęłam.

Tak, byłam z Saoudre, ale to był największy błąd w moim życiu. Byliśmy ze sobą dwa lata. Jednego dnia poszłam do niego, bo był chory. Weszłam do pokoju i ujrzałam go całującego jakąś typowa zdzirę. Patrzyłam tak na nich dziesięć sekund i zrozumiałam, że on nie chciał tego przerywać. 

Nie oceniam ludzi pochopnie.

Chrząknęłam, a on jak poparzony odsunął się od niej. Przepraszał mnie, ale było za późno. Całymi dniami płakałam. Gdy chłopak zrozumiał, że już z nim nie będę wyjechał do San Diego. Znienawidziłam go, a on mnie, bo mu nie wybaczyłam.

- To była moja kuzynka, mówiłem ci, chciała zobaczyć, jak się całować.

- Tak? To czemu nie dałeś mi telefonu, żebym sprawdziła? - syknęłam, a chłopak nerwów zaczął się drapać w kark - Właśnie.

Od: Edzioooo :*

No mam chwilę. Ale nie długo, bo muszę dokończyć pisać piosenkę z dedykacją.

Do: Edzioooo :*

Dla kogo ta piosenka?

Od: Edzioooo :*

Zobaczysz. Muszę lecieć, bye

Wysłałam szybkie "bye" i włączyłam muzykę w głośnikach. Nawet nie wiem, kiedy zasnęłam.


*** 

Wyszłam z samolotu cała obolała. Co poradzić, że nienawidzę lecieć samolotem. Wyszłam z tego gónwa (Lubię tak mówić, a co) i podreptałam do lotniska, gdzie dostałam moje walizki. Z oddali ujrzałam mojego kochanego rudzielca. Zostawiłam wszystkie rzeczy i pobiegłam do niego. Ten podniósł ręce żeby mnie przytulić, więc to zrobiłam.

- Edek! Jak ja się stęskniłam. - mówiłam mocniej go przytulając.

- Zaraz mnie nie będzie, bo mnie zgnieciesz - zaśmiałam się i go puściłam - Szofer zawiezie twoich kolegów  rodzinę do mojego apartamentu, a ja cię zabieram na spacer. - pożegnałam się z moimi towarzyszami i poszłam z Edem w stronę centrum Warszawy.


Simply Love 1&2&3Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz