Opowiedziałam Hinny całą historię związaną z tajemniczym kolesiem, który do mnie pisze. Ona tak po prostu mnie przytuliła. Nic nie mówiła. uwielbiam takie osoby - milczące - choć jestem ich totalnym przeciwieństwem.
- Suz! Chodź się pożegnać! - krzyknęła moja rodzicielka z dołu, a ja popatrzyłam przerażona na przyjaciółkę.
- Nie mów nic rodzicom - poleciła blondynka - Najpewniej to po prostu jakiś bachor. Na dodatek niewyżyty - dziewczyna zaśmiała się, ale mi do śmiechu nie było.
- Hinny, jakiś bachor nie znałby Hicka Stevensa. Przecież to kujon - zielonooka wybuchnęła śmiechem.
- Suza, spokojnie... - poklepała mnie po ramieniu i wstała z łóżka, na którym siedziałyśmy po turecku.
- Trzymaj się - pocałowała mnie po policzku i wyszła z domu. Ja za to weszłam do salonu, gdzie wszyscy wujkowie i ciocie się ubierali. Ale szmer.
- Veronica pamiętaj - upomniała Sara moją mamę - Nic się nie stanie. Nie spotkasz go, jesteśmy na drugim końcu świata - zmarszczyłam brwi.
- Mamo o kim mówicie? - od razu spaliłam buraka, jak około dziesięć par oczu spojrzało na mnie.
- Nie ważne - warknęła, a ja zachłysnęłam się - Córciu, wszystko dobrze?
- Tak, idę się zająć Jessicą - weszłam na górę i spojrzałam na telefon, gdy usłyszałam, że dostałam wiadomość.
Od: nieznany
Spotkamy się jutro w szkole :*
Zrobiłam screena wiadomości i wysłałam do Hinny. Schowałam telefon i poszłam do pokoju mojej malutkiej sześcioletniej siostry.
- Suzi nareszcie! Pacz, dostałam nowego misia! - wykrzyknęła siostra machając mi jakimś kurewsko brzydkim misiem przed nosem.
- Od kogo go masz? - spytałam zaciekawiona.
- Od... Ah, ten chłopak zabronił mi mówić ale ci powiem! To mój kolega, którego niedawno poznaliśmy. Fajny jest - rzygać mi się chciało, ale nie sprawię przykrości brunetce.
- Jak ma na imię twój kolega? - usiadłam obok niej na jej puszystym zielonym dywaniku i wzięłam do ręki telefon włączając go.
1 nowa wiadomość
Nie sprawdzę kto napisał. Za Chiny,
- Rush! Fajnie się z nim bawię. Polubiłam go.
- A znasz może nazwisko? - Kurde, przesłuchuję moją siostrę.
- Nie - uśmiechnęła się i zaczęła się bawić swoimi misiami, które kiedyś należały do mnie.
- Muszę iść. Jest już dwudziesta pierwsza więc idź również spać.
- Ale ja nie chce - jęknęła odkładając misia.
Jessica jest naprawdę dobrym dzieckiem. Nigdy się nie sprzeciwia, gdy każą jej coś jeść, albo gdy każemy jej spać. Oczywiście narzeka, ale nigdy się nie sprzeciwia.
- Natychmiast - warknęłam i wyszłam z jej różowo zielonego pokoju.
Udałam się do pokoju skąd wzięłam ubrania i poszłam do łazienki. Szybko się umyłam i wyszłam spod prysznica. Po kilku minutach leżałam na łóżku i sprawdzałam wszystkie social media jakie miałam.
- Mogę? - zapytała mama cicho pukając do drzwi. Powiedziałam ciche wejść i wyłączyłam komórkę czytając wiadomość od Hinny, że ten chłopak jest dziwny.
- Tak mamo? - spojrzałam na nią, a ona niepewnie usiadła na skraju mojego ogromnego łóżka.
- Bo... Ja wiem, że ty kochasz swoją siostrę - zaczęła, a ja zmarszczyłam brwi. - I cieszyłabyś się na wiadomość o kolejnym rodzeństwie? - wytrzeszczyłam oczy, a po moim ciele przeszły ciarki. Przyjemne ciarki.
Ja kocham dzieci, choć na moje zachowanie tego nie widać.
- Czy ty... - rodzicielka kiwnęła głową, a ja pisnęłam i lekko ją uścisnęłam - To cudownie! Wiadomo już nad płcią?
- Jutro idę do ginekologa i chciałabym, żebyśmy poszli tam wszyscy - uśmiechnęłam się zgadzając.
- Mam nadzieje, że to będzie chłopiec.
Po dziesięciu minutach mama wyszła, a ja ostatni raz spojrzałam na telefon.
Od: nieznany
Dobranoc
Ta noc nie będzie dobra.
Mamy drugi rozdział! Wiem, że nudno się zaczyna, ale do cholerci jakoś musi. Jutro poznacie głównego bohatera.
Next rozdział od:
9 🌟
15 👀PS. W 3 dni wbiliście 1k odsłon :o Jestem wam bardzo wdzięczna <3 Kocham was :3
CZYTASZ
Simply Love 1&2&3
Teen FictionStara nazwa książki: Nic (chyba) z tego nie będzie *** Opis pierwszej i drugiej części Veronica chciała mieć spokojne życie z dala od problemów. Niestety przeprowadziła się do rodzinnego miasta, San Diego, gdzie musi stawić czoło z swoim wrogiem num...